4
25.12.2023, 11:00Lektura na 11 minut

Teleskop Jamesa Webba: 10 najlepszych fotografii 2023

Za nami pierwszy pełny kalendarzowy rok pracy Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. To świetna okazja, by przyjrzeć się bliżej najlepszym zdjęciom zrobionym przez to niezwykłe obserwatorium.


Grzegorz „Krigor” Karaś

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba jest konstrukcją bez precedensu. Został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną pod koniec 2021, pracę jednak rozpoczął pół roku później, „parkując” w tzw. punkcie libracyjnym L2 – ok. półtora miliona kilometrów od Ziemi, czyli niemal czterokrotnie dalej, niż człowiek kiedykolwiek oddalił się od naszej planety. Dysponuje składanym zwierciadłem o powierzchni ok. 25 m2, z którego użytek robią instrumenty obserwujące wszechświat w pasmach podczerwieni. Jego produkcja kosztowała aż 10 mld dolarów, zaczęła się zaś jeszcze w 2007. Wszystko to pokazuje, że mamy do czynienia z konstrukcją jedyną w swoim rodzaju i teoretycznie zdolną… wypatrzeć z Księżyca trzmiela na Ziemi. Więcej o tym cudzie techniki przeczytacie w naszym artykule, a tymczasem zapraszam do przejrzenia 10 najlepszych fotografii, które mogliście podziwiać w tym roku. To subiektywny wybór – możecie się z nim zgodzić lub nie. Niezależnie od tego zaręczam, jest co oglądać!


10. miejsce: HH 46/47 – rodząca się gwiazda i znak zapytania w tle

To obiekt stosunkowo mało znany szerszej publice. HH 46/47 jest przedstawicielem klasy Herbig-Haro, czyli mgławicopodobnych i aktywnych obszarów w kosmosie, które przyjmują postać dżetów – strumieni częściowo zjonizowanego gazu wypychanego z młodej gwiazdy. W skali kosmicznej żyją one bardzo krótko – astronomowie szacują, że nie dłużej niż kilka tysięcy lat, gdyż kształtują się w ściśle określonym momencie życia rodzącej się gwiazdy, gdy część opadającej na jej powierzchnię materii z dysku, z którego powstaje, trafia z powrotem w przestrzeń. Materia ta jest zwyczajnie katapultowana, oddalając się od protogwiazdy wzdłuż jej osi obrotu. HH 46/47 znajduje się ok. 1500 lat świetlnych od nas, w gwiazdozbiorze Żagla, i ma długość ledwie 1,85 roku świetlnego.

Fotografia ta jest o tyle ciekawa, że kryje pewien interesujący detal. Gdy pobierzecie ją w wysokiej (aż 14 × 8 tys. pikseli, 185 MB) rozdzielczości i spojrzycie na jej dolną środkową część, to zobaczycie… znak zapytania. Na ten moment nie do końca wiadomo, co to jest, ale najprawdopodobniej tak osobliwy kształt przyjęła jedna lub dwie powiązane ze sobą grawitacyjnie galaktyki.

Foto: NASA, ESA, CSA. Image Processing: Joseph DePasquale (STScI)


9. miejsce: Saturn – władca pierścieni

Jest co prawda mniejszy od Jowisza, ale od setek lat przyciąga uwagę za sprawą pierścieni. W końcu skierowano na niego teleskop Webba. Okazało się, że to… ciemna planeta. No, przynajmniej w bliskiej podczerwieni. Ma to związek z tym, że metan w jego atmosferze pochłania światło słoneczne, co znalazło odbicie w obrazach zarejestrowanych przez wspomniane obserwatorium. Skalisto-lodowe pierścienie pozostają za to jasne, ponownie: to kwestia budulca. Składają się one z obiektów o wielkości od ziaren piasku do takich, które odpowiadają ziemskim górom, całość zaś odbija światło na tyle skutecznie, że pojawia się kontrast. Zwróćcie również uwagę na towarzyszące tej osobliwej planecie księżyce.

Fotkę w wersji oryginalnej pobierzecie STĄD.

Foto: NASA, ESA, CSA, STScI, Matt Tiscareno (SETI Institute), Matt Hedman (University of Idaho), Maryame El Moutamid (Cornell University), Mark Showalter (SETI Institute), Leigh Fletcher (University of Leicester), Heidi Hammel (AURA). Image processing: J. DePasquale (STScI)


8. miejsce: HH 211 – spektakularne dżety w kolorowej „pustce”

Herbig-Haro, a więc ponownie: rodząca się gwiazda, która wyrzuca z siebie dwa strumienie materii. Podobnie jak obecny w naszym zestawieniu HH 46/47, również HH 211 jest przykładem krótko żyjącego w kosmicznej skali czasu obiektu, powstającego, gdy rodząca się gwiazda wypycha z siebie różnego rodzaju cząsteczki – tutaj z prędkością ok. 80-100 km na sekundę w początkowych sekcjach dżetów. Webb wykrył obecność m.in. wodoru oraz tlenków węgla i krzemu, uwiecznił także dwa gigantyczne dżety oraz chmurę, w której kryje się powstająca gwiazda. HH 211 znajduje się 1000 lat świetlnych od Ziemi i jest jednym z najmłodszych przedstawicieli tego „gatunku”.

Dużą wersję zdjęcia pobierzecie STĄD.

Foto: ESA/Webb, NASA, CSA, T. Ray (Dublin)


7. miejsce: Sagittarius C – serce jak na dłoni

Centralny fragment naszego kosmicznego domu – Drogi Mlecznej. Widoczny na zdjęciu obszar to tak naprawdę niewielka część wspomnianego centrum, które jest od nas oddalone o 25 tys. lat świetlnych. W kontekście mrowia galaktyk, które obserwujemy, to tyle co nic, ale do tej pory trudno było tam zajrzeć – pracujące w podczerwieni kamery teleskopu Webba nie mają jednak większego problemu, by przebić się przez warstwy pyłu po drodze. Z tego względu całość w tej formie można zobaczyć po raz pierwszy. W kadrze uchwycono ok. pół miliona gwiazd i – przede wszystkim – dużą, niebieską chmurę zjonizowanego wodoru. W oczy rzucają się również gęstsze, przypominające igły i dość chaotycznie ułożone struktury, o których na razie niewiele wiadomo. Obok chmury gazu widać z kolei klaster będący matecznikiem dla najmłodszego pokolenia gwiazd. To pyłowa struktura, w której centrum powstaje olbrzymia gwiazda skupiająca masę 30-krotnie przekraczającą masę naszego Słońca. Całość znajduje się ok. 300 lat świetlnych od supermasywnej, centralnej dla naszej galaktyki czarnej dziury.

Zdjęcie w oryginalnej rozdzielczości 5,7 x 2,2 tys. pikseli pobierzecie STĄD.

Foto: NASA, ESA, CSA, STScI, and S. Crowe (University of Virginia)


6. miejsce: Mgławica Tarantula – gigant, który… rzucałby cień w nocy

To jeden z tych obiektów, które budzą respekt. Gdyby znajdowała się w miejscu naszej „lokalnej” Mgławicy Oriona, czyli 1300 lat świetlnych od nas, to miałaby szerokość kątową 60 Księżyców i w nocy rzucałaby na Ziemię cień. Niestety Mgławica Tarantula jest od nas oddalona o ok. 170 tys. lat świetlnych i znajduje się w konstelacji Złotej Ryby na południowym niebie, a konkretniej – w Wielkim Obłoku Magellana, czyli w towarzyszącej Drodze Mlecznej galaktyce satelitarnej.

Fotografię w rozdzielczości około 4K pobierzecie STĄD.

Foto: NASA/CXC/Penn State Univ./L. Townsley et al.; IR: NASA/ESA/CSA/STScI/JWST ERO Production Team

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE


Czytaj dalej

Redaktor
Grzegorz „Krigor” Karaś

Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.

Profil
Wpisów588

Obserwujących23

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze