6
12.04.2021, 18:32Lektura na 4 minuty

[Sprawdzam] A tego mamuta, synku…

…mamusia ubiła tylko dlatego, że zaciął się na ścianie budynku.


Iza „9kier” Pogiernicka

 


Totally Accurate Battle Simulator

PC, XBO (wczesna wersja) | Landfall | taktyczna • autobattler

Naprzeciwko siebie swoją dwie armie. W jednej paru farmerów, kultysta, Zeus i kilka osób wyposażonych w dynamit; z drugiej strony mamut i… cheerleaderki. Kto wygra? Nie wiem, ale mogę to łatwo sprawdzić w trybie sandbox. Totally Accurate Battle Simulator to z jednej strony absurdalna wariacja na temat Total Wara, z drugiej autobattler, w którym po rozpoczęciu bitwy możesz już tylko patrzeć na to, jak czołgi, malarze, lodowe olbrzymy czy (moja ulubiona jednostka) balonowi łucznicy – wszyscy chwiejnie jak z Human Fall Flat czy innego Fall Guys – napierają na siebie i walczą do ostatniej kropli krwi. Mnóstwo rodzajów wojowników i machin podzielonych na kategorie (wikingowie, starożytność, farma, strachy, Dziki Zachód i wiele innych), prawie 300 misji do rozegrania w singlu (symulacje, wyzwania, kampanie tematyczne), a do tego multiplayer – wszystko to sprawia, że w Totally Accurate Battle Simulator można grać i grać. Jeśli oczywiście, w przeciwieństwie do mnie, cierpliwości wystarczy ci mniej więcej na 100-150, a potem uświadomisz sobie, że choć przeciwnicy się zmieniają, w zasadzie w kółko robisz to samo. W dodatku fizyka działa tak sobie, jednostki notorycznie zacinają się na elementach otoczenia, a ty wcale nie różnicujesz bitew tak, jak chcieliby developerzy, bo masz swoich faworytów, których wystawiasz na okrągło. Pośmiałam się, miałam momenty bycia pro, ale ile można?

 


Dorfromantik

PC | Toukana Interactive | city builder • strategiczna • wczesny dostęp

Po trzech godzinach z Dorfromantik i, przyznaję, dwóch ekranach „game over” miałam trochę dość, ale po paru dniach przerwy zastanawiam się nad powrotem – to lekki, przyjemny city builder, którego chyba wolę jednak doświadczać w małych dawkach. Rozgrywka polega na tworzeniu mapy z kafelków branych po kolei z wierzchu kupki po prawej stronie. Heksy łączą się w skupiska drzew, miasteczka, tory czy rzeki, a przede wszystkim w śliczną okolicę. Przewagą Dorfromantik nad choćby Townscaperem (również ładnym i znajdującym we wczesnym dostępie) jest fakt, że produkcja Toukana Interactive faktycznie daje graczowi rzeczy do roboty – tu trzeba połączyć domki w większą osadę albo zamknąć sektor leśny, tam zrobić ogromny akwen. Można by budować w nieskończoność, ale ogranicza cię liczba dostępnych kafelków – każde wykonane zadanie dorzuca kilka do sterty, a gra się do ostatniego postawionego heksa. Przyjemna, relaksująca gra i (tu pozory mylą) wcale nie taka łatwa!

 


Ember Knight Solitaire

PC | The Revills Games | logiczna • ukryte obiekty

Odpaliłam Ember Knight Solitaire, bo miałam ochotę popykać w coś podobnego do Shadowhanda, czyli jakąś quasi-pasjansową hybrydę. Produkcja The Revills Games nie dorasta mu niestety do pięt – mimo że ze względu na trzy tryby (ściąganie kart wyższych i niższych o jeden; szukanie par; zdejmowanie „czternastek”, czyli np. szóstki i ósemki) na pierwszy rzut oka wydaje się ciekawsza, pozytywne wrażenie szybko mija. Walka, polegająca na ładowaniu broni i sprzętu, jest turowa, lecz niekoniecznie taktyczna, bo po pierwsze nie stanowi żadnego wyzwania, a po drugie jedynym zróżnicowaniem są kupowane przedmioty o działaniu w większości pasywnym. Animacje starć są biedne lub nie istnieją. Historia o postaci, która zostaje wysłana na wielkiego, ważnego questa, jest naiwna, toporna i pozbawiona sensu, bohaterom brakuje sensownych motywacji, a dialogi i wydarzenia wywołują raczej litość niż zaciekawienie. Jestem przekonana, że developerzy grali w Shadowhanda, lecz ich inspiracja tytułem była bardzo powierzchowna. W Ember Knight Solitaire nie ma ani taktycznej głębi, ani porywającej historii, jest za to – i to jedyny element, którego nie znajdziesz w grach Grey Alien – morze przeplatających główną rozgrywkę minigierek. Z jednej strony połącz trzy lub szukanie par na czas, z drugiej ukryte obiekty na początku każdego rozdziału, bo karty nie wystarczą i moja bohaterka musi co jakiś czas pozbierać rozsypane monety albo rosnące w lesie grzyby.

 

„Sprawdzam” to cykliczny segment, w którym co poniedziałek przyglądam się trzem ogrywanym akurat produkcjom – głównie niezależnym, ale nie tylko. Jeżeli ci się podoba, zachęcam do rzucenia okiem na POPRZEDNIE ODCINKI

Jeśli masz ochotę razem ze mną poznawać nowe tytuły, zapraszam na MÓJ KANAŁ NA TWITCHU (od wtorku do czwartku od ok. 13, w piątki od ok. 20, a w soboty od ok. 16). Do zobaczenia!


Redaktor
Iza „9kier” Pogiernicka

Streamuję w przyjemnej atmosferze gry, których nie znasz. Zajrzyj: www.twitch.tv/9kier ;)

Profil
Wpisów387

Obserwujących27

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze