8
24.07.2020, 18:00Lektura na 5 minut

[TYDZIEŃ Z GHOST OF TSUSHIMA] Muzyka Cuszimy

Tradycja i nowoczesność, Japonia i Wielka Brytania. Tak jak wędrówka Jina Sakaiego, który odrzuca samurajskie wartości i staje się duchem, tak ścieżka dźwiękowa Ghost of Tsushima łączy odmienne światy.


Tomasz „Ninho” Lubczyński

Przy grze pracowało dwóch kompozytorów – Ilan Eshkeri i Shigeru “Ume” Umebayashi. Obaj bez blockbusterów w portfolio, obaj idealnie wpisujący się jednak w klimat, jaki Sucker Punch Productions chciało oddać w Ghost of Tsushima. Pierwszy stworzył choćby ścieżkę dźwiękową do „47 roninów” z Keanu Reevesem w roli głównej, miał więc już do czynienia z klimatami samurajskimi. Nie to jednak przekonało developerów do współpracy z muzykiem. Jak zauważa reżyser dźwięku w grze, Bradley D. Meyer:


W pierwszym prototypie GoT, stworzyliśmy małą misję, w której przemierzałeś malowniczą przestrzeń na koniu, by dotrzeć do fortu. Tam przychodziło nam zawalczyć z mongolskim dowódcą. Pod sekwencję jazdy konnej podłożyliśmy muzykę z jednego z filmów Eshkeriego i nagle przyziemna fragment stał się epicki i nabrał emocji. […] Tym, co spodobało nam się u Ilana, była wyraźna melodyjność utworów i wykorzystanie nietypowych instrumentów.


     

PlayStation · Ghost of Tsushima OST preview: Jin Sakai — composed by Ilan Eshkeri

Sam zainteresowany zdradził w jednym z wywiadów, że Sucker Punch Productions dotarło do niego nie ze względu na pracę przy „samurajskich” filmach. Studiu zaimponowała ścieżka dźwiękowa do obrazu na podstawie Szekspira – „Koriolana”. Eshkeri nie był jednak początkowo zachwycony pomysłem pracy przy Ghost of Tsushima:

Nie lubię brutalnych filmów i gier. Nie chcę tworzyć muzyki do produkcji, w których zabija się i wysadza rzeczy bez większego sensu. Myślałem, że skoro to gra o samuraju, to polegać będzie na szlachtowaniu ludzi. Nie chodzi o to, że moralnie nie odpowiada mi taki pomysł na rozgrywkę, po prostu nie trafia on do mnie, przez co nie umiałbym stworzyć muzyki pasującej do takiej „scenerii”.

Wystarczyło jedno spotkanie w Seattle i prezentacja historii, by kompozytor zrozumiał, że za Ghost of Tsushima stoi głęboka i dojrzała opowieść. Opowieść o konflikcie emocjonalnym i niemal duchowym – główny bohater rozdarty jest pomiędzy ścieżką samuraja, a chęcią zemsty na najeźdźcach.

50060465491_4e48f7ba6f_h_17b78.jpg

Brytyjski kompozytor skupił się na melodiach i motywach przewodnich dla postaci. Gdy tylko otrzymał angaż, zaczął studiować antyczną japońską muzykę, ale też wpływy i melodie regionalne, motywy sakralne, jak również skale pentatoniczne (czyli oparte na pięciu dźwiękach) występujące w muzyce Japonii. Eshkeri sięgnął po wiele dawnych,

klasycznych instrumentów – poza bębnami taiko, wykorzystał również shakuhachi (flet prosty), koto (rodzaj cytry), shamisen (instrument szarpany) i wreszcie biwę, czyli japońską lutnię.

To ona stała się największa inspiracją dla twórcy. Nie może to dziwić, zważywszy, że był to instrument, z którym obcowali sami samurajowie. Sztuka grania na biwie jest dzisiaj niemal zapomniana, para się nią zaledwie kilku muzyków na świecie. Kompozytor zdołał znaleźć jednego z nich – brzmienie biwy możemy usłyszeć m.in. w utworze „The Heart of the Jito”.


Czytaj dalej

Redaktor
Tomasz „Ninho” Lubczyński

W CD-Action jestem od 2016 roku, wcześniej publikowałem m.in. w Przeglądzie Sportowym. W redakcji robiłem chyba wszystko – byłem sprzętowcem, prowadziłem działy info i zapowiedzi, szefowałem newsroomowi, jak i całej stronie. Następnie bezpieczną przystań znalazłem w social mediach, którymi zajmowałem się do końca 2022 roku, gdy odszedłem z CDA. Nie przestałem jednak pisać – wciąż możecie mnie więc czytać: zarówno na stronie www, jak i w piśmie.

Profil
Wpisów730

Obserwujących7

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze