7
25.04.2020, 22:26Lektura na 3 minuty

[Dziennik izolacji] Dzień 22. Najdziwniejszy gadżet z gier, jaki macie w swojej kolekcji?

A Wy zbieracie gadżety?


CD-Action

Ghost: Dawno temu od pewnej firmy produkującej i dystrybuującej sprzęt komputerowy, w ramach reklamy ich produktów do zabezpieczenia sieci komputerowej dostałem prywatne zabezpieczenie. Inaczej mówiąc… prezerwatywę. W czarnym kolorze i z logo firmy na niej nadrukowanym. Pozwolę sobie nie podawać, od której. :)

Smuggler: Ujowy gadżet, krótko mówiąc :)

Cerebrum: Żodyn. Nie zbieram. Chociaż zaraz, dostałam CookBook z Crossroads Inn., więc sobie jest.

Ninho: Też mam ten cookbook! Ale nie dość, że wszystkie przepisy są tam oparte o piwo, a i większość (wszystkie?) są mięsne, to nie wypróbowałem żadnego. 

Co do najdziwniejszych gadżetów, to pamiętam maskę gazową z Chernobylitu i przede wszystkim survival kit z Green Hella, w którym twórcy zawarli nie tylko linkę do cięcia różnych powierzchni i przydatną nerkę, ale też... pudełeczko robaków. Pamiętam, że tak się przestraszyłem, gdy otworzyłem je po raz pierwszy, że rozsypałem po całym biurku. Radości było co niemiara. 

Z najrzadszych rzeczy, które sprowadzałem sobie zza granicy, to chyba muszę na piedestale postawić trzypłytowe wydanie filmów animowanych Resident Evil na bluerayu. Liczy się jako growy gadżet?

RE-CGI_17ayx.jpg

9kier: Nie zbieram gadżetów z gier, a już zwłaszcza odstręczają mnie te z logo danej gry czy firmy. Zapłaciłam pełną kwotę za produkcję, nie muszę dodatkowo “odpracowywać” jako chodząca reklama.

Otton: Zupełnie szczerze, nie zbieram za bardzo takich rzeczy. Wolę kupić książkę, sweterek, jakieś buty, odłożyć na wypasiony zegarek, kolejną grę do poczytania czy nową platformę do gier, na którą i tak nie będę miał czasu. Mam tylko monetki z Fire Emblem: Three Houes, które po prostu były w cenie.

Chen Pi: Jedyny – ścieżka dźwiękowa z Neverhooda. 

Krigore: Matrioszki z World of Tanks. A ze sprzętowych gadżetów miałem kiedyś czarne prezerwatywy.

Cursian: Nie mam rzeczy dziwnych, ale na półkach stoi garstka figurek. Ostatnio dołączył do nich Claptrap, a wszystko przez to przeklęte DLC do Pre-Sequela, które ograłem wreszcie pod koniec zeszłego roku. „Podstawka” do bani, ale ten dodatek mnie rozwalił. Najzabawniejsza rzecz, z jaką ostatnimi czasy miałem do czynienia w grach. O dziwo też trochę smutna, jak się nad nią odrobinkę bardziej zastanowić.

Mac Abra: Skrzynka amunicyjna bodaj  z kolekcjonerki pierwszego Company of Heroes, w której trzymam przydatne klamoty.

Bastian: No cóż, mam tego całkiem sporo, przede wszystkim figurek. Z Gamescomu wywiozłem Crasha w gokarcie chociażby. Z najdziwniejszych… hm, Nikomu Niepotrzebna Moneta z logo Heroes of the Storm? Albo… pluszowy Crash?

DaeL: Mam czapkę w kształcie tego czerwonego ptaka z Angry Birds.

Smuggler: Nie wiem czy są dziwne, ale je lubię: pendrive z logiem Mass Effect (bodaj 2 GB), pudełko śniadaniowe z Vault Boyem z bodaj Fallout 3 jeszcze (oraz jego figurkę z kiwającą się głową). Poza tym mam masę gadżetów z Garfieldem (włącznie z kiczowatym budzikiem i stojakiem (?) na długopisy etc). I atrapę granatu na biurku, nie wiem skąd. :) A najdziwniejszy gadżet to… krzemień. Kiedyś znalazłem go podczas wędrówki (z 30 lat temu) i odczułem NIEPRZEPARTY przymus, że MUSZĘ go wziąć. I do dziś go trzymam na domowym biurku jako przycisk do papierów. To naprawdę dziwne…


Redaktor
CD-Action
Wpisów1101

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze