3
17.02.2020, 18:04Lektura na 4 minuty

[Sprawdzam] Międzynarodowy Dzień Kota

Żadna z poniższych gier nie ma z najlepszymi przyjaciółmi człowieka (fight me!) nic wspólnego, ale korzystając z okazji, zapraszam na koci stream charytatywny – dziś ok. 20.00 na twitch.tv/9kier.


Iza „9kier” Pogiernicka

 


Table Manners: Physics-Based Dating Game

PC | Echo Chamber Games | randkowanie • fizyka

Gatunkowo produkcję Echo Chamber wrzucić można do tego samego worka co Surgeon Simulator, I am Bread czy – z najświeższych premier – Speaking Simulator. Jednak w przeciwieństwie do tego ostatniego Table Manners jest kiepsko napisane (zwłaszcza czatowanie między spotkaniami woła o pomstę do nieba) i nie wprowadza innowacji na tyle szybko, by rozgrywka sprawiała radość przez dłuższy czas. Najpierw wybierasz potencjalnego partnera lub partnerkę na portalu randkowym, po czym ruszacie do restauracji (np. klasycznej burgerowni, miejsca z sushi czy do stolika na statku będącym w ciągłym ruchu ze względu na fale) – i tu zaczyna się pierwszy problem, bo tę samą knajpę męczysz przez kilka kolejnych poziomów. W połączeniu z faktem, że odblokowanie następnej lokacji wymaga konkretnej liczby serduszek (im lepiej sobie radzisz, tym dostajesz ich więcej), z czasem musisz wracać do starych miejscówek. Same spotkania, choć początkowo zabawne, stają się frustrujące. To bardziej rozmowa kwalifikacyjna niż randka, twój towarzysz czy towarzyszka nie robi absolutnie nic, tylko każe sobie wszystko zamawiać, podawać i doprawiać, a jeśli kiepsko ci idzie, zaczyna kręcić nosem i siedzieć na telefonie – może nawet przerwać spotkanie, jeśli pasek szczęścia spadnie do zera. Było śmiesznie, bo kładłam na talerz samo mięso z burgera i też się liczyło, sypałam pieprz i lałam keczup po całym stole, kilkakrotnie coś podpaliłam i rzucałam na podłogę butelki z winem, kiedy nie były mi już potrzebne, jednak gra zmęczyła mnie jakoś w połowie i z ulgą zrezygnowałam z recenzji.

 


Okhlos: Omega

PC | Coffee Powered Machine| symulator zamieszek

Choć z symulatorem Okhlos nie ma nic wspólnego, nie znalazłam od wczoraj lepszego określenia niż „symulator zamieszek”. Mechanicznie produkcji najbliżej do zeszłorocznego Sea Salt, tyle że zamiast prowadzić hordy kultystów i wyrwanych z prozy Lovecrafta kreatur tu sterujesz grupą starożytnych Greków próbujących wyzwolić się spod jarzma bogów. Przywódca zbiera wokół siebie tłum złożony z różnorodnych jednostek (m.in. herosów, filozofów zastępujących przywódców w przypadku ich śmierci, obrońców czy niewolników przenoszących aktywne przedmioty), po czym angażuje rosnącą zgraję w starcia w proceduralnie generowanych greckich miastach. W ciągu 2,5 godziny kilkakrotnie walczyłam z rozmaitymi podrzędnymi wojownikami (ludzkimi i mitycznymi, np. centaurami), rzadziej z przetrzymującą bohatera w klatce wyrocznią delficką i Apollinem, który strzelał z łuku i w złości deptał moich chuliganów wielką stopą. Daleko nie zaszłam ze względu na permaśmierć, jednak opis informuje, że fabuła prowadzi gracza przez osiem miast. Dodawani bohaterowie modyfikują statystyki tłumu (w tym limit postaci), kupcy pozwalają wymieniać jednostki na inne, a zabawa w Okhlosie polega głównie na próbie opanowania prostego, ale nie łatwego sterowania chaotyczną gromadą w taki sposób, żeby osoby na uboczu nie pakowały się w potyczki, nie podnosiły trującego gnijącego mięsa i żeby wszyscy umiejętnie chronili przywódcę. Głupie, ale fajne – i to samo tyczy się ścieżki dźwiękowej.

 


Florence

PC, NS, And, iOS | Mountains | przygodowa • wycinek z życia

Kiedy pisałam o Florence w dziale Info w CDA 13/2017, była zapowiedziana tylko na iOS-a, więc szybko zapomniałam o jej istnieniu. Później wyszła także na Androida, a teraz – dzień przed walentynkami – trafiła także na pecety, więc w końcu miałam okazję się z nią zapoznać. To krótka przygodowa historyjka o 25-latce i jej pierwszej miłości. Gdyby nie rozpraszały mnie nieustanne pogawędki z widzami i gdybym nie spędziła chyba z dwudziestu minut na dekorowaniu żaglówki i motylka, ukończyłabym grę w 45 minut, a tak zajęła mi dwie godziny. Florence to w większości interakcja ze statycznymi obrazkami, fabularnie to także nic genialnego – ot, prosta przyjemność, całkiem ładnie narysowana i sympatycznie opowiedziana. Drobiazg dla entuzjastów scenariuszy typu „wycinki z życia”, stworzony zresztą m.in. przez projektanta mobilnej gry logicznej Monument Valley. 

 

„Sprawdzam” to cykliczny segment, w którym co poniedziałek przyglądam się trzem ogrywanym akurat produkcjom – głównie niezależnym, ale nie tylko. Jeżeli ci się podoba, zachęcam do rzucenia okiem na POPRZEDNIE ODCINKI

Jeśli masz ochotę razem ze mną poznawać nowe tytuły, zapraszam na MÓJ KANAŁ NA TWITCHU (w tygodniu ok. 20, w weekendy ok. 16). Do zobaczenia!


Redaktor
Iza „9kier” Pogiernicka

Streamuję w przyjemnej atmosferze gry, których nie znasz. Zajrzyj: www.twitch.tv/9kier ;)

Profil
Wpisów383

Obserwujących27

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze