2
12.08.2019, 18:00Lektura na 4 minuty

[Sprawdzam] Cho’Gath, Lovecraft i rzeź

Przedwczoraj wróciłam z Battle Questa – larpa, na którym przez dwa wieczory odgrywałam orientalną tancerkę występującą w Cyrku Luna. Po powrocie czekało na mnie tyle gier, że nie wiedziałam, w co grać!


Iza „9kier” Pogiernicka

Teamfight Tactics

Riot Games | PC | autoszachy • taktyczna • League of Legends

Trzy tygodnie temu o autoszachach wiedziałam jedynie to, że nagle wszyscy w nie grają, i gdyby nie enki, pewnie fenomen przeszedłby mi pod nosem. Namawiał mnie jednak i namawiał – podobnie jak kiedyś uczył mnie podstaw LoL-a, tak teraz wyjaśnił mi TfT – aż wpadłam po uszy. Riot zrobił zresztą pewną wredną rzecz i niespodziewanie ustawił rankingowe rozgrywki jako domyślne, co zauważyłam dopiero pod koniec meczów rozstawiających. Ani się obejrzałam, wyszłam z góry żelaznej ligi, potem z brązu, a kiedy to czytasz, pnę się w górę srebra. Uprzedzając pytania, nie mam absolutnie żadnego porównania z innymi autoszachami, ale ponoć wszystkie działają podobnie – kupujesz i rozstawiasz jednostki (tu: z LoL-a) na mapie, tworząc możliwie najlepszą kompozycję, po czym biją się one bez twojego udziału, a procedurę powtarzasz aż do wyłonienia zwycięzcy. Teamfight Tactics pozbawione jest jakiegokolwiek samouczka i początkowo trudno było mi kontrolować jednocześnie rozłożenie bohaterów, synergie, zakupy i przedmioty, ale teraz czuję się już komfortowo i mam ochotę grać i grać. Przyjmuję każdą dobrą radę i zachęcam do zajrzenia do publicystyki w będącym obecnie w sprzedaży numerze CDA, bo enki przygląda się tam temu nowemu gatunkowi.


A Place for the Unwilling

ALPixel Games | PC | przygodowa • zarządzanie czasem • Lovecraft

O tym dziecku Kickstartera, na które prawie 3,5 roku temu zgromadzono ponad 22 tysiące euro, usłyszałam przy okazji zbiórki, a być może nawet wcześniej – pisałam zresztą o nim w CDA, przyglądając się grom inspirowanym twórczością Lovecrafta. Wcielasz się w niej w człowieka, który pojawił się w małym miasteczku wskutek testamentu przyjaciela z dzieciństwa – zostawił ci swój majątek, prosząc o opiekę nad matką i wdową. To, czy spróbujesz dowiedzieć się, dlaczego popełnił samobójstwo i wraca do ciebie w snach, czy zajmiesz się handlem, czy nawiązywaniem przyjaźni, a może po prostu szlajaniem się po mieście w czasie rzeczywistym, zależy wyłącznie od ciebie i wpłynie na uzyskane zakończenie. Ostatecznie produkcja trochę mnie rozczarowała, nawet mimo że początkowo byłam zachwycona mnogością relacji, miejsc i poziomem dialogów – odnosiłam wrażenie, że developerzy najbardziej przyłożyli się do początku, a potem do paru paskudnych bugów dołączyła nuda. Również inspiracja Lovecraftem wydaje się, przynajmniej po pierwszej rozgrywce, powierzchowna. Absolutnie nie żałuję czasu, jaki przy niej spędziłam, bo przyjemnie było poznawać miasteczko i odkrywać jego tajemnice, ale chciałabym, aby była czymś więcej, niż jest. Dwie strony o A Place for the Unwilling znajdziesz w przyszłym numerze CDA, 10/2019.

 


Red Hot Vengeance

Bros Before Giraffes | PC | darmowa • Hotline Miami • gore

Red Hot Vengeance wygląda jak Hotline Miami zrobione w Paincie z wykorzystaniem trzech kolorów na krzyż. Ma bardzo brutalne rysowane cutscenki – do tego stopnia, że przy okazji ostatniej było mi trochę głupio, że pokazuję ją na Twitchu – i mówię to jako osoba, której tapla się w gore bez mrugnięcia okiem. Twórcy z Bros Before Giraffes przygotowali składającą się z dziesięciu poziomów kampanię, trzydzieści wyzwań, a także edytor kompatybilny z warsztatem Steam. Gra jest darmowa, spędziłam z nią wczoraj bezmózgie popołudnie i choć AI wrogów jest do bani, pewnie nie poradziłabym sobie, gdyby nie możliwość blokowania celownika na przeciwniku. Nie polecam kija bejsbolowego, polecam za to shotguna i obrzyna, czyli to, co kiery lubią najbardziej. Red Hot Vengeance jest pod każdym względem gorsze i biedniejsze od Hotline Miami, a do tego brakuje mu klasy, więc gęsto ścielą się nie tylko pociski, ale także bluzgi. Jako że spędziłam wcześniej dwa wieczory, tańcząc, potrzebowałam sobie po powrocie zrobić reset od bycia człowiekiem kultury i w tej roli RHV sprawdziło się wyśmienicie. Rozgrywka zajęła mi jakieś dwie godziny tylko dlatego, że notorycznie rozmawiałam z widzami, więc nie spodziewaj się zabawy dłuższej niż 60-80 minut.

Jeśli masz ochotę razem ze mną poznawać indyki, zapraszam na mój kanał na Twitchu (w tygodniu ok. 20, w weekendy ok. 16).


Redaktor
Iza „9kier” Pogiernicka

Streamuję w przyjemnej atmosferze gry, których nie znasz. Zajrzyj: www.twitch.tv/9kier ;)

Profil
Wpisów384

Obserwujących27

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze