6
11.07.2019, 20:00Lektura na 2 minuty

Obcowanie [FRAGMENT]

40 lat temu frachtowiec kosmiczny USCSS Nostromo otrzymał sygnał pochodzący z księżyca o oznaczeniu kodowym LV-426. Komputer pokładowy, nazywany Matką, wybudził załogę, która zdecydowała się sprawdzić sygnał...


Dawid „DaeL” Biel

Pod koniec lat 70. Ridley Scott i Dan O’Bannon szukali projektu, który pozwoliłby im zapomnieć o minionych porażkach. Scott miał za sobą finansową klapę swego pierwszego filmu – adaptacji „Pojedynku” Josepha Conrada. O’Bannon, jednocześnie scenarzysta i spec od efektów specjalnych, przeżywał fiasko pracy nad ekranizacją „Diuny” w reżyserii Alejandro Jodorowskiego. Gatunek wybrali bez chwili wahania. Science fiction i horror były na topie.

Gwałt w imię sztuki
Pracując nad projektem, nazwanym roboczo Starbeast, Scott i O’Bannon chcieli pomysł rodem z kina klasy B zrealizować w sposób kunsztowny i artystyczny, na miarę Oscarów. Bohaterowie mieli być ludźmi z własnymi dążeniami i historią, dalekimi od horrorowej sztampy. Kosmos – w widoczny sposób wrogi człowiekowi. Nawet do scenografii autorzy podchodzili z wyjątkowym pietyzmem, starając się, aby statek kosmiczny sprawiał wrażenie używanego od lat miejsca pracy. Już na etapie prac koncepcyjnych pojawił się jednak pewien zgrzyt. Nie było koncepcji potwora. 

Pewnego ranka O’Bannon miał powiedzieć do Scotta, że po koszmarze, jaki go nawiedził, ma już pomysł na bestię. Strach przed śmiercią był w kinie przerabiany setki razy. O’Bannon stwierdził, że trzeba go połączyć z lękiem przed gwałtem. Ich monstrum musi odbierać ludziom kontrolę nad ciałem i sprawiać, by zagnieździł się w ich ciałach obcy organizm... Scenarzysta miał też pomysł na projekt. Pracując nad „Diuną”, spotkał szwajcarskiego surrealistę, twórcę najbardziej niepokojących i epatujących nieludzką seksualnością grafik. Gdy Ridley Scott zobaczył pochodzącą z 1976 roku pracę zatytułowaną Necronom IV, wiedział, że to będzie jego Obcy. Zatelefonował do H.R. Gigera.

Wszystkie kolejne decyzje były konsekwencją podjęcia współpracy ze Szwajcarem. Motyw gwałtu skłaniał do eksplorowania tematu macierzyństwa i wyboru kobiety jako głównej bohaterki. I nawet korytarze Nostromo zaczęły współgrać z seksualnymi podtekstami, stając się – jak to ujął sam O’Bannon – metaforą dróg rodnych...

 

...o reakcjach na film oraz różnych pomysłach na rozwój kinowej sagi, nieudanych próbach zaprzyjaźnienia Obcego z grami wideo (chociażby za sprawą produkcji skierowanej do dzieci w wieku 6-12 lat) oraz nielicznych chlubnych gradaptacjach – przeczytacie w CDA 08/2019.


Czytaj dalej

Redaktor
Dawid „DaeL” Biel

Wiceprezes Stowarzyszenia Solipsystów Polskich. Zrzęda i maruda. Fan Formuły 1, wielkich strategii Paradoksu i klasycznych FPS-ów. Komputerowiec. Uważa, że postęp technologiczny mógł spokojnie zatrzymać się po stworzeniu Amigi 1200 i nikomu by się z tego powodu krzywda nie stała. Zna łacinę, ale jej nie używa, bo zawsze kończy się to przypadkowym przyzwaniem demonów. Dużo czyta, ale zazwyczaj podczas czytania odpływa w sen na jawie i gubi wątek książki. Uwielbia Kubricka, Lyncha, Lovecrafta, Houellebecqa i Junji Ito. Przeciwnik istnienia deadline'ów na nadsyłanie tekstów. Na stałe w CD-Action od 2018 roku. Kiedyś tę notkę rozszerzy, na razie pisze pod presją Barnaby.

Profil
Wpisów76

Obserwujących16

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze