21
20.09.2014, 21:04Lektura na 6 minut

[Weekend z Wasteland] Od Pustkowi do Odpadów Nuklearnych

Rok pański 1988 symbolicznie uchylił furtkę tytułom utrzymanym w modnej (zwłaszcza po II Wojnie Światowej) stylistyce postapo. Drzwi przytrzymywał dwudziestosześcioletni Brian Fargo, znany wówczas jako twórca niezłych The Bard’s Tale.


Mateusz Witczak

Pierwszy Wasteland zabierał graczy na południe Stanów Zjedoczonych roku 2087, gdzie Strażnicy Pustkowi starają się odbudować cywilizację, zniszczoną na skutek wojny nuklearnej z 1998 (czyżbyście zapomnieli?). Atomowe grzybki nie tylko zmiotły z mapy co większe aglomeracje, ale i pozostawiły po sobie promieniowanie, w wyniku którego ocaleńcy zaczęli mutować, a wiele z pozostałych miast błyskawicznie się wyludniło. Podstawy mechaniki zapożyczono z Tunnels and Trolls oraz Mercenaries, Spies and Private Eyes, papierowych rolplejów, nad którymi dłubali niegdyś projektanci gry, Ken St. Andre i Michael Stackpole.

Jeśli zagrywacie się teraz w drugiego Wastelanda, to musicie wiedzieć, że Vargas i Angela debiutowali właśnie w tej odsłonie, to ona przedstawiła też kilka miejscówek, które staracie się doprowadzić do porządku (chociażby Highpool). Nie zmieniła się liczebność drużyny – cztery postaci tworzyliśmy od podstaw (bądź wybieraliśmy z listy podsuniętej przez developerów), a podczas przygody dało się dokooptować do ekipy trzy kolejne. Nie było oczywiście możliwości swobodnego manewrowania bohaterami poza mapą świata – w przypadku spotkania z co bardziej żywotnymi pikselami wyświetlał nam się odpowiedni obrazek i lista możliwych do powzięcia aktywności. Pierwsze Pustkowia ujmował wysokim poziomem trudności i „żyjącym” światem, który nie resetował się wraz z wyłączeniem gry. Dziś nie brzmi to szczególnie imponująco, ale pamiętajmy, że w 88 szczytem developerskiej finezji była Super Contra. Produkcja zyskała sobie uznanie mediów branżowych i kilka prestiżowych nagród – w tym tytuł przygodowej gry roku magazynu Computer Gaming World.

Wydanie sequela wydawało się tylko kwestią czasu i ten, rzeczywiście, powstał, choć tuż przed premierą zdecydowano... nie firmować go nazwą Wasteland. Zabierające nas na Florydę Fountain of Dreams było pod każdym względem mniejsze od prekursora, a w dodatku żaden z projektantów pracujących nad oryginałem nie wklepał do gry choćby kawałka kodu. Jako że Electronic Arts miało jeszcze wtedy jakiekolwiek poczucie obciachu - projekt wydano, choć bez nadmiernej promocji i nie wiązano go w materiałach prasowych z nośną marką. Do tematu wojny nuklearnej Interplay powrócił znowu dopiero na dekadę po premierze Wastelanda. W tym czasie Fargo przygotowywał egranizację Władcy Pierścieni, dołożył też trzy grosze do projektu Heart of the Alien (nie znacie? A może kojarzycie Another World, którego gra jest nieoficjalnym sequelem) i popełnił sporo mniej lub bardziej wartej zapamiętania drobnicy. Gdy jednak projektant wrócił na Pustkowia, zrobił to z przytupem.

Wybaczcie mi frazes, ale wydany w 1997 Fallout to kamień milowy w dziejach elektronicznej rozgrywki. Kto nie wyruszył nigdy po moduł, mający naprawić system pozyskiwania wody, nie włączył do drużyny Ochłapa ani nie odwiedził Blasku zwyczajnie nie ma prawa twierdzić, że zna się rolplejach, kropka. Ponad 50 zadań, spory, otwarty świat, masa sekretów i easter eggów oraz taktyczna, turowa walka sprawiają, że do tytułu i dziś wraca się z prawdziwą przyjemnością. Ba - nawet tyle lat po premierze można w nim odkryć coś, co przeoczyło się przy poprzednich podejściach. Warto też wyprężyć pierś, bo duży sukces w popularyzacji marki nad Wisłą miało CD-Action, które dołączyło grę w pełnej wersji już w 1999 (a na rok później w piśmie zameldowała się jeszcze świeższa część druga. W 2005 zaliczyliśmy natomiast hat-tricka, wrzucając na cover Fallout: Tactics).


Redaktor
Mateusz Witczak

Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.

Profil
Wpisów3462

Obserwujących20

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze