48
28.11.2013, 16:00Lektura na 4 minuty

World of Warplanes - recenzja cdaction.pl!

Zapinajcie pasy! Z rozgrzanych czołgów przesiadamy się do chyżych samolotów, by toczyć podniebne boje. Czy najnowsza produkcja Wargaming.net spełnia pokładane w nią nadzieje, sprawdza dla was kapitan Faraon. Recenzja cdaction.pl!


Faraon

World of Warplanes
Dostępne na: PC
Wersja językowa: polska

Fani World of Tanks bez najmniejszego problemu zorientują się w mechanice gry. Główny ekran z garażem i resztą funkcji nie zmienił się prawie wcale. Twórcy niemalże żywcem przenieśli wszystkie opcje (sklep, rozwój itp.), zadowalając się jedynie kosmetycznymi zmianami w wyglądzie menusów i drzewka technologicznego. Gra jest częścią tryptyku studia Wargaming (ma pojawić się jeszcze World of Warships), opiera się więc na modelu freemium. Ale tak samo jak w Świecie Czołgów, spokojnie można obyć się bez kupowanego za prawdziwe pieniądze złota.

Aces in exile
Dla tych, którzy wcześniej nie mieli styczności z WoT, małe wprowadzenie. Podstawowym ekranem jest hangar, gdzie stacjonują wszystkie kupione do tej pory maszyny. Każdy samolot można ulepszać, dodając np. cięższe uzbrojenie lub mocniejszy kadłub. Do wyboru jest pięć krajów – USA, Niemcy, Japonia, ZSRR oraz Wielka Brytania.

World of Warplanes imponuje liczbą dostępnych do wyboru samolotów. Miłośników militariów z pewnością ucieszy fakt, iż pojawiają się tu także okręty powietrzne, które nigdy nie weszły do służby. Aby zakupić dany model aeroplanu z wybranej ścieżki, należy wydać zdobyte w bitwie doświadczenie oraz kredyty na badania naukowe. Ponadto warto też zadbać o załogę, której oblatanie ma znaczny wpływ na sterowanie maszyną.

Esencja gry, czyli lotnicze bitwy, to starcia dwóch zespołów, złożonych z maszyn na podobnym poziomie technicznym. Mapy są dobierane losowo (w trakcie mojego grania latałem jedynie na trzech) i wprowadzają ciekawe urozmaicenia do rozgrywki. Punkty dla teamu zbiera się nie tylko za strącenie wrażego aeroplanu, ale także za zniszczenie obiektów wroga. Bombardowanie takich celów to pewne wyzwanie, są one bowiem chronione przez gęsty ogień artylerii przeciwlotniczej.

Po spędzeniu kilku godzin przy najnowszej produkcji Wargaming.net muszę powiedzieć jedno – ta gra potrafi przykuć do monitora. Przyznaję się bez bicia, World of Tanks nigdy mnie nie wciągnął. Fanem gatunku MMO także nie jestem, a mimo wszystko z chęcią wracam do niekończącej się lotniczej wojny w WoW, by zabijać i ginąć. Głównie ginąć, gwoli ścisłości.

Kilkanaście rozbitych samolotów później…
World of Warplanes łatwy nie jest. Nieopierzony lotnik, taki jak ja, za długo w bitwie nie pożyje. Podstawowe rzeczy, bez opanowania których przetrwać się nie da, to natychmiastowe wznoszenie się na starcie (by uniknąć ataku z góry) oraz walka kołowa, prawdziwe przekleństwo dla śmiałków na mało zwrotnych modelach. Sporą trudnością jest brak możliwości zabawy w kampera, przeczekującego gdzieś w krzaczkach najgorętsze chwile i wypatrującego dobrego strzału. Odpalając potyczkę, wpadasz jak śliwka w kompot (albo Messerschmitt w morze). Ciśnienie skacze, gdy na ogonie siądzie szybsza i zwrotniejsza maszyna wroga. W takiej sytuacji trzeba gorączkowo kluczyć zygzakiem i wznosić modły do nieba, oczekując na ratunek ze strony członka drużyny.

Sterowanie w grze jest wielkim wyzwaniem. Manewrowanie samolotem za pomocą myszki to niezła ekwilibrystyka, która po dłuższej sesji skutkuje bólem nadgarstka.

Przetestowałem też pada i klawiaturę – było jeszcze gorzej. Ale to w zasadzie nie wina gry, po prostu do wirtualnego latania najlepszy byłby wolant. Rozgrywka jest dynamiczna (wydaje się, że dużo bardziej niż w WoT), jednak brakuje tu tej adrenaliny, tego poczucia prędkości, którego można było poczuć np. w H.A.W.X.. Ta kwestia została chyba w grze przekłamana – lecąc niziutko nad obiektami naziemnymi można dostrzec, że mimo 250km/h na liczniku przesuwają się one pod nami za wolno. Być może w ten sposób twórcy chcieli ułatwić orientowanie się w bitwie, kto wie. Wielkich prędkości nie czuć nawet przy nurkowaniu, co było dla mnie bolesnym zawodem. WoW po prostu nie wgniata w fotel tak mocno, jak się spodziewałem.

Aby przygotować się do ocenienia WoW, postanowiłem spędzić trochę czasu tocząc podniebne walki w War Thunder. I powiem szczerze – w produkcję Gaijin Entertainment grało mi się zwyczajnie fajniej. Bitwy są ciekawsze, fizyka lotu lepsza, wrażenia mocniejsze. Nie oznacza to oczywiście, że World of Warplanes to gra słaba – wręcz przeciwnie, to tytuł dobry, ale nie wspaniały. Dlatego dostaje ode mnie mocną czwórkę.

 

Ocena: 4/6

Plusy:
• Wciąga
• Różnorodność modeli
• Ładna
• Trudna

Minusy:
• Trudna
• Przydałby się wolant…
• Nie czuć prędkości
• Przegrywa w starciu z wciąż niewydanym War Thunderem


Redaktor
Faraon
Wpisów5

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze