2
1.11.2013, 17:00Lektura na 6 minut

[Weekend] Doolin, miejsce gdzie przenikają się światy

Noc wigilii Samhain, końca celtyckiego lata jest nocą pełną strachu i krwi. To wtedy na ziemię zstępują znów zmarli i nienarodzeni, aby znaleźć sobie ciało wśród śmiertelników. To wtedy Celtowie gaszą ognie, ukrywając się w ciemności, pozorując niegościnność i biedę celem zniechęcania duchów. To wreszcie wtedy pojawiło się wielu bohaterów i złoczyńców irlandzkiej mitologii, walcząc z istotami, które pragnęły pamięci śmiertelników.


Pita

Samhain jest oczywiście protoplastą dzisiejszego Halloween, świętem zaciągniętym przez Irlandczyków do USA, przekształconym przez chrześcijaństwo i coraz popularniejszym także w Polsce. Według Irlandczyków bramy między światami żywych i umarłych istnieją od kiedy tylko istnieją same te światy. Ten popularny motyw kulturowy, jest podstawą do podróży w japońskiej grze na PlayStation 3, Folklore. Odwiedzamy w niej Doolin, miejsce gdzie umarli mogą znów przemawiać. 

Folklore jest przejawem eurofilii, jaką Japończycy uprawiają na poletku gier od lat, a którą dziennikarze spychają w kąt w istocie prowadząc do zakłamanego obrazu, że każda japońska gra jest tworzona pod "otaku". To Japończycy zajęli się takimi seriami jak Wizardry, czerpali od lat inspiracje z wydarzeń z historii Europy (Tactics Ogre, Crimson Shroud), a poprzez tytuły takie jak Shin Megami Tensei oraz właśnie Folkore prezentują oni zainteresowanie mitami oraz religiami zachodu, które rzadko widujemy w produkcjach z Europy i USA.

W Folklore podróżujemy do małej irlandzkiej wioski Doolin celem rozwiązania tajemnicy sprzed lat i odnalezienia osoby, która powinna być już martwa. Oczywiście wiąże się to z Samhain, które powoduje, że umarli mogą kontaktować się z żywymi. Najciekawsze w tym wszystkim wydaje się to, że… Doolin naprawdę istnieje.

doolin-tekest_bzh7a.jpg

Historycznie Doolin słynie z faktu, że wioska zachowała sporo mitów i opowieści przekazywanych ustnie (co pomagało prowadzić badania nad wierzeniami Irlandii), wydała na świat trochę dobrych muzyków i sąsiaduje ze słynnymi jaskiniami Pol an Ionain. Dlaczego zatem Doolin? Ponieważ, wedle pewnych obliczeń wynikających z wierzeń wokół Samhain, to właśnie ona jest wśród miejsc, gdzie najłatwiej przenika się świat śmiertelników ze wszystkimi krainami umarłych.

Zarówno w folklorze, jak i w grze Irlandia to miejsce spotkania się dwóch światów, zamieszkałych przez ludzi, wróże, bestie, duchy i cienie, z których część przeszła do popkultury (leprechaun, drumliny), a inne są wciąż obskurne i nietypowe („zbieracze jabłek”). Umarli potrzebują jedzenia, odzienia, ciała, towarzystwa i przede wszystkim naszej pamięci. To dzięki niej część z nich zachowuje swoje ludzkie cechy – inni sprzymierzają się z mocami zwierząt lub roślin, oddają swoją energię życiową lub polują na ludzką. Podobnie jak za życia mają swoje sprawki, czasami mając się dobrze, a czasami źle. Gros jednak chce jednego – powrotu do naszego planu egzystencji.

Składa się bowiem tak, że wedle pewnych podań koniec lata ludzi jest początkiem lata nieumarłych. Podobno w starożytnej Irlandii Wysoki Król gasił ognie świata śmiertelników nie po to, żeby ukrywać się przed duchami, ale wskazać koniec lata, w czasie gdy jego odpowiednik z drugiej strony rozniecał własny, niebieski płomień dla krainy zapomnianych, umarłych, potępionych i świętych. Część istot z obu światów pragnie wiecznej zimy lub lata – dlatego łamiąc prawa stara się podróżować między krainami.

Game Republic zainspirowane wierzeniami Irlandczyków przenosi te historie w formie ciekawej, aczkolwiek niedopracowanej gry akcji RPG. Z jednej strony Foklore lekko nakreśla fabułę, oferuje bardzo monotonną rozgrywkę oraz nieciekawe zadania poboczne, z drugiej jest jednak grą wybitnie ładną i interesującą ze względu na strukturę rozgrywki, obracającą się wokół dwóch postaci. Keats (odwołanie do Johna Keatsa, angielskiego poety) to dziennikarz pisma o okultyzmie, który nie wierzy w sens tej ścieżki kariery, ale zarazem szuka ciekawych materiałów. Ellen to osierocona, piękna blondynka o nietypowych zdolnościach, która nagle dostaje list związany z jej matką. Oboje trafiają do Doolin angażując się tym samym w wojnę wróży i okazując się wybrańcami, którzy kroczą pomiędzy krainami. Oboje także mogą korzystać z mocy folków, zbierając je i podczepiając jako ataki i czary.

W czasie nocy końca lata nie brakowało narodzin i reinkarnacji bohaterów, którzy mieli przynosić balans, zapewniać spokój i chronić ludzką rasę. Koncepcja – zarówno wykorzystywana w grze, jak i w opowieściach – jest prosta. Otóż pewne miejsca i przedmioty pozwalają kontaktować się z nieumarłymi łatwiej niż inne. Duchy pozostawiają swoje wspomnienia, pasje i silne emocje, które tworzą przejścia dla specjalnych osób.

W przypadku gry jest to zestaw nierealnych światów, cechujących się innymi zasadami. Poza nieumarłymi czekają na nas agresywne stwory – wspomniane folki, i wojna jaka toczy się pomiędzy różnymi frakcjami. Ponownie, ma to swoje potwierdzenia w literaturze rejonu. Mieszkańcy przeróżnych światów niejednokrotnie spierali się między sobą, wchodzili w kontakty z ludźmi czy podkradali „nasze” dzieci dla swoich celów, a bohaterowie mieli za zadanie uspokoić Zaświaty – i o tym w zasadzie jest Folklore. O pamięci o zmarłych w Doolin i mitycznych kreaturach, które żyją w Zaświatach, pragnąc tego co ludzkie.

folklore-do-tekstu_bzh7a.jpg

Nie zapominajmy, ze liczne kultury Euroazji łączyły śmierć z okresem końca żniw, lub końca lata, co budowało podobne mity. Według Celtów zmarli powracali nie tylko po to, żeby rabować i niszczyć, ale także – przypominać się rodzinie. Czasami, w specjalnych okolicznościach mogli pomagać i naprawiać winy swoje lub rodziny, dlatego warto było pozostawiać im smakołyki, lub oczekiwać na tych, o których było wiadomo, że byli dobrzy za życia. Tak, skojarzenia z polskimi Dziadami są jak najbardziej na miejscu.

Folklor irlandzki z powodów politycznych, czy historycznych przez lata był folklorem zapomnianym, dosyć obskurnym i niepopularnym, stojącym w opozycji do anglikanizacji tamtych regionów. Działania takich ludzi jak Roger Casement oraz W.B. Yeats zapewniły mu jednak prawdziwy renesans jeszcze w XX wieku. Dzisiaj, jak widać, również gry wideo dodają swoją cegiełkę do zachowania tego dziedzictwa. A raczej dodawałyby, gdyby Folklore miało większy wpływ na rynek – tytuł nie sprzedał się zbyt dobrze, sequel skasowano, współpraca z Sony zakończyła się, a samo Game Republic umarło. Faktem jest, że w kręgach graczy ceniących sobie nietypowe tytuły gra dokonała mniej więcej tego samego, co Shin Megami Tensei lata wcześniej – zainteresowało mitologią, religią i wierzeniami poprzez jedną rzecz, którą gry robią świetnie. Interakcję. 

Celtowie, jak i bohaterowie Folklore wierzyli jeszcze w jedno – poprzez przebywanie z umarłymi, powtarzanie ich czynów i naprawianie błędów można było przynieść im ukojenie i zapewnić pokój pomiędzy dwoma światami. Podróż Ellen oraz Keatsa to w dużej mierze właśnie podróż po spokój umarłych oraz żywych. Po ich wspomnienia i dla ich pamięci.

Chociaż prawdziwa wioska jest dziś miejscem spokojnym i cichym, to cyfrowe Doolin jest intrygujące. Skrywa setki tajemnic. Nie tylko ludzkie tragedie, nie tylko bramy do świata umarłych, ale także kawałek wielkiej historii Irlandii, Irlandii, która potrzebowała aby świat o niej pamiętał.


Redaktor
Pita
Wpisów20

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze