15
23.10.2013, 10:00Lektura na 2 minuty

Graliśmy w FIFA 14 na XBO

W biurze EA pod Londynem ekipa EA Sports rozstawiła dziesięć konsol z uruchomioną pełną wersją najnowszej Fify, zaprosiła wybranych dziennikarzy z całej Europy i... zostawiła nas, byśmy mogli do woli sobie pograć. Sprawdziłem więc wreszcie na spokojnie, co tak naprawdę potrafi next-genowy silnik Ignite.


Maciej „MQc” Kuc

Ignite to engine zasilający wszystkie produkcje EA Sports, które trafią tylko na konsole nowej generacji. Na nim też działa nowa FIFA – tytuł z jednej strony „przejściowy”, bo niewnoszący w teorii wielkich zmian w stosunku do dopiero co wydanej FIFA 14 na current-geny i PC, z drugiej zaś – obowiązkowy zakup dla każdego lubiącego piłkę nożną posiadacza PS4 czy XBO. Raz, że PES w tym roku odpuścił sobie konkurowanie z EA na tym polu, dwa, że next-genowa FIFA 14 gwarantuje od pierwszego dnia bardzo wysoką jakość wyciskaną z nowych konsol.

Zdecydowanie największą różnicą, jaką wychwyciłem podczas paru godzin grania, jest poprawiona grafika. Wreszcie w wysokiej rozdzielczości, ostra i wyraźna. Przejście między current-genem a XBO (na nim tylko grałem) jest widoczne zwłaszcza w oprawie. I to nie tylko w szczegółowości odwzorowania sylwetek piłkarzy, ale też takich detali, jak animowana publiczność czy rozgrzewający się na poboczach zmiennicy.

W stosunku do FIFA 14 current-gen nie doszły żadne nowe tryby (trochę szkoda, że przez wzgląd na umowę EA z Microsoftem tylko na X360 i XBO można grać w trybie Ultimate Team Legends), ale po dłuższej grze widać też znaczące różnice w gameplayu. Piłkarze nieco mądrzej się ustawiali do podań, również setki nowych animacji sprawiają, że dochodzi też sporo możliwych do wykonania zagrań. Rozgrywka jest dzięki temu jeszcze płynniejsza niż do tej pory.

Na koniec wizyty w podlondyńskim Guildford miałem okazję przeprowadzić kilkuminutowy wywiad z Nickiem Channonem, jednym z głównych producentów FIFA 14 next-gen. Niestety po jego zakończeniu byłem równie mądry jak przed rozpoczęciem. Nick nie powiedział nic. No, to nie tak, że milczał przez całą rozmowę. Po prostu na każde precyzyjne pytanie, na które nie dało się odpowiedzieć okrągłym i nic nieznaczącym „jesteśmy szczęśliwi i podekscytowani tym, że pracujemy nad nową Fifą, a w naszym biurze pracują sami najwspanialsi ludzie”, zbywał „o tym nie mówimy”. Nie wiem więc, kiedy Ignite trafi na PC, ile rzeczy trzeba robić od początku pod kątem nowego silnika itp. Szkoda.

 

Więcej wrażeń z ogrywania nowej Fify – w kolejnym numerze CD-Action.

PS Przy okazji po raz kolejny przekonałem się, że pad do XBO nie został stworzony do Fify. Nie wiem, kto wymyślił bardzo twardo działające bumpery, ale jest dla niego pewnie już przyszykowane jakieś niewygodne miejsce w piekle.


Redaktor
Maciej „MQc” Kuc

Z CDA związany jestem od czasów, gdy posiadanie napędu CD dawało +5 do szacunku na podwórku. Do 2016 roku byłem naczelnym, dziś gram i piszę już tylko dla przyjemności.

Wpisów133

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze