gamescom ?13: XCOM: Enemy Within ? już graliśmy
XCOM: Enemy Unknown okazał się czarnym koniem zeszłego roku i nieco z zaskoczenia zaskarbił sobie pokaźne grono sympatyków. Twórcy kują żelazo, póki gorące i pokazują pierwszy dodatek – Enemy Within. Jest na co czekać? Hmm…
Do zabawy dostałem jedną misję, polegającą na skopaniu kosmicznych zadów na wybrzeżu, niedaleko przemysłowo wyglądających budynków, zaraz przy plaży, przy której w obecności obcych raczej nie chciałbym spędzić wakacji. Nakręcony Titanfallem, szczególnym zainteresowaniem obdarzyłem mechopodobnych żołnierzy MEC. Mocno opancerzonych, zadających niezłe obrażenia i przyjmujących ich sporo na klatę. Wróg także dysponował podobną jednostką Mechtoid, szybko wzmocnioną przez sektoidy, ale zniszczenie ich z pomocą nowych umiejętności nie było trudne. Collateral Damage – zdolność zadająca obszarowe obrażenia we wskazanym miejscu i niszcząca pobliskie osłony – zdjęło cherlawych ufosów, zaś potężne Kinetic Strike rozbiło wrogiego pakera parokrotnym wbiciem metalowego ramienia we wraży odpowiednik żeber.
Później Obcy dostali wsparcie z plaży, do którego nieszczególnie się przygotowałem. Mój snajper został zdjęty po kilku celnych strzałach, źle schowany latynoski Support nie mógł wytrzymać długo, później zaś dwójka Assaultów do spółki z MEC walczyła z coraz bardziej przytłaczającą przewagą wroga. Znane już umiejętności Run and Gun oraz Overwatch pozwoliły poczuć się, jak pod Termopilami. Mimo ich heroicznej walki – niestety – ostatecznie mój oddział poległ.
Biorąc pod uwagę rozgrywkę w udostępnionym fragmencie, Enemy Within nie wprowadza rewolucji. Zasady pozostały niezmienione, sprawdzonej formuły nie udziwniono na siłę. Dla fanów to jazda obowiązkowa, zwłaszcza w obliczu 47 nowych map. Szkoda jednak, że 2K Games nie pokazało większego zakresu nowości. Nie mogłem zajrzeć do bazy i sprawdzić laboratorium genetycznych modyfikacji żołnierzy, choć pokazano już zmodyfikowanych - odpornych na kontrolę umysłu lub sadzących bez wysiłku wysokie skoki. Możliwości upgradów zapewnianych przez obcy surowiec MELD, który można było znaleźć i zabezpieczyć (co nie jest łatwe, bo trzeba to zrobić w ciągu 5 tur od odkrycia, a alieni nie zamierzają łatwo go oddać) także pozostały tajemnicą. Enemy Unknown pokazywano przed premierą dużo ciekawiej. Jedno jednak jest pewne – zawartość XCOM-a w XCOM-ie została zachowana, a nowe usprawnienia multiplayera (mapy, jednostki, zdolności), bronie czy umiejętności żołnierzy w kampanii z pewnością jej nie zaszkodzą.
Od lat gram, piszę, gadam i robię gry. W efekcie gadam o grach popisowo zrobionych. Zagraj w Unavowed.