10
7.11.2012, 12:41Lektura na 5 minut

Football Manager 2013 ? recenzja cdaction.pl

Nieco później niż co roku na sklepowych półkach (i w ofercie serwisów dystrybucji cyfrowej) wylądowała nowa odsłona Football Managera. Jeśli zachęcony sukcesami Borusssi Dortmund pomyślałeś, że też chciałbyś być taki jak Klopp (czyli: też pokierowałbyś porządnym piłkarskim klubem), marzenia swoje spełnisz w tej właśnie produkcji. Recenzja cdaction.pl


Hut

Football Manager 2013
Dostępne na: PC
Testowano na: PC
Wersja językowa: polska

Poza (tradycyjną już) listą kilkuset poprawek (w większości dość drobnych), jakie przynosi tegoroczna edycja Football Managera, największą nowością w tej wersji gry jest zupełnie nowy tryb, noszący nazwę Classic. Nazwa ta jest dość myląca – w moim rozumieniu „klasyczne” jest to, co Football Manager reprezentował w kilku ostatnich odsłonach, to standard, wobec którego mierzy się kolejne odsłony cyklu a także inne gry menadżerskie. Tu jednak słówko „klasyk” odnosi się do czegoś innego – starych „menadżerów”, gier sprzed co najmniej 10 lat (cała seria ma już dwudziestkę!), które w porównaniu z dzisiejszymi reprezentantami gatunku było nieskończenie mniej skomplikowane.

Classic ma za zadanie przyciągnąć do FM-a nowych graczy, a także nakłonić na ponowne wejście w lakierki Kloppa/Mourinho/Fornalika tych, którzy przestali bawić się serią, odkrywając, że zajmuje im ona zbyt dużo czasu. Pomysł był więc taki: wywalić te opcje, które są przesadnie złożone, zbyt szczegółowo symulują działania menadżera, zachowując jednocześnie to, co najfajniejsze – możliwość oglądania całkiem wiernie symulowanych meczy naszej drużyny. Czy cel ten uda się zrealizować? Moim zdaniem niekoniecznie. Dlaczego?

Być może moja perspektywa jest nieco zachwiana, bo jestem FM-owym graczem z dużym stażem, ale tryb Classic sprawił na mnie wrażenie doświadczenia zbyt – z braku lepszego słowa – niepełnego. W jego obrębie dostaliśmy nowy interfejs – wykorzystujący większą liczbę elementów graficznych niż ten standardowy, ale gorzej od niego poukładany – oraz zestaw opcji, które sprowadzają się właściwie wyłącznie do zmiany taktyki, ewentualnych obciążeń treningowych oraz zabawy na rynku transferowym. Oczywiście symulacja meczu zachowała swój kompletny charakter, i praktycznie niczym nie różni się od tego, co oferuje „pełny” FM – tyle tylko, że w Classicu zabawa sprowadza się do przeklikiwania kolejnych ekranów po to, by wreszcie „był mecz”, jedyny moment w nowym trybie, który rzeczywiście budzi emocje.

Oczywiście, spotkania na boisku zawsze były esencją FM-a (teraz cieszą jeszcze bardziej, bo powiększono liczbę poleceń, jakie można wydawać zawodnikom z trenerskiego boksu), a dzięki „odchudzeniu” Classic rzeczywiście zajmuje odrobinkę mniej czasu, sęk jednak w tym, że miałem wrażenie, iż brawiąc się nim, ów czas marnuję bardziej, niż przy innych grach. Bo sprowadza się to tylko do powtarzania w kółko – spacja, spacja, spacja, spacja, meczyk, spacja, spacja, spacja. Nowy tryb daje zbyt mało narzędzi, by rozwiązać ewentualne problemy pojawiające się w klubie; na dodatek wycięto w nim kilka opcji, które może nie były szczególnie istotne, ale fajnie budowały klimat – nie ma np. możliwości porozmawiania z zespołem w przerwie meczu (ani przed ani po). W Classicu jest też, jak się zdaje, łatwiej. Ok, przeżywałem już boje Śląska w Lidze Mistrzów w poprzednich edycjach gry, ale dawno już wejście do ćwierćfinału tych rozgrywek zespołem z polskiej ligi nie było takie proste. Dodatkowo w wersji Classic można zagrać również w kolejny nowy tryb (czy raczej pół-tryb), czyli Wyzwania – normalną rozgrywkę, w której jednak twórcy dają nam konkretny cel do osiągnięcia (np. wybronienie pozycji w lidze mimo plagi kontuzji). To coś, czego FM-owi brakowało, ale w obecnej postaci niezbyt mogę Wyzwania pochwalić – jest ich ledwie kilka, wszystkie z długą perspektywą czasową, nie są to więc „szybkie gierki”, którymi można bawić się w przerwie między prawdziwą menadżerską karierą.

Na szczęście – i donoszę o tym tak z wielką przyjemnością, jak i niemałą ulgą – „standardowy” Football Manager „gra się” jak złoto. Bazuje na rozwiązaniach, które doskonalone są od kilku co najmniej lat, więc teraz osiągnęły bardzo wysoki poziom. Gra ma więc genialnie czytelny interfejs, mnóstwo solidnie działających systemów, pozwalających na poważnie bawić się prowadzeniem klubu; oferuje również też setki szczególików, które w momencie, gdy złapie nas jesienna deprecha, można do woli przestawiać w tę i we w tę. Aż do poprawy humoru.

Wielką zmianą standardowego trybu (w wersji nieco okrojonej widoczną również w Classicu) jest zupełnie nowy moduł treningowy. W pierwszej chwili onieśmiela, bo zasypuje nowymi opcjami, ale dość łatwo można się w nim podciągnąć, samodzielnie kształtując programy treningowe na każdy tydzień, samodzielnie konfigurując ćwiczenia przed meczami itd. itp. Możliwe są nawet karne treningi po kiepskim spotkaniu. To udana modyfikacja, która skutecznie zwiększa wrażenie bycia bossem w piłkarskim klubie.

FM nigdy nie był mistrzem oprawy graficznej, ale warto docenić, że twórcy gry przynajmniej próbują coś w niej zmieniać, jakoś ją poprawiać. Teraz widać więc wyraźnie różnice między stadionami Śląska i Realu (a nawet różnice między prawdziwym stadionem Śląska, a jego treningowym odpowiednikiem, gdzie rozgrywane są mecze z rezerwami), nowinką są np. animacje zapalania rac na trybunach. To też może się podobać. Niestety w animacjach piłkarzy (również poprawionych) wciąż zdarzają się zagrania nierealistyczne, wręcz nieprawdopodobne – jest ich jednak niewiele, a wszystkie mieszczą się w zakresie, który można sobie uzasadnić słowami „przecież to tylko gra”.

Ocena? Tryb Classic uważam za krok w bardzo dobrym kierunku, ale w obecnej postaci nie rozwiązuje problemów, którym miał zaradzić – dopiero za rok, może dwa doczeka się jednak takiej swojej wersji, która będzie w pełni satysfakcjonująca. Na szczęście „prawdziwy FM – ten kompletny, którego przecież też można w pośpiechu przeklikać, nie wczuwając się we wszystkie konferencje prasowe i inne porodbne drobiazgi – jest jeszcze lepszy i przyjemniejszy w rozgrywce (a także w oglądaniu) niż przed rokiem. To, co było, udoskonalono więc tak, jak należy; duże nowości są, ale wymagają jeszcze sporej porcji szlifów. Te niedostatki nie mają jednak znaczenia, bo FM to po raz kolejny aplikacja, w którą można wpaść na co najmniej kilkadziesiąt godzin…

Ocena: 8.0

>>>

Plusy:

  • „kompletny” FM jeszcze lepszy niż przed rokiem
  • udany nowy moduł treningowy
  • tryb wyzwań (znany ze smartfonowych wersji gry)
  •  

    Minusy:

  • tryb Classic to krok w dobrym kierunku, ale jest jeszcze nieudany

  • Redaktor
    Hut
    Wpisów4059

    Obserwujących0

    Dyskusja

    • Dodaj komentarz
    • Najlepsze
    • Najnowsze
    • Najstarsze