29
17.09.2012, 14:30Lektura na 7 minut

Tekken Tag Tournament 2 ? recenzja cdaction.pl

Najdoskonalsza bijatyka w historii? Cóż, zdania będą pewnie podzielone, ale na pewno znajdzie się wielu, którzy wskażą na Tekken Tag Tournament, produkcję pod wieloma względami wyjątkową. Jej sequel trafia właśnie na rynek – aż dziesięć lat po premierze oryginału. Czy magia TTT wciąż działa?


Hut

Tekken Tag Tournament 2
Dostępne na: PS3, X360
Testowano na: X360
Wersja językowa: angielska

Tajemnic sukcesu Tekken Tag Tournament było kilka – część związanych z samą grą, część wynikających z czasu, kiedy się ukazała. Najpierw zwracały uwagę te drugie - TTT było jedną z pierwszych gier wydanych na świeżutką wówczas konsolę PlayStation 2 (znalazła się w zestawie jej tytułów startowych) i okazała się jedną z najlepszych pokazówek jej mocy: sama rozgrywka prezentowała możliwości PS2 w zakresie generowania grafiki 3D, zaś rewelacyjne intro udowadniało, że dodatkowa przestrzeń, jaką daje developerem płyta DVD pozwala zagwarantować iście filmową oprawę. Tekken Tag Tournament nie był jednak tylko zwykłą grą, która ukazała się we właściwym czasie i miejscu – był również właściwą grą w tym czasie i miejscu. System walki bazował na doświadczeniach trzech poprzednich części, skonstruowany był więc tak, że pozwalał zabawić się nowicjuszom walącym w przyciski na oślep, miał jednak głębię, która specjalistom od bijatyk dawała pole do poszukiwania mistrzostwa. Dla tych, którzy czasy tamte pamiętają, to była naprawdę magiczna produkcja, która ukazała się magicznym momencie – a to coś, co powtórzyć jest bardzo trudno. Czy udało się twórcom Tekken Tag Tournament 2?

Intro - efektowne, szalone, przesadzone w charakterystycznym dla Namco stylu – zdaje się sugerować, że jednak się udało. Trafiamy na kolejną edycję Turnieju Żelaznej Pięści, w którym tym razem biorą niemal wszyscy wojownicy znani już z sześciu dotychczasowych odsłon „czystego” Tekkena – jest więc m.in. Asuka i Feng Wei z „piątki”, Bob i Zafina z „szóstki” itd. O dziwo na podstawowej liście postaci (liczącej niemal 50 wojowników) nie ma nikogo nowego – zamiast tego od razu dostajemy odblokowane postacie, które we wcześniejszych odsłonach pełniły funkcję postaci ukrytych, odblokowywanych za sprawą różnych karkołomnych działań (wśród nich są m.in. velociraptor Alex, czy fan disco Tiger Jackson, w trójce będący alternatywną wersją Eddy'ego Gordo). Brak nowych postaci to jedna z wad TTT2 – pocieszeniem może być fakt, że w jednym z trybów można samodzielnie skonfigurować ruchy Combota (treningowego robota bojowego), tworząc z niego dostępną w trybach offline'owych postać reprezentującą dowolny styl walki, pomieszany z ciosów innych postaci.

To ostatnie możliwe jest w trybie o nazwie Fight Lab, który w pewnym sensie jest głównym trybem dla jednego gracza – szczególnie dla początkujących. To fabularyzowany samouczek, który wyjaśnia poszczególne mechanizmy rozgrywki, uzasadniając to koniecznością wykonania testów Combota. Na papierze brzmi to dość prosto, w rzeczywistości jednak Fight Lab jest trybem naprawdę rozbudowanym - np. poza walkami, w których trzeba zadać odpowiednie ciosy są tu też różne minigierki -  w którym spędzić można sporo czasu. Czy jednak warto? Na pewno, choć developerom Tekkena także nie udało się rozwiązać problemu, z którym twórcy bijatyk wciąż się borykają – tutorial pokazuje, jak wykonywać różne techniki, ale bardzo skromnie tłumaczy kiedy i po co je wykorzystywać. Czekam na grę, która nie tylko powie, co trzeba wcisnąć, żeby postacie na ekranie zrobiły np. Tag Assault, ale i w sensowny sposób wytłumaczy, w jakim momencie w trakcie  walki ma to największy sens. Najbliżej takiego „funkcyjnego” samouczka był Street Fighter X Tekken, Tekken Tag Tournament 2 wypada w porównaniu z nim podobnie, choć jednak nieco gorzej (na pewno tutorial jest tu bardziej rozdmuchany), ale żadna gra w tym gatunku nie jest pod tym względem idealna.

Zapoznanie się z Fight Labem ma jednak o tyle sens, że wprowadza w nowe techniki – wszystkie oparte o mechaniki tagowe, czyli wykorzystujące dwójkę postaci. Tagowy może więc być Throw, Crush i Assault, a wszystkie te zagrania wykorzystują na różne sposoby dwa elementy: możliwość wywołania drugiej postaci na arenę i zapas energii, która odnawia się, gdy postać jest nieaktywna i czeka na swoją kolej. Warto jednak zacząć od początku: bijatyka tagowa to taka, w której po każdej ze stron występują dwie postaci, pomiędzy którymi można się w trakcie walki przełączać. Różne gry różnie podchodzą do kwestii energii – czasem stracić do zera muszą ją obie postacie, w Tekken Tag Tournament 2 wystarczy jednak, że stanie się tak z jedną (i nie ma znaczenia, że ta druga ma jej cały zapas). W naszym przypadku ciosy zadawane przez przeciwników wpływają na energię kierowanego wojownika na dwa sposoby: zarówno zmniejszają jej aktualny stan, jak i pomniejszają wartość, do której może się ona zregenerować, gdy postać zostanie odesłana „na ławkę”. I właśnie nowe ciosy tagowe w większości wypadków pozwalają poświęcić ten zapas, który teoretycznie mógłby się odnowić, ale jednocześnie wyprowadzają potężne uderzenie wykorzystujące obie postacie naraz – i albo pozwalają przełączyć się na drugą z postaci, albo cofają ją z powrotem do rezerwy. To dość subtelne techniki i początkujący gracze raczej ich nie opanują, może nawet nie będą wiedzieli, że są obecne – jedyny ukłon w ich stronę polega na tym, że przy Tag Assault można przytrzymać dłużej przycisk zmiany postaci, by chwilę potem automatycznie wyprowadzić cios, który otwiera drogę do kolejnego combo.

Pozostałe tryby gry – offline'owe i sieciowe – nie przynoszą większych niespodzianek. Zaskakuje fakt, że by grać w sieci trzeba wykorzystać „online pass” (kod dodawany do wersji pudełkowych, ma ograniczyć drugi obrót grami), co gorsza bez niego nie można nawet podejrzeć, jakie opcje kryją się w sieci. W trybach offline'owych dziwi z kolei brak czegoś na kształt kręgli z pierwszego TTT czy czegokolwiek innego, co pozwoliłoby wyjść poza schemat pojedynków dwóch na dwóch. Dobrze, że pojawia się opcja daleko idącego modyfikowania wyglądu kierowanych postaci – przynajmniej tu znaleźć można chwilę oddechu od kolejnych walk.

Pod względem jakości oprawy dźwiękowej i graficznej Tekken Tag Tournament 2 prezentuje się znakomicie. Posiadacze PS3 mogą bezpośrednio porównać różnicę między nową grą a starą (za sprawą wydanego pół roku temu zestawu Tekken Hybrid, gdzie TTT pojawiał się w wersji HD) i na pewno przyznają, że w ciągu tych dziesięciu lata grafika komputerowa poczyniła ogromny postęp. Szczególnie efektowne są „rozmycia” towarzyszące zadawanym ciosom, na Xboksie 360 zdarzało się jednak, że gra w bardziej obciążających momentach „chrupała” (czyli na ułamek sekundy zatrzymywała się), co mówiąc szczerze jest niedopuszczalne i mam nadzieję, że zostanie szybko poprawione łatką. Stabilnością i brakiem lagów zaskakuje natomiast tryb sieciowy – o ile tylko przeciwnicy mają łącze o odpowiedniej liczbie „kresek”, gra z nimi na pewno będzie komfortowa.

Tekken Tag Tournament 2 to gra bardzo solidna, bogata w zawartość (a przede wszystkim – w postacie grywalne), oprawiona na najwyższym możliwym obecnie poziomie. Nie ma jednak magii oryginału – i myślę, że nie zrobi TAKIEGO wrażenia nawet na tych, którzy dziś mają tyle lat, ile w 2000 roku mieli ci, którzy po raz pierwszy grali w TTT. To se, po prostu, ne vrati. Zdaje się też, że cała seria Tekken stoi nieco w miejscu – od kilku edycji poza sceneriami i postaciami niewiele się w niej zmienia, a chciałoby się, by pojawiły się chociaż próby wymyślenia czegoś nowego, jak np. system gemów ze Street Fighter X Tekken, który w ciekawy, oryginalny sposób pogłębia system walki.  Od ostatniego Tekkena na konsole – wydanej w 2009 roku „szóstki” - minęło jednak tyle czasu, że nawet dla nowej, lepszej grafiki i wielu nowych postaci warto w TTT2 zainwestować. To gra, która nie zawodzi – choć też, niestety, nie zaskakuje.

Ocena: 8.0

---

Plusy:

  • mnóstwo postaci
  • oprawa graficzna
  • stabilny, wydajny kod sieciowy
  •  

    Minusy:

  • potrafi chrupnąć (przynajmniej na X360)
  • brak naprawdę nowych postaci
     

  • Redaktor
    Hut
    Wpisów4059

    Obserwujących0

    Dyskusja

    • Dodaj komentarz
    • Najlepsze
    • Najnowsze
    • Najstarsze