„Furiosa: Saga Mad Max” z rozczarowującymi wynikami w kinach
Teoretycznie wszystko było zaplanowane idealnie. „Mad Max: Na drodze gniewu” był uwielbiany przez fanów serii i nie tylko. Postać Furiosy (grana przez Charlize Theron) również zachwycała, więc jej wybór na główną bohaterkę spin-offu także wydawał się być jak najbardziej trafiony. Co prawda produkcja filmu przeciągała się w nieskończoność, a i dobór Anyi Taylor-Joy wzbudzał pewne kontrowersje, ale przecież premierę zaplanowano na długi weekend związany z amerykańskim Memorial Day. Co mogło pójść nie tak?
Nikt najwyraźniej nie przewidział, że będziemy doświadczać najgorszego kinowego weekendu przed Memorial Day od wielu, wielu lat. Mimo że „Furiosa: Saga Mad Max” debiutuje na szczycie box offisu, walcząc ramię w ramię z „Garfieldem”, to zarobiła w ten weekend w USA jedynie 33,3 mln dolarów (58,9 mln na całym świecie). Nie brzmi to najlepiej w obliczu budżetu na poziomie 168 mln dolarów…
Czujny widz od razu zwróci uwagę, że przecież „Mad Max: Na drodze gniewu” przechodził przez podobną, nomen omen, drogę. Oba filmy kosztowały podobne pieniądze, oba miały kategorię wiekową R i chwilę im zajęło, zanim się zwróciły. Szkopuł w tym, że „Furiosa: Saga Mad Max” zbiera jednak chłodniejsze recenzje i może mieć większy problem z zainteresowaniem widzów, którzy nie są po prostu fanami serii George’a Millera. O kolejną odsłonę serii może więc być trudno.
Czytaj dalej
-
2„Igrzyska śmierci” to plagiat japońskiego dzieła? Quentin Tarantino zmieszał z błotem...
-
Reżyser „Star Wars: Starfighter” porównał swój film do oryginalnej trylogii....
-
1„Good Boy” to horror o piesku, w którym świetnie wypadł jedynie piesek [RECENZJA]
-
„Wicked: Na dobre” kinowym hitem. Universal Pictures zamawia kolejne filmy

Jakoś wynik Furiosy mnie nie dziwi. Poprzedni Mad Max jest świetny, a ten najnowszy jest, cóż, nudny. „Na drodze gniewu” w kilka sekund zasugerowało nam przeszłość Furiosy i miało w tym więcej treści i mięska niż film z Furiosą w tytule. Kuriozum. Pierwsza godzina filmu nawet niezła, a potem ostry zjazd. I drobna uwaga do tego newsa: Furiosa ma, przynajmniej w Polsce, kategorię PG-13 (Multikino), od 15 r.ż (Helios) a nie R.
A to standard z takimi różnicami w kategoriach wiekowych. Chociażby „Joker” też w USA miał R, a w Polsce od 15 lat 😉
Ja się dorzucę do tego filmu jednak – RLM zachwala z zastrzeżeniem, że jest to inny film niż Fury Road, a że Miller do tej pory zawsze dowoził dobre filmy, to muszę się przekonać.