1
12.10.2023, 08:10Lektura na 6 minut

Razer BlackWidow V4 75% – test. Maluch z wymiennymi przełącznikami

Moda na kompaktowe klawiatury nie gaśnie. Tym razem na półki swój towar tego typu wykłada Razer – i robi to dobrze. Wraz z BlackWidow V4 w formacie 75% zyskujemy bowiem możliwość wymiany przełączników we własnym zakresie.


Grzegorz „Krigor” Karaś

Powiedzmy sobie jednak szczerze: żadna to nowinka. Tym niemniej taką opcję zawsze warto docenić, zwłaszcza gdy do dyspozycji mamy „klikacze” zróżnicowane i dobrej jakości – a właśnie tak jest w tym przypadku. No ale po kolei.


Budowa i możliwości

To produkt premium i fakt ten nie ulega wątpliwości od pierwszych chwil. Mamy tu bowiem solidną, aluminiową obudowę, a także miękką, przypinaną do korpusu klawiatury za pomocą magnesów rewelacyjną podkładkę pod nadgarstki. Trudno jej cokolwiek zarzucić: trzyma się na tyle mocno, że przy gwałtownych ruchach co najwyżej przesunie się lekko na bok, o przypadkowym odczepieniu zaś raczej nie ma mowy. Moim zdaniem to strzał w dziesiątkę, rozwiązanie o niebo lepsze od plastikowych zatrzasków. Całość jest też stabilna: zarówno sama klawiatura, jak i rzeczona podstawka zostały wyposażone w bardzo szerokie antypoślizgowe stopki. Jeśli dołożyć do tego dwustopniową regulację nachylenia obudowy klawiatury (nóżki także antypoślizgowe), okazuje się, że BlackWidow V4 75% to urządzenie nader wygodne. Łatwo znajdziemy tu odpowiednią pozycję do grania i pisania, wrażenia tego zaś nie psuje nawet fakt, iż mamy do czynienia z klasyczną konstrukcją wysokoprofilową.

Razer Blackwidow v4 75%
Razer Blackwidow v4 75%

Wygląd? Bez zarzutu! Klawisze za sprawą przezroczystej obudowy przełączników i znajdującego się w ich górnej części „lusterka” są podświetlone bardzo równomiernie – choć pewnie ma to związek z faktem, że producent zdecydował się na pewnego rodzaju trik. Tam, gdzie na nakładkach (świetnej jakości, swoją drogą) widnieją podwójne znaki, zostały one ułożone nie w słupku, jak to zazwyczaj bywa, ale w linii, obok siebie. Podczas pisania to nie przeszkadza, a w efekcie sprzęt prezentuje się atrakcyjnie, bo o niedoświetleniu nie ma tu mowy. Warto również zwrócić uwagę na boki urządzenia – biegną tam dziewięciostrefowe paski LED, które możemy dostosować, podobnie jak resztę iluminacji, w oprogramowaniu Synapse i Chroma Studio. Oprócz tego zmienimy obłożenie niemal wszystkich klawiszy, przypisując im różnorakie akcje, ustawimy częstotliwość raportowania (aż do 8000 Hz) oraz skonfigurujemy tryb gry czy funkcję hypershift. „Wizualnie” dużo tego nie ma, ale możliwości tak czy inaczej robią wrażenie.


Przełączniki i ich wymiana

Pora przejść do dania głównego: przełączników mianowicie. Standardowo klawiatura ma założone zupełnie nowej, trzeciej już generacji pomarańczowe Razery Tactile Mechanical o skoku 3,8 mm i punkcie aktywacji umieszczonym na głębokości 2 mm, gdzie zresztą stawiają lekki opór. Wymagają przyłożenia siły odpowiadającej 50 g, wytrzymają zaś 100 mln wciśnięć. Pisze się… aksamitnie. Klawisze w bardzo przyjemny, miękki sposób uginają się pod palcami, cicho przy tym grzechocząc – ani tworzenie tekstów, ani granie nie stanowi tu problemu. Dodatkowym atutem jest wygłuszenie konstrukcji – wewnątrz umieszczono dwie maty, które zapobiegają brzęczeniu i pogłosom, jakie często trafiają się w tańszych (i droższych, Corsair też zaliczył taką wpadkę) urządzeniach.

Razer Blackwidow v4 75%
Razer Blackwidow v4 75%

Już to wszystko wystarczyłoby, by polecić ten sprzęt, ale dodatkowo mamy możliwość wymiany przełączników „w locie”, bez odpinania klawiatury od komputera. Służy do tego klucz, który znajdziemy w opakowaniu, oraz zestawy przełączników – te jednak musimy sobie już sprawić osobno. W sklepie Razera opakowanie zawierające 36 sztuk alternatywnych „klikaczy” kosztuje 25 dolarów, do wyboru mamy zaś przełączniki zielone (Clicky, 4/1,9 mm, 50 cN) lub żółte (Linear, 3,5/1,2 mm, 45 cN). Oczywiście nie sposób nie zauważyć, że za ten dodatek zapłacimy jak za pół niskobudżetowej klawiatury, jednak w praktyce to wyśmienita i dość unikatowa opcja: dzięki temu np. obsadzimy sobie wedle gustu klawisze funkcyjne lub WSAD i okolice, co dla niektórych może znacząco podnieść atrakcyjność sprzętu. Takie dłubanie i dobieranie pasujących nam opcji jest też po prostu przyjemne, o czym zresztą sam się przekonałem, bawiąc się tym modelem.


Cena? Auć!

Przyjemność ta jednak sporo kosztuje – za „zieloną” konstrukcję zapłacimy bowiem tysiaka plus ewentualnie koszt zakupu przełączników. A to już tanio w żadnym razie nie jest. Nowe urządzenie Razera wprawdzie wciąż kosztuje znacznie mniej niż testowany przez nas jakiś czas temu sprzęt Asusa, ale w dalszym ciągu dla wielu użytkowników to kwota po prostu zaporowa. Szkoda przy tym, że producent nie zaszalał jakoś bardziej z dodatkami – brak tu choćby opcji bezprzewodowej czy złącza USB na tylnej ścianie, by sięgnąć po najwyrazistsze przykłady. Pewnym pocieszeniem jest obecność dobrej rolki głośności i dwóch przycisków multimedialnych.

Razer Blackwidow v4 75%
Razer Blackwidow v4 75%

Czy zatem wydać tego tysiaka? Jeśli taka kwota nie robi wam różnicy, to tak. Sprzęt, który dostajemy, jest w zasadzie bez zarzutu: miękka, wyłożona ekologiczną skórą podstawka pod nadgarstki sprawdza się rewelacyjnie, praca klawiszy zaś to czysta przyjemność. Wymiana przełączników stanowi miły bonus, wygląd z kolei nie zahacza nawet trochę o pojęcie gamingowego kiczu. Świetna klawa – tyle że, jak to u Razera, droga. Tu jednak przynajmniej wiadomo, za co płacimy.

Cena: 1000 zł
Dostarczył: Razer

RAZER BLACKWIDOW V4 75% – PARAMETRY

Dodatkowe klawisze: regulacja głośności, dwa przełączniki multimedialne • Programowalne klawisze: wszystkie standardowe (bez Win, Fn i przycisku multimedialnego) • Sposób podłączenia: odłączany kabel USB-C • Długość kabla: 200 cm • Przełączniki: Razer Tactile Mechanical Gen-3 Orange, 50 cN, aktywacja 2 mm, skok 3,8 mm, możliwość założenia zielonych (Clicky, 4/1,9 mm, 50 cN) lub żółtych (Linear, 3,5/1,2 mm, 45 cN) przełączników • Podstawka pod nadgarstki: miękka, przypinana magnetycznie • NKRO: pełne • Inne: oprogramowanie Razer Synapse, częstotliwość aktualizacji do 8000 Hz, wewnętrzna pamięć na 5 profili, makra i efekty świetlne, indywidualne podświetlenie klawiszy RGB i boków klawiatury, możliwość wymiany przełączników, dwie pary nóżek o różnej długości; w zestawie: klawiatura, odpinany kabel, podstawka pod nadgarstki, narzędzie do wyjmowania przełączników, dokumentacja • Wymiary: 321 × 240,5 × 24 mm (z podstawką) • Waga: 1 kg (z podstawką)

Ocena

Bardzo przyjemna w użytkowaniu, estetyczna i ciesząca dodatkowymi opcjami klawiatura. Możliwość wymiany przełączników we własnym zakresie przyciągnie uwagę hardkorowych graczy, ale i pozostali posiadacze docenią wygodę oraz – wbrew pozorom – całkiem stonowany wygląd. Gdyby tylko była tańsza…

8+
Ocena końcowa

Plusy

  • wygodna podczas pisania i grania 
  • bardzo przyjemna praca klawiszy 
  • możliwość wymiany przełączników 
  • wysoka jakość w każdym aspekcie 
  • ładna, estetycznie podświetlona 
  • świetna podstawka pod nadgarstki 
  • dobrze wytłumiona

Minusy

  • cena! 
  • osobiście wolę jednak większy, tradycyjny format 
  • na upartego: przy takiej kwocie zakupu przydałoby się więcej dodatków


Czytaj dalej

Redaktor
Grzegorz „Krigor” Karaś

Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.

Profil
Wpisów586

Obserwujących23

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze