1
22.12.2023, 17:00Lektura na 7 minut

Razer Basilisk V3 Pro – test. Rewelacyjny gryzoń!

Zabijcie mnie, ale lubię myszki z segmentu premium. Od lat jestem ich wiernym wyznawcą, traktując przelotne mody, jak choćby na gryzonie esportowe czy perforowane, raczej jako ciekawostki. Cieszę się jak dziecko, gdy za precyzją bez zarzutu idą dodatkowe opcje, świetne podświetlenie czy cudowna praca rolki. I wszystko to zagwarantował mi Razer Basilisk V3 Pro.


Grzegorz „Krigor” Karaś

Oszczędzę wam przewijania w dół. Myszka kosztuje prawie sześć i pół stówy. Auć! Wystarczyło jednak parę godzin, żebym się w niej po prostu zakochał.


Forma – dla mnie idealna

Prezentuje się świetnie – agresywny wygląd z nieco wydłużonymi, ostro zakończonymi głównymi przyciskami przypadł mi do gustu od razu – ważniejsze jednak, że Razer Basilisk V3 Pro rewelacyjnie leży w łapie. Po bokach mamy gumopodobny, perforowany materiał, dzięki któremu chwyt jest bardzo pewny – bez problemu podnosi się i przenosi myszkę, gdy gramy na niskich czułościach.

Razer Basilisk V3 Pro
Razer Basilisk V3 Pro

Za sprawą wysklepionego grzbietu sprzęt dobrze dopasowuje się do dłoni, jeśli obejmujemy go w całości, choć chwyt typu claw też sprawdza się wyśmienicie. Sytuacja wygląda nieco gorzej, jeśli przyzwyczajeni jesteśmy muskać gryzonia opuszkami palców – tutaj Razer Basilisk V3 Pro może okazać się po prostu za duży dla niektórych, choć grać w ten sposób oczywiście też jak najbardziej się da.

Wielki plus należy się za rolkę. Odnoszę wrażenie, że wciskanie działa tym razem nieco lżej niż przy poprzednim modelu – przede wszystkim jednak jest to kółko uniwersalne. Mamy tu do dyspozycji wychylanie na boki, a także możliwość zmiany trybu pracy w ustawieniach sprzętu. Tradycyjny terkot może zostać zastąpiony swobodnym obrotem, nie zabrakło również tryby hybrydowego, w którym gryzoń automatycznie przełącza się pomiędzy jednym i drugim sposobem pracy w zależności od szybkości obrotu. Nic też nie stoi na przeszkodzie, by włączyć sobie akcelerację przewijania, co przydaje się np. przy długich witrynach WWW. Działa to wszystko rewelacyjnie – choć ostatnia z wymienionych funkcji wymaga przyzwyczajenia i nie wszystkim przypadnie do gustu.

Razer Basilisk V3 Pro
Razer Basilisk V3 Pro

Bajery!

Wisienkę na torcie stanowi podświetlenie. Mamy tu 13 stref, które można sobie dowolnie ustawiać z wykorzystaniem softu Razer Synapse. To kombajn pozwalający dostosować również inne aspekty pracy, w tym m.in. zsynchronizować iluminację z pozostałymi akcesoriami firmy. Niektórym może wydać się przytłaczający i miejscami wręcz toporny, ale ponownie: to kwestia przyzwyczajenia.

Przyciski? Producent podaje, że jest ich 11 – wszystko jednak zależy od metodologii zliczania. Mamy więc dwa główne, pod którymi spoczywają przełączniki optyczne Razera trzeciej już generacji o trwałości 90 mln kliknięć. Mamy też rolkę, którą można wciskać, trącać na boki i przewijać, poniżej zaś dwa guziki grzbietowe. Kciukiem wymacamy panel boczny z „trójcą”: jeden przycisk został wysunięty do przodu, dwa kolejne umieszczono natomiast przy górnej krawędzi obudowy. Całość jest łatwo dostępna i stabilna – drobne luzy w przypadku tych górnych „klikaczy” na upartego można zanotować, ale zapomnicie o nich sekundę później. Do wymienionej jedenastki brakuje jeszcze jednego – ten z kolei trafił na spód i standardowo służy do zmiany profili (myszka może przechować ich w wewnętrznej pamięci aż pięć). Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by całość obłożyć sobie wedle życzenia.

Razer Basilisk V3 Pro
Razer Basilisk V3 Pro

Są i opcje dodatkowe – niestety płatne dodatkowo. To przede wszystkim nadajnik, który pozwoli myszce pracować z częstotliwością próbkowania do 8000 Hz, a także stacja dokująca z wkładką do bezprzewodowego ładowania, czyli wygodniejszy od kabla w zestawie pomysł na uzupełnienie energii. To jednak wymaga wyciągnięcia z portfela kasy (zestaw ładujący – ok. 400 zł, nadajnik – ok. 120 zł). Szkoda, ale prawdę mówiąc, można bez tego żyć. Zwłaszcza że w trybie 8000 Hz żywotność baterii spada o ok. dwie trzecie. Według producenta myszka popracuje 90 godzin. W praktyce – mniej, gdyż kalkulacje Razera zakładają rezygnację z podświetlenia. Śmiało da się jednak założyć, że wytrzyma tydzień grania wieczorami – w razie potrzeby zaś można ładować i jednocześnie używać jej przewodowo. Nie zabrakło też Bluetootha, co pewnie niektórych ucieszy – przełącznik trybu pracy znajdziecie na spodzie urządzenia.

Razer Basilisk V3 Pro
Razer Basilisk V3 Pro

O precyzji nie ma co się rozpisywać – jest wyśmienicie pod każdym względem. Optyczny sensor Focus Pro 30K sprosta prędkości 750 ips-ów i przeciążeniom 70 g. Można też ustawić czułość ponad 30 tys. dpi – ale to jest przecież sztuka dla sztuki. Po dwóch tygodniach użytkowania mogę wam powiedzieć jedno: ten gryzoń po prostu nie sprawia żadnych problemów niezależnie od tego, czy gracie w WoT-a, czy strzelacie do innych w sieciowych FPS-ach.


Kupić?

I tym oto sposobem przybyliśmy na ostatnią stację – bolesną mianowicie. Bo trudno inaczej nazwać omawianie ceny przekraczającej sześć stówek. A gdyby ktoś do tego dodał wszystkie opcjonalne akcesoria – wyszłoby prawie dwa razy tyle. Cóż, sami wiecie najlepiej, czy warto. Mnie przypadła do gustu, więc powiem tak: jak już masz RTX-a 4080, wypasiony monitor, a klawiatura Razera błyska feerią barw, to można pomyśleć. Uczciwie jednak trzeba stwierdzić, że podobną precyzję bez problemu zyskacie, wydając trzy razy mniej. Ot, zabawka dla fanów marki – ale pod każdym niemal względem wyśmienita.

Razer Basilisk V3 Pro
Razer Basilisk V3 Pro

Bonus: Goliathus Chroma 3XL

Na koniec bonus: myszka przyszła do nas w komplecie z podkładką Goliathus Chroma 3XL. Trudno jednak robić osobno test tego typu gadżetu, więc poświęcę mu parę słów tutaj. To gigantyczna, gruba mata o długości 120 cm, szerokości 55 cm i grubości aż 3,5 mm. Od spodu mamy antypoślizgowe tworzywo, z wierzchu zaś ta wielka podkładka została pokryta materiałem dającym bardzo przyjemny, ale i stabilny poślizg. Razer określa ten model mianem uniwersalnego: z jednej strony mamy dobrą kontrolę nad gryzoniem, z drugiej zaś – przesuwa się on w optymalny dla ręki sposób. Krawędzie? Te nie dość, że są solidnie obszyte, to jeszcze otoczone paskiem LED zgodnym z systemem Chroma. Innymi słowy, po podłączeniu maty za pomocą portu USB do komputera możemy sobie skonfigurować, jak podkładka nam zaświeci, co – biorąc pod uwagę fakt, że przykrywa w zasadzie całe biurko – wygląda dość spektakularnie. Niestety tanio nie jest, jak to u Razera. Z portfela wyciągnąć trzeba ok. 450 zł. Podsumowując, jakość – bez zarzutu, cena – wyższa niż w przypadku dobrej klawiatury mechanicznej…

Goliathus Chroma 3XL
Goliathus Chroma 3XL

Cena: 635 zł

Dostarczył: Razer

RAZER BASILISK V3 PRO – PARAMETRY

Liczba przycisków: 8 + wychylana rolka (ogółem 11, wszystkie programowalne) • Rodzaj sensora: Focus Pro 30K, optyczny, do 30 600 dpi, 750 ips, 70 g, brak wygładzania/przyspieszania/filtrowania • Częstotliwość aktualizacji: do 1000 Hz standardowo, do 8000 Hz z osobno dokupywanym nadajnikiem • Sposób podłączenia: bezprzewodowy, kabel USB typu C, Bluetooth • Długość dołączonego kabla: 180 cm (w oplocie) • Inne: oprogramowanie Razer Synapse, optyczne przełączniki Gen-3 o trwałości 90 mln kliknięć, wewnętrzna pamięć na 5 profili, przycisk zmiany profili na spodzie, wychylana rolka o dwóch trybach pracy, możliwość ładowania stacją dokującą, opcjonalny nadajnik 8000 Hz, 13-strefowe podświetlenie, akumulator do 90 h (do 100 h – Bluetooth, do 32 h w trybie 8000 Hz) • Wymiary: 130 × 75,4 × 42,5 mm • Waga: 112 g

Ocena

Rewelacyjna myszka z trochę ostatnio po macoszemu traktowanego segmentu premium – ma w zasadzie wszystko, czego dusza pragnie. No, może poza opcjonalnym wyposażeniem, które trzeba sobie dokupić. Nawet i bez niego jednak jest gryzoniem niemal idealnym. Ale też bardzo drogim.

8+
Ocena końcowa

Plusy

  • bardzo wygodna
  • rewelacyjnie leży w łapie
  • precyzja bez zarzutu
  • świetne, bogate podświetlenie RGB
  • trzy sposoby podłączenia
  • rozbudowany soft
  • dwa, a w zasadzie to trzy tryby pracy rolki

Minusy

  • cena
  • na upartego – najciekawsze opcjonalne akcesoria są płatne dodatkowo (ale to dość oczywiste)
  • raczej nie dla małych dłoni, szczególnie w przypadku chwytu fingertip


Czytaj dalej

Redaktor
Grzegorz „Krigor” Karaś

Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.

Profil
Wpisów586

Obserwujących23

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze