13
26.08.2019, 12:52Lektura na 2 minuty

Star Citizen: Fani zapłacili ponad 250 dolarów, żeby usłyszeć o statku za 675 dolarów

Żeby nie było: w tej cenie dostali też kolację.


Witold Tłuchowski

Olala, od czego by tu zacząć. Kojarzycie Star Citizena? Pewnie, że tak. Marzenie, które od 2012 realizuje Chris Roberts (m.in. seria Wing Commander), nieustannie przyciąga do siebie nowych graczy i przede wszystkim kolejne przelewy. Niedawno przy okazji opublikowania łatki dowiedzieliśmy się, że gra zebrała już 230 milionów dolarów, co brzmi szczególnie intrygująco, gdy zestawimy to z opublikowanym przez Forbesa raportem, w którym współpracownicy Robertsa zarzucają mu niekompetencję i złe zarządzanie projektem. Kontrowersje wzbudzają też statki do nabycia za prawdziwą walutę – pozwoliło to co prawda dojść do budżetu 288 milionów dolarów, ale nie wszyscy zrzutkowicze uważają, że jest to w porządku.

Z drugiej strony wielu z tych, którzy kupili już ten tytuł (przypomnijmy – wciąż w fazie alfa), jest w nim zakochanych*, a i ja nie mogę powiedzieć, żebym nie spoglądał czasem zalotnie w jego stronę. Czasem jednak nawet najbardziej zatwardziali miłośnicy muszą przyznać, że Robertsowi zdarza się przesadzić. Za taką sytuację możemy chyba uznać specjalną imprezę, na którą zostali zaproszeni członkowie Concierge. Dostać się do niej można w bardzo łatwy sposób – wystarczy wydać na Star Citizena 1000 dolarów. „Zaproszeni” to nie jest zresztą chyba najlepsze słowo, skoro udział w kolacji z twórcami we Frankfurcie nad Menem kosztował 275 dolarów. Gra była jednak warta świeczki, ponieważ podczas wydarzenia miało mieć miejsce „specjalne ogłoszenie” zespołu developerskiego.

Na miejscu fani dowiedzieli się, że owym obwieszczeniem było... dodanie do gry nowego statku – Aegis Nautilus Solstice (w edycji limitowanej: Warbond). Tzn. dodanie w przyszłości, ale już teraz wszyscy chętni mogą kupić go za 675 dolarów (w cenę wliczone ubezpieczenie. Serio). Zaznaczmy, że Aegis Nautilus Solstice jest ośmioosobowym taktycznym stawiaczem min, a taka broń nie trafiła jeszcze do gry. Podobnie zresztą jak możliwość sterowania jednym statkiem przez kilku graczy. Ach, mam nadzieję, że bilet za ponad 1000 zł był warty ujrzenia wyrazu twarzy zgromadzonych.


(Kliknij, aby powiększyć)

Star Citizen wyjdzie na pecetach w... Jejku, sam chciałbym to wiedzieć.

*Chociaż złośliwi przebąkują o syndromie sztokholmskim.


Czytaj dalej

Redaktor
Witold Tłuchowski

Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

Profil
Wpisów5501

Obserwujących13

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze