[Nadgodziny plus] Weekend z Dark Souls III: Bez kokosa ani rusz
![[Nadgodziny plus] Weekend z Dark Souls III: Bez kokosa ani rusz](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2021/11/19/060eabec-2107-4f61-a303-75f8c4c49c72.jpeg)
W „jedynkę” pewnie chociaż przez chwilę już graliście. Albo i nie. Nieważne. Na potrzeby dzisiejszych Nibynadgodzin ważne będzie to, żebyście ogarnęli jaka ewolucja zachodzi w człowieku, który wchodzi do Dark Souls zupełnie na to nieprzygotowany, wychodzi śmiejąc się przez łzy, a napisy końcowe ogląda mówiąc „no to co, od nowa?”.
Popatrzcie zresztą na to ładne podsumowanie przygody, jaką są Soulsy:
Słynny „nieprzystępny” poziom trudności i ciągle pojawiające się na forach pytania „a jak to zrobić, żeby było łatwiej”, doprowadziły zresztą do wieeeeeelu żartów w społeczności fanów. Jedną z reakcji był np. ten filmik, który doskonale przedstawi wam, jak ułatwić sobie granie w pierwszych godzinach. Bez kokosa to się nie da:
Drugą opcją radzenia sobie w tej grze jest to, co powiedzą wam wszyscy:
GIT GUD.
Nie ma narzekania, nie ma płakania, trzeba zacisnąć zęby i spokojnie przebijać się przez to, co Dark Souls ma do zaoferowania. A ma do zaoferowania tyle radości:

I wiele innych pięknych scen, których nie da się zapomnieć.
Przepiękne. Ale twórcy sami doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że w momencie, kiedy robi się bezlitośnie, jedną z najlepszych reakcji jest śmiech. Dlatego stworzyli np. takich przeciwników:

Zabawni?
Nie.

Ale twórcy swoje, społeczność swoje. Rzeczy, które tworzyli fani nawet lata temu, bawią do tej pory. Nic dziwnego zresztą, kiedy multiplayer w Dark Souls podsumować można tak:
Ten czerwony to tak zwany „invader”. Ktoś, kto wskakuje do twojej gry i chce ci spuścić manto. Cała zabawa zaczyna się też, kiedy zaczynasz zdawać sobie sprawę z tego, że multiplayer w Dark Souls perfekcyjny nie był. Na przykład dlatego, że lagi i inne problemy sprawiały chociażby, że dało się wbić komuś miecz w plecy z odległości siedmiu metrów, stojąc zupełnie gdzie indziej. Zasięg broni mógł więc wyglądać tak:
Każdy, kto się w inwazje i walkę z invaderami bawił, przeszedł przez moment, kiedy bał się komunikatu o tym, że ktoś wszedł mu do gry. Wystarczyło jednak nabrać trochę praktyki, żeby zdać sobie sprawę z tego, jak cudownym polem do popisu dla wyobraźni graczy mógł stać się multiplayer.
Bo przecież ile można udawać, że jest się jakimś mrocznym najeźdźcą z innego wymiaru. Lepiej zacząć robić sobie jaja, prawda?
Tak, na tym filmie ludzie popełniają samobójstwa, bo nie wiedzą, jak poradzić sobie z kimś takim. Sam fakt biegania półnago to też ciekawa rzecz, bo wiąże się z „fashion souls”, czyli ubieraniem postaci w takie rzeczy, żeby wyglądała ładnie, a niekoniecznie miała na sobie coś użytecznego. W pewnym momencie gry każdy zdaje sobie w końcu sprawę, że to nie pancerz ratuje tyłek w ciężkich sytuacjach, tylko skill. Czemu więc nie wyglądać ładnie?
To, z kolei, doprowadziło do powstania setek przedziwnych buildów w PvP. Tutaj, na przykład, ktoś przebrał się za NPC z gry i walczył jego tarczą:
Ale nic nie wygenerowało tylu dobrych rzeczy, co pewna lokacja, w której od PvP praktycznie nie dało się wymigać: wszyscy byli w niej łączeni z wszystkimi, tworzyła się masa gank-squadów i przez to wiele łez zostało w internecie wylanych.

Czasami, jednak, pojawiały się tam rzeczy cudowne. Na przykład ci kolesie, którzy odgrywali górników:
Albo dziwne plemię pijących wodę… cosiów:
W innych miejscach można było też przebrać się za przeciwnika, stanąć w jego miejscu, i czekać, aż ktoś załapie żart:
…A to wszystko to oczywiście malutki wycinek tego, co społeczność Dark Souls wytworzyła przez lata – filmiki i gify, które tutaj wrzuciłem, pochodzą też tylko z pierwszej części. Mógłbym naprodukować tu z szesnaście stron obrazków na temat samej radosnej kooperacji z Solairem, GiantDada, Havela, ale przecież albo to znacie, albo poznacie, jeżeli tylko dacie Soulsom szansę.
Zostawiam wam też teraz spore pole do popisu – wrzućcie do komentarzy obrazki/filmy z Soulsowymi żartami, których jeszcze nie widziałem! 😉
Czytaj dalej
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.