USA podejrzewa, że rosyjska rakieta wyniosła na orbitę broń kosmiczną
Wystrzelenie tajnego rosyjskiego satelity wojskowego miało miejsce w ubiegłym tygodniu i podobno umieścił on na orbicie podejrzany ładunek.
Zdaniem oficjeli Stanów Zjednoczonych, wystrzelony przez Rosję satelita wojskowy noszący nazwę Kosmos 2576 przypomina dwóch innych satelitów wystrzelonych w przeszłości – Kosmos 2542 oraz Kosmos 2558. Regularnie przelatywały one w pobliżu satelitów szpiegowskich Narodowego Biura Rozpoznania (NRO) Stanów Zjednoczonych, jednak zachowywały przy tym względnie bezpieczną odległość. Tym razem amerykańscy politycy mają podejrzenia co do tego, że Rosjanie umieścili w przestrzeni kosmicznej broń.
W zeszłym tygodniu, 16 maja, Rosja wystrzeliła na niską orbitę okołoziemską satelitę, który w ocenie Stanów Zjednoczonych jest prawdopodobnie bronią przeciwprzestrzenną zdolną do atakowania innych satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej. Rosja umieściła tę nową broń przeciwprzestrzenną na tej samej orbicie, co satelita rządowy USA.
Jak zauważył astronom Jonathan McDowell, USA 314 i Kosmos 2576 wcale nie znajdują się na tej samej orbicie, a płaszczyźnie orbitalnej. W obecnym momencie najbliższa odległość, na którą mogą zbliżyć się do siebie satelity, wynosi kilkaset kilometrów, aczkolwiek niewykluczone, że rosyjska technologia będzie starała się dokonać zmian orbitalnych, aby zmniejszyć ten dystans.
McDowell zwrócił przy tym uwagę na fakt, że Kosmos 2576 rzeczywiście jest podobny do innych „satelitów-inspektorów” Rosji, które przebywały w pobliżu amerykańskich odpowiedników. Astronom zaznaczył, że jest sceptyczny co do teorii, że Rosjanie wysłali w kosmos broń antysatelitarną.
Oczywiście nie trzeba wspominać o tym, że rosyjscy politycy zbyli oskarżenia Stanów Zjednoczonych i określili je mianem „fake news”.
Czytaj dalej
NASA wykorzystała lasery do przesłania wideo w 4K z samolotu na stację kosmiczną i z powrotem
Rosjanie porzucili swoje rakiety kosmiczne w Ameryce Południowej
Łazik Curiosity zupełnie przypadkowo odkrył na Marsie czystą siarkę
Łazik VIPER jednak nie poleci na Księżyc
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.