Exo: Darmowa „gra” promująca album muzyczny
                      
	Teledyski? To przeżytek z XX wieku. Dziś każdy szanujący się hipster chce mieć do swojej muzyki grę, a najlepszym dowodem na to niech będzie projekt zespołu Gatekeeper. W ramach promocji nowego albumu "Exo" przygotował on darmowe "interaktywne przeżycie", które na pewno spodoba się fanom gier Rez i Flower.
                Nie ma tu fabuły, przeciwników, ani punktów. W Exo (tytuł identyczny z albumem) spacerujemy po kilku surrealistycznych lokacjach, a w trakcie wędrówki towarzyszy nam muzyka zespołu Gatekeeper.
Artysta Tabor Robak, który pracował nad oprawą graficzną, w wywiadzie dla The Creators Project wyjaśnił, że zdecydowano się na grę ponieważ w przeciwieństwie do teledysków, ma ona większe szanse na dotarcie do odbiorców, jest bowiem czymś nowym i świeżym, a przez to ciekawym.
Exo dostępne jest całkowicie za darmo. Przejście całości powinno zająć około 30 minut. Grę pobierzecie TUTAJ, ale jeśli chcecie wcześniej zobaczyć, o co w tym chodzi, możecie obejrzeć ten film:
Czytaj dalej
16 odpowiedzi do “Exo: Darmowa „gra” promująca album muzyczny”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

                        
                        
                        
                        
                        
                        
                        
                        
Na nietypowy sposób promocji swojego najnowszego albumu Exo zdecydował się zespół Gatekeeper. Zamiast nakręcić teledysk, stworzono… darmową grę.
Własnie zasysam. Jestem strasznie ciekawy jak się będzie w to grało i czy pomysł ładnie wygląda nie tylko na papierze.
te drzewa (5:59) kończą się w ziemi prawie tak jak drzewa w slenderze 🙂 Always watches No Eyes |O<-<
Spróbować można, ja tam zawsze lubiłem takie dziwactwa.
Experyment fajny, szkoda tylko że muzyka brzmi jak rozwolnienie Optimusa.|BTW – Trzej komentujący z kucykami w avatarach pod rząd ? Wow
Pomysł ciekawy. Ciekaw jestem jak by to wyszło z Behemotem albo z Toolem 😀 buahaha
No to co sciągamy 😉
@bognar – obawiam sie że po wersji toola nie spalbym conajmniej tydzien, juz ich „zwyczajne” teledyski budzą ten wyjatkowy rodzaj niepokoju. beha jednak bym sie nie obawial, ich teledyski sa raczej kiczowate niz niepokojace 🙂
a najbardziej niepokojace to sa jednak te trzy kucyki 🙂
Przyznam, naprawdę ciekawe… nawet bardzo. Szkoda tylko, że sama muzyka do mnie nie przemawia. Prócz tego czasem miałem też wrażenie, że za mało psychodelii w tym całym surrealizmie, a szkoda, bo to ma cholerny potencjał. Po cichu liczę, że w przyszłości będzie tego znacznie więcej – być może dajac jeszcze intensywniejsze wrażenia dzięki dającej więsze możliwości technologii next-genowej czy okularom AR, ale być może za bardzo wybiegam w przyszłość. (…)
(…) Co do zespołów, które z chęcią bym widział – podoba mi się niżej wymieniony pomysł z Toolem – zwłaszcza Third Eye mogłoby być wg mnie ciekawe. Tutaj pewnie nikt mnie nie zrozumie, ale zamarzył mi się również soundtrack z Visual Novel – „Umineko no Naku Koro ni”. Przemierzanie dworu w nieco psychodelicznym świetle rzucanym przez charakterystyczny dla serii klimat w rytmie równie charakterystycznej muzyki mogłoby być czymś fenomenalnym.
Dla zjaranego człowieka – BOMBA.
Niezły trip.
Sama koncepcja była OK, ale…|1) Zupełnie nie widziałem związku między kolejnymi lokacjami. Nawet jeśli miało yo być coś na kształt space-psyhodeli to jakoś to do mnie nie trafiło. Było kilka fajnych motywów, ale co z tego?|2) Może nie podoba mi się dlatego, bo muzyka mnie denerwowała? Tak, nie tyle, że mi nie odpowiadała, zwyczajnie mnie wkurzała. Pierwszy raz, gdzie w grze opartej o muzykę pod koniec przyciszyłem głośniki.Sama koncepcja OK, ale czy na prawdę nie lepsze byłoby kilka kawałków Floydów?
Fakt faktem, teledysków do takiej muzyki nie obejrzałbym wcale. Nie mówią tu nawet o 2 minutach, a przy grze spędziłem ponad 30. Mnie to nie zachęciło do zakupu płyty. Panowie na mnie nie zarobią 🙂 |Jak pisałem, totalnie widziałbym coś takiego w formie bardziej przemyślanej z lepszą ścieżką dźwiękową. Czy psychodeliczne kompozycje Pink Floydów, czy wizualizacje pod gitarę Hendrixa. Nawet pokaz pod orkiestrę symfoniczną, to byłoby coś. Oczywiście wtedy odrzucamy cały kosmiczny klimat na rzecz psychodeli.
Piecho3 -|zgadza się , Pink Floyd byłoby lepsze. Problem w tym, że to twórcy muzyki chcieli grę i pod konkretny gatunek jest podporządkowana gra . Przecież specjalnie dla gry coverów grać nie będą ;p