
Dmitrij Głuchowski: „Sapkowski jest aroganckim sk***ysynem”
Zapewne pamiętacie aferę, jaka wywiązała się wokół wypowiedzi Andrzeja Sapkowskiego na temat gier wideo i ich odbiorców, a jeśli nie, odsyłam TUTAJ i TUTAJ. Serwis Waypoint postanowił porozmawiać z innym pisarzem, którego dzieła doczekały się udanych gradaptacji, i usłyszał zupełnie inną opinię. Dmitrij Głuchowski, autor popularnej postapokaliptycznej serii Metro, powiedział, że według niego gry wideo zrobiły dużo dobrego dla pisarzy z naszej części świata i pomogły wypromować ich dzieła.
Uważam, że Sapkowski się myli i jest aroganckim sk***synem. Bez serii gier cykl o Wiedźminie nigdy nie doczekałby się tak obłędnej międzynarodowej poczytności, jaką może się teraz pochwalić. Nie chodzi tylko o graczy, ale też o prasę gamingową i szum, jaki wytwarza, o wrażenie, że nadchodzi coś wielkiego i imponującego. To przyciągnęło ludzi. Bez tego [Sapkowski] pozostałby lokalnym wschodnioeuropejskim fenomenem i nigdy nie przebiłby się na Zachód. To samo tyczy się moich książek z serii Metro.
Głuchowski wspomina moment, w którym zgłosili się do niego ludzie z A4 Games z propozycją stworzenia gry opartej na jego twórczości. Jako fan Fallouta i Stalkera nie zastanawiał się długo.
Zdecydowałem się skorzystać z szansy opowiedzenia mojej własnej historii i nie zamierzałem traktować gier wideo jako zagrożenia dla mojej cennej własności. Wręcz przeciwnie. Pomyślałem, że to świetna szansa na wypromowanie całej marki. I tak właśnie się stało.
W przeciwieństwie do Sapkowskiego Głuchowski brał udział w procesie tworzenia gier opartych na jego powieściach.
Pierwszą książkę potraktowali jako inspirację i mniej więcej podążali za jej fabułą. Świetnie się spisali. Uważam, że Metro 2033 było pierwszym na świecie lirycznym, sentymentalnym i filozoficznym shooterem 3D. Co do drugiej gry [Metro: Last Light – dop. red.], nie mogli oprzeć jej scenariusza na drugiej książce, ponieważ „Metro 2034” było spin-offem, który nie skupiał się na pierwotnym głównym bohaterze Artemie, lecz na bohaterach drugoplanowych pierwszej powieści. Musiałem więc stworzyć oddzielną opowieść. Moje założenie było następujące: „Chłopaki, oferuję wam moją pomoc, jesteście profesjonalistami i stworzyliście dużo wybitnych gier. Wiecie lepiej, co się sprawdzi, a co nie”.
Rosyjski pisarz wskazał też, co gry powinny pożyczyć od literatury:
Ja dbam o to, by każda postać, z jaką się zetkniecie, miała to, co każdy człowiek: uczucia. To uczucia są tym, z czym się identyfikujemy. One są niezwykle istotne, byśmy uwierzyli w daną postać. To jest bardzo ważna rzecz, której gry mogą nauczyć się od literatury.
Swą wypowiedź Głuchowski podsumował słowami, które są kluczem do pojęcia różnic pomiędzy jego poglądami a spojrzeniem Sapkowskiego:
Jestem częścią pokolenia, które nie uważa gier za kiepską rozrywkę.

Czytaj dalej
85 odpowiedzi do “Dmitrij Głuchowski: „Sapkowski jest aroganckim sk***ysynem””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Mnie zastanawia jedna rzecz. Obaj Panowie wzięli kasę za udostępnienie praw autorskich do swoich uniwersów. Sapek kasiorę przytulił a teraz jedzie na twórców gry, samą grę i graczy. A może wystarczyło nie zgadzać się na sprzedanie swoich praw autorskich? Sapkowski to hipokryta i niestety w wielu aspektach człowiek ograniczony umysłowo. Mam wrażenie, że żyje w świecie, którego już nie ma od 20-30 lat i nie potrafi się dostosować. Nie zmienia to faktu, że pisarzem jest niezłym.
To i bez tej wypowiedzi juz wiedziałem :).
Czy Sapkowski jest dobrym pisarzem? Napisal Wiedzmina…. I to tyle. Zabralem sie za trylogie husycka, ale byla nudna. Innych jego dziel nie znam. Pomijam porazke jaka jest Sezon Burz….ksiazki Glukhowskiego czyta mi sie bardzo przyjemnie. I zabralem sie za nie przed gra 🙂
Buc obraża buca. Nic nowego u braci Słowian.
@MadMoose moim zdaniem trylogia husycka zamiata wiedźminem…
Mocne słowa jak na kogoś, kto pisze stylem gimnazjalisty. 😉
@Hagan: No sorry, ale wysokiej klasy stylem to on nie pisze. Dostojewski to to nie jest.
@Blitz|Nie czytałem jego książek ale prosty styl=/= zły styl. Bardziej liczy się treść niż forma, zwłaszcza w książce, więc najlepiej jak pisze się tak, że każdy to zrozumie. Wole ksiązki z prostym stylem niż takie które przez kilka stron opisują postać ;).
@kugron No nie, prosty styl to może do reportażu się nadać, ale do opowieści to nie przystoi. To świadczy o ubogim piórze i braku kunsztu. To tak jakby o człowieku bez żadnych umiejętności powiedzieć, że jest skromny (a nie, że jest beztalenciem). Jeśli ktoś nie ma poważnych braków intelektualnych, to brak prostego stylu nie będzie mu przeszkadzał, tylko uprzyjemniał czytanie. Ponadto treść w książce powinna być na równi z formą…
@Blitz – ciekawe co na to Hemingway albo Chandler? Minimalizm SWIADOMY nie swiadczy o braku talentu. Mistrz jest w stanie zrobic znakomita karykature paroma kreskami.
@ MadMoose – jest sprawnym pisarzem, czujacym slowo i fraze, ale czy dobrym? Dobry pisarz to nie tylko forma ale i przekaz, a jako wielki fan wiedzmina musze powiedziec, ze Sapkowskiego przekaz jest dosc banalny, acz bardzo smacznie podany. Dobrze zrobiony hamburger (nie sieciowy) jest dobry i lubie je jesc, ale jego tworca gwiazdek Michelina nie dostanie.
Każde Metro Głuchowskiego jest słabo napisane. Doskonale widać gdzie autorowi przytrafiały się blokady pisarskie, doskonale widać gdzie próbuje stworzyć na siłę zwrot akcji albo zawiązać intrygę. Jego książki wydają się być pisane z myślą o jakimś przesłaniu, ale to przesłanie okazuje się wystarczać na co najwyżej 10 stron, a reszta to filler. Klimat posiadało tylko 2033, a i to tylko dlatego, że było mocno inspirowane Piknikiem na skraju drogi.
Co się zaś tyczy jego wypowiedzi- dobrze powiedział i mam tu na myśli nie kawałek o „skurwysynu”, tylko kawałek o arogancji. Sapek jest arogancki i przez to nie tylko stracił szansę na górę kasy, ale traci ją CAŁY CZAS. Walczy z graczami, zamiast wyciągnąć do nich rękę. Mocno mi przypomina kolegów z pracy będących po pięćdziesiątce, narzekających na dzieciarnię ze smartfonami, a samych w pracy po kryjomu sprawdzających newsy, pogodę albo wyniki sportowe.
@Smuggler: Jakoś nie posądzałbym Głuchowskiego o zamierzony minimalizm. Styl, w jakim napisał wszystkie Metra, tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że ma bardzo ubogi warsztat pisarski. Niby to oczywiste, ale poziom Strugackich to nie jest.
I treść i forma są tak samo ważne. Co mi przyjdzie z ciekawej treści jeżeli będzie grafomańsko napisana? Po co świetny styl jeśli treść będzie nudna i banalna? Sapkowski ma to szczęście że i treść i styl ma świetne, to mu muszę przyznać. Jednak w pełni zgadzam się z Głuchowskim i kolejny raz trzeba to powtórzyć – Sapkowski to wielki pisarz i mały człowiek.
Jakoś mnie nie dziwią jego słowa.
Panu Głuchowskiemu polecam skupić się na sobie i swoim pisarstwie, bo ostatnio nie bardzo mu to wychodzi. Jakkolwiek zarzuty są słuszne tak rzucone przez autora znacznie mniejszej klasy brzmią śmiesznie.
w sumie ma rację, ale żeby tak zawód matki wypominać
@ Keddav – też tak mam, dlatego lubię co parę lat sobie odświeżać opowiadania i pięcioksiąg, za każdym razem wyłapuję nowe smaczki.|A odnođnie powyższego autora to oceniam go bardzo średnio. Metro 2033 ledwo doczytałem i gdyby nie zaskakujący finał to nigdy bym nie sięgnął po drugi tom, którego już, nawet po paru podejściach, nie ukończyłem. A czy pisanie o kimś, że jest „sk***ysynem” nie jest aroganckie? DG może krytykować ASa odnośnie jego podejścia do gier ale kunsztem mu raczej nie dorówna
Zajrzałem do książek z serii Metro. Grafomania na poziomie licealnym. Ten Gluchowski nie jest godzien lizać stóp Sapkowskiemu w kwestii warsztatu pisarskiego.
Czytam opinie o Sapku i oczom nie wierzę… Ja Wiedźmina zacząłem czytać, kiedy większości z Was na świecie nie było, czy jakieś 30lat temu. Jak czytem, że Sapkowskiego wypromował CDP to mnie śmiech ogarnia. Owszem może i na Zachodnie albo u młodzieży nieczytatej i niepastej… AS był i jest niekwestionowanym króle polskiej fantastyki. Oczywiście można wymienić innych bardzo dobrych polskich autorów, ale kunszt literacki AS ma jedyny w swoim rodzaju. Poza tym jak na tamte czasy AS osiągnął ogromny sukces…
komercyjny ze swoim wiedźminem. Trylogia husycka jeszcze go przypieczętowała. Fantastyki czytam dużo i nikt (nawet Tolkien) do ASa nie ma startu. Uważam, że Sapkowskiemu wolno mieć takie a nie inne poglądu i jak nie chce „robić w grach” to tylko i wyłącznie jego sprawa. Wszystko, co napisałem AS było arcyświetne (z lekkim słabowaniem w ostatnim tomie sagi). SB nie uważam za odcinanie kuponów, a raczej za konieczność zarobienia pieniędzy. Co zatem powiedzieć o autorze metra, który sprzedają swoją licencję…
na zasadzie franczyzy jak przysłowiowa sprzedajna dz…a. Wolę autora, który ma swoje zdanie i nie rozmienia się na drobne. Większość innych pisarzy może ASowi buty czyścić…
@Draagnipur|No właśnie może te 30 lat temu Wiedźmin był popularny, ale aktualnie to gra jest popularniejsza od książki, i wypromowała go na reszte świata. W wielu krajach Wiedźmin nie był nawet tłumaczony. Ja nigdy bym po Wiedźmina nie sięgnął gdyby nie gry, chociaż mnie zachęciła już część pierwsza.
Większość pisarzy fantastyki to skończone ku**sy. Jeśli ktoś jest tym zaskoczony to znaczy że słabo się zna na tym środowisku. Nie umniejsza to ich talentu, ale często są przemądrzałymi zwyczajnymi ch****. Ale akurat Andrzej Sapkowski na różnych spotkaniach i wywiadach zachowuje się naprawdę z klasą( jak na środowisko pisarzy fantasy) i ma specyficzny humor który wielu mylnie uznaje za chamstwo i arogancję. Odnośnie gier to rzeczywiście troche go boli że ludzie lepiej znają gry CD Project niż jego twórczość
Nic dodać nic ująć. Każdy ma prawo do własnego zdania, niemniej umniejszanie znaczenia gier dla popularyzacji książek jest po prostu zwykłym zaślepieniem. Z kolei co do zachowań Asa to kto bywał kilkanaście lat temu na konwentach RPG i na spotkania z nim chodził ten wie, jak się potrafi nasza gwiazda literatury zachowywać.
Głuchowski to cienkopis. Dobrze wie, że bez tych gier byłby nikim.
Osobiście stawiam Metro 2035 nad 2033, a Metro2034 (moim zdaniem najgorsza z trylogi) nad którymkolwiek wiedźminem (chodzi o książki, w gry nie grałem). Glukhovsky zachował się niegrzecznie, ale pochwalam jago podejście do gier.
Metro było niezłe, ale… no bez jaj… Znam inne książki z fantastyki mogące konkurować z Wiedźminem, ale Metro? No proszę Cię… Proponuję Eriksona poczytać. A dla fanów Mass Effect dylogię Hyperion i Endymiona .
Haha! 30 lat temu czytali Sapkowskiego, jak Sapkowski Wiedźmina napisał w latach 1993-1999. Jeden gołowąs kłamie, inni mu wierzą.
Wiedźmin istnieje od 1986 roku. Do 1993 pojawiły się zaś opowiadania. Także gdzie widzisz błąd erudyto?
Nie da się ukryć że rozgłos na zachodzie przyniosła Sapkowskiemu seria gier o Wiedźminie, nawet patrząc na to kiedy pojawiały się przekłady na inne zachodnie języki. Szkoda że nie potrafi się z tym pogodzić :(.
Może w zbyt mocnych słowach, ale generalnie Głuchowski powiedział prawdę. Choć wolę książki o Wiedźminie od gier to jednak gdyby nie te drugie Sapkowski dalej byłby znany tylko w Polsce, Europie środkowej i może Rosji. To pewnie nieco tak jak z „Grą o tron” – bez znakomitego serialu pewnie wiele osób (w tym ja sam) nie sięgnęłoby po te prozę, nie mówiąc już nawet jaką reklamę one zrobiły Martinowi. Jestem też święcie przekonany, że bez gier Sapkowski nie miałby szans na World Fantasy Awards.
Zabawne są wypowiedzi o inteligencji osób i grach komputerowych. Te same argumenty słyszałem też o literaturze fantasy (którą on się zajmuje) i papierowymi grami RPG (którymi on się zajmował). Problem z okładkami to problem z wydawcami książek, którzy pewnie w ten sposób chcieli zwiększyć ich sprzedaż, że on się nie dogadał to już jego wina. Może Głuchowski za ostro powiedział, ale Sapkowski też nie strzępił języka.
Zresztą najlepszy argument rzucił on sam, o tym że wrócił do „Gry o tron” dopiero po zobaczeniu serialu. Ile osób mogło zwrócić uwagę na jego książki (zwłaszcza za granicą) po zagraniu w gry?