Dmitrij Głuchowski, autor serii „Metro”, na rosyjskiej liście „zagranicznych agentów”
W czerwcu świat obiegła informacja, że za Dmitrijem Głuchowskim, autorem m.in. serii „Metro”, która doczekała się nadzwyczaj udanej serii gier, wysłano list gończy. Pisarz ten bowiem regularnie krytykuje wojnę wytoczoną Ukrainie i otwarcie wspiera najeżdżany kraj. Przypomnijmy że, zwłaszcza na początku inwazji, za nazywanie tej „specjalnej operacji” wojną groziło w Rosji nawet więzienie.
Teraz tamtejsze urzędy poszły o krok dalej. Dmitrija Głuchowskiego umieszczono na liście… zagranicznych agentów.
Takie osoby powinny teoretycznie zdawać bogate raporty finansowe ze swojej działalności, czy też poprzedzać każdy opublikowany materiał notatką, że znajdują się na liście.
Razem z nim znalazło się tam czterech dziennikarzy oraz antywojenny raper Oxxxymiron, który wybrał się po Europie w trasę koncertową ze swoim przekazem.
Wspominając o wojnie nie zapominajmy o animatorze serii Metro, który zginął, broniąc ojczyzny.
Czytaj dalej
-
2Ubisoft zmienia plany dotyczące Assassin’s Creed Shadows. Nie będzie drugiego...
-
Kolejna darmowa aktualizacja Jurassic World Evolution 3 w drodze. Rozbudowany...
-
1„To nie ma żadnego sensu”. W seksmoda do Simsów gra prawie tyle samo...
-
4Bloodlines 2 nie sprzedaje się najlepiej. Paradox przyznaje, że gra nie spełniła...

Czy to takie dziwne? USA, niby ostoja wolności i demokracji, od lat robi podobne numery. Lata 70., na jaw wyszły programy Cointelpro oraz Shamrock i Minaret, pierwszy prowadzony przez FBI, reszta przez NSA. Inwigilowano każdego „niewygodnego”, choćby pokojowych przeciwników wojny w Wietnamie, ale posuwano się też do gorszych rzeczy. Np. próbowano skłonić do samobójstwa Martina Lutera Kinga.
Z nowszych spraw, kto był krytycznie nastawiony do wojny w Iraku, musiał się liczyć z różnymi nieprzyjemnościami. Przykładem Laura Poitras ze swoimi dokumentami krytykującymi tę wojnę.
Nic w tym dziwnego, zawsze tak było i każde mocarstwo ma swoje na sumieniu. Zakładając że to rzetelna informacja a nie kolejne brednie wymyślane przez ukraińską propagandę wojenną.