Były szef EA twierdzi, że ChatGPT może zastąpić oryginalny język w The Sims
Simsy bez charakterystycznego, bełkotliwego simlish? Zdaniem byłego szefa Electronic Arts jest to możliwe.
Jedną z moich ulubionych aktywności z czasów wchodzenia pod stół na stojąco było wymyślanie nowych języków – to nic, że rzadko kiedy trzymały się kupy, a po kilku dniach chętnie wyrzucałem stary alfabet i tworzyłem nowy. Wkrótce później spędziłem też niezdrowo dużo czasu obserwując i analizując zmyślone języki, a simlish ze świata The Sims – mimo swojej „głupkowatości” i przerysowania – jest jedną z ciekawszych tego typu konstrukcji.
O meandrach simomowy pogadamy innym razem, a teraz skupmy się na tym, co powiedział były szef EA, John Riccitiello, w najnowszym wywiadzie udzielonym The Washington Post. Wygląda na to, że John jest kolejnym entuzjastą sztucznej inteligencji, która mogłaby zastąpić legendarny, simowy bełkot:
Byłem zaangażowany w powstawanie The Sims w 2000 roku i była to wspaniała gra. Wiesz, że użyli tam simlish, prawda? A wiesz dlaczego? Ponieważ w grze możesz robić tak wiele rzeczy, że żaden scenarzysta nie byłby w stanie dobrze rozpisać wszystkich dialogów (…). Chyba wiesz, dokąd z tym zmierzam. ChatGPT pozwala zdefiniować parametry działania i to, w jaki sposób wchodzisz z nim w interakcję, by dostać konkretną odpowiedź. Można to zrobić z wyprzedzeniem dla wszystkich postaci, a sztuczna inteligencja może wypowiadać się przecież w dowolnym języku.
Przypominam, że próby podłożenia sztucznej inteligencji pod postacie w grze już były realizowane i wydaje mi się, że jeszcze chwilę poczekamy, nim enpece miast sztywnymi skryptami, będą nas zamęczać wygenerowanymi na poczekaniu odzywkami. Choć to nie tak, że developerzy tego nie próbują – prym wiedzie Ubisoft, który już kilka miesięcy temu chwalił się swoim „sztucznie inteligentnym” scenarzystą, a poza gierkowem SI wykłada już nawet na uczelniach.
Mimo wszystko mam nadzieję, że aktualne kierownictwo EA oraz innych firm nie zdecyduje się na implementację takich rozwiązań, bo choć w jakimś stopniu uwiarygodniłoby to gry, to i odebrałoby im sporo dotychczasowej magii… Prawda?
A ja prawdopodobnie do końca życia będę się zastanawiał, jak wyglądało nagrywanie simlishowej wersji „Suffer Well” występującej w The Sims 2. Użycie oryginalnego utworu byłoby miłym gestem w stronę fanów (i popularnego wówczas utworu), ale pamiętam to nie ze względu na gust muzyczny, a właśnie specyficzny, simowy bełkot, bez którego nie wyobrażam sobie tej serii.
Czytaj dalej
I have no mouse and I must click.