Nowe informacje o Zombie Island of Dr. Ned, pierwszym DLC do Borderlands

W rozmowie z serwisem MTV Multiplayer, Paul Helquist, projektant DLC, wyjawił, że tytułowy doktor Ned, kiedy rozpoczął eksperymenty na zombie, pracował dla organizacji Jacobs, jednego z występujących w grze producentów broni. Niestety, w trakcie badań coś poszło nie tak i i jego mocodawcy, chcąc zdystansować się od problemów, zostawili doktorka samego z problemem "żywych trupów".

Helquist twierdzi, że wyspa doktora Neda, rozmiarami będzie przypominała startową lokację gry, Arid Badlands, i zaoferuje od czterech do sześciu godzin zabawy. Co ważne, gdy postawimy swe pierwsze kroki w dodatkowej lokacji, gra wykryje na jakim poziomie jesteśmy i dostosuje do niego naszych przeciwników. Nasi wrogowie będą jednak mogli znajdować się na minimalnie 10 levelu – twórcy tłumaczą to tym, że nie chcą, by początkujący gracze zrobili sobie z DLC „obóz treningowy”.

W Borderlands możemy natknąć się na masę sprzętu, dodatek nie wprowadzi jednak nowych "gratów" – rozszerzenie skupi się wyłącznie na nowych lokacjach, potworach oraz fabule. Jeśli chodzi o przeciwników, będzie lepiej niż dobrze. Autorzy obiecują, że w dodatku większość maszkar, które staną nam na drodze, pojawią się po raz pierwszy w grze – tylko dwóch wrogów będzie pochodzić z podstawowej wersji. Wśród „świeżaków” napotkamy m.in. Loot Goona, Frankensteino-podobnego olbrzyma z… ze skrzynią na plecach. Gdy go pokonamy, będziemy mogli ją otworzyć i zabrać przechowywane w niej skarby.

Studio Gearbox przygotowało więc naprawdę sporo, jak na dodatek kosztujący 800 MSP lub ok. 29 złotych. Wiadomo też, że dodatek Zombie Island of Dr. Ned pojawi się również na PC, choć kiedy i w jakiej formie - jeszcze nie wiadomo.