99
22.08.2009, 13:35Lektura na 3 minuty

Życzę sobie i Wam, jeszcze lepszego GTA 5!

Grand Theft Auto IV, okrzyknięta przez wielu grą roku 2008, była i jest spektakularnym wyczynem Rockstar Games. Zanim jednak pojawi się godna jej następczyni, warto pomarzyć jak to będzie w GTA 5!


Crash!

Zachwalanie Grand Theft Auto IV jako najlepszej gry nie ma już za bardzo sensu po kilku miesiącach od premiery. Teraz pozostaje nam czekać na dodatki (jeśli się pojawią na PC), albo wierzyć, że w "piątce" zobaczymy to co sprawi, że najnowsza odsłona Grand Theft Auto zostanie okrzyknięta najlepszą grą świata. Co takiego musieliby zrobić twórcy, żeby tak było? Pomyślmy...

Być jak kataklizm! - niszczyć budynki, palić i demolować. To coś czego brakowało w poprzednich częściach. Gdyby tak czasem z czystej wirtualnej złości :) można było wjechać w komisariat policji... W naszym inwenatrzu przydałby się potężny młot, którym moglibyśmy przedrzeć się przez ściany budynków. Dla tych wprawniejszych założenie C-4 na stalowe drzwi banku ułatwiłoby zyskanie większej ilości gotówki!

Kumple z dzielni - San Andreas pod tym względem było świetne. Dlaczego by nie powrócić do tworzenia gangów, ale tym razem z różnych frakcji? Chcemy być dżentelmenami w garniturach, dołączmy do włoskiej mafii. Dresik - to lubią rosjanie (vide Nico i Roman). Bujać się jak ramzesi? To tylko w dzielnicach gdzie mieszkają czarni bracia (w innych można dostać za to kosę!). Na dokładkę gangi motocyklowe, takie jak w Vice City! Oczywiście wiązałoby się to ze wspólnymi wypadami (nie tylko na piwo) po kasę do bankomatów, lub dla frajdy poćwiczyć strzelanie w innej dzielnicy.

Jestem hardkorem... - czyli, tryb dla maniaków. Tutaj przejście nie po pasach zakończy się mandatem, a przejechanie na czerwonym grozić może pościgiem przez pół miasta!

Jeszcze więcej zabawek - przydałoby się trochę więcej pukawek i narzędzi do eliminowania przeszkód na drodze do naszej kariery. Co powiecie na strunę ala Hitman, foliową torbę z Manhunta, czy bojowe nunchaku? No właśnie, a może by tak szkolenia u mistrzów sztuk walk, dzięki czemu walka na gołe pięści byłaby i skuteczna i efektowna!

Licencja pilota - życzymy sobie powrotu samolotów. Nie muszą być to być od razu Airbusy (żeby zbyt wysokie budynki ich nie kusiły), ale chociażby samoloty o pionowym starcie i lądwoaniu jak V-22 Osprey albo F-35, a co!

Pay & Spray - przydałaby się chociażby opcja wybrania koloru samochodu podczas malowania. A jeśli dostaniemy możliwość "pogrzebania" w ustawieniach i tuningu (vide Saints Row 2), to zacznę wierzyć w cuda!

Lansik, lansik - nie wiem jak Wy, ale ja przebierałem wiele razy Nico w GTA IV. Może dlatego, że sam nie lubię kupować i przymierzać ciuchów. Wirtualnie jest o wiele fajniej. Także prosimy o więcej szerszych ubrań, trochę "czarnych" koszulek i glany. No i oczywiście płaszcze ala Matrix!

Właściwie możnaby tak w nieskończoność. A za chwilę pojawiły by się życzenia o prawdziwego Desert Eagle w zestawie kolekcjonerskim i paczkę nabojów gratis. Zastanówmy się jednak na co realnie możemy liczyć w Grand Theft Auto 5? Na grę zaczekamy jeszcze co najmniej rok, jeśli nie dłużej. Kto wie jednak, czy ktoś z Rockstar Games nie przeczyta waszych komentarzy na tej stronie? :)


Redaktor
Crash!
Wpisów53

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze