14
7.08.2009, 12:29Lektura na 3 minuty

Colin McRae: DiRT 2 - wrażenia z bety [UPDATE]

Pecetowy DiRT 2 wprawdzie się nieco opóźni*, ale jest na co czekać. Graliśmy w betę, a ta ? jak zresztą od dłuższego czasu wszystkie samochodówki stworzone przez Codemasters ? wymiata!


Aleksander „Allor” Olszewski

W becie dostępna jest kariera i kilka pierwszych lokalizacji: Londyn (rallycross, tor wytyczony jest w okolicach byłej elektrowni Battersea), Chorwacja (typowy rajdowy OS, drogi szutrowe), Tokyo (ponownie rallycross, tor wytyczony w „dzielnicy” Shibuya, szuter i trochę asfaltu), półwysep Baja w Kaliforni (dwa wyścigi półciężarówek, na zamkniętym torze i otwartej trasie, wszystko na szutrze) oraz Maroko (Trailblazer, czyli coś jak zwykły OS, tyle że z innymi samochodami, nawierzchnia to przede wszystkim wszechobecny w becie szuter, ale zdarzają się też odcinki asfaltowe). Wrażenia? Niesamowite!

Pierwsza sprawa to oczywiście bardzo przyjazny model jazdy, któremu najbliżej do GRID-a: jest dość realistyczny, ale sprawia olbrzymią frajdę nawet niedzielnym kierowcom grającym na padzie, a nie – jak to z hardkorowymi tytułami bywa – tylko maniakom z kierownicami. Nieco mniej frajdy sprawiali przeciwnicy, ale to ze względu na niedziałającą w becie zmianę poziomu trudności, przez co na niektórych trasach nie sposób było wygrać.

Dość ciekawie zapowiada się także sama kariera. Pierwsza sprawa to zapowiadana możliwość ukończenia DiRT 2 jednym samochodem, do którego wystarczy dokupować kity dostosowujące go do różnych dyscyplin. W becie działało to prawie idealnie, jedyny problem to zawody półciężarówek, do których trzeba było sprawić sobie osobne cztery kółka. Co jednak wcale nie oznacza, że twórcy mijają się z prawdą – w karierze do wyboru mamy zazwyczaj więcej niż jedną imprezę, stąd też najpewniej zawody półciężarówek będzie sobie można całkowicie odpuścić.

I jeszcze słówko o mechanice stojącej za postępami w karierze. Działa to tak, że po ukończeniu zawodów dostajemy punkty doświadczenia w zależności od zajętego miejsca i wykonanych wyzwań pobocznych (np. odpowiednio długi skok czy poślizg). Odpowiednia ich liczba jest niezbędna, by wejść na wyższy poziom, co daje nam dostęp do nowych imprez. 
Dodatkowa sprawa to relacje z innymi zawodnikami – w zależności od naszych poczynań możemy sobie z nich zrobić przyjaciół (co ma owocować zaproszeniami na kolejne imprezy) lub wręcz przeciwnie... Tak na marginesie, dwóch zawodników obecnych w grze, Travis Pastrana i Ken Block, pełni dodatkowo rolę narratorów.

W sumie gra zapowiada się perfekcyjnie. Mamy (sprawdzony w boju) genialny model jazdy, dużą różnorodność, świetną oprawę graficzną (nawet bez DX 11, którego jeszcze zobaczyć w akcji nie można), a także dobrze zapowiadający się tryb kariery. A to przecież nie wszystko, do sprawdzenia został jeszcze choćby specjalny tryb poświęcony Colinowi McRae (gra traktowana jest przez twórców jako hołd złożony jednej z największych osobistości rajdowych ostatnich lat).

Innymi słowy – jest na co czekać., Wszystko wskazuje na to, że niezbyt pozytywne wrażenie, jakie zostawił po sobie Fuel, pójdzie w niepamięć (fakt, że Codemasters tylko go wydawało, a grę robiło Asobo, nieco ratuje sytuację, ale i tak logo firmy pojawia się na takiej sobie samochodówce...). Bo DiRT 2 już teraz jest po prostu super. ;) Byle do grudnia!

* Za opóźnienie podziękowania należą się ATI/AMD, bo to we współpracy z nimi przygotowywane są dodatkowe bajery graficzne wykorzystujące DX 11.

Większy i okraszony wieloma screenami test wersji beta gry przeczytasz w aktualnym numerze CD-Action.

[UPDATE] Na dzisiejszej konferencji poświęconej grze Codemasters potwierdziło również informację o liczbie graczy w trybach multi. Będzie ich maksymalnie ośmiu, przy czym ograniczenie to wynika nie tyle z możliwości silnika (poprzednia jego wersja bez problemu radziła sobie z 12 zawodnikami w GRID-zie), a chęci zapewnienia jak najwyższej grywalności.


Redaktor
Aleksander „Allor” Olszewski
Wpisów723

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze