54
5.08.2009, 10:59Lektura na 1 minutę

Crytek: jeśli sytuacja w Niemczech się nie zmieni, wyprowadzamy się do innego kraju.

Ostatnimi czasy na niemieckim rynku gier robi się nieciekawie ? tamtejszy rząd zakazał bowiem sprzedaży, a nawet produkcji brutalnych gier (czyli prawie wszystkich). W związku z tym wiele firm, jak Crytek, jest zagrożonych. No właśnie, a co na to sami zainteresowani?


Piotrek66

Cevat Yerli, prezes studia, w jednym z wywiadów wypowiedział się na temat panującej w jego kraju sytuacji i o przyszłości jego ekipy.

Zakazywanie brutalnych gier w Niemczech martwi nas, ponieważ to po prostu wygląda jak ograniczanie kreatywności niemieckich artystów” – wyjaśnił. „Jeśli społeczność niemieckich twórców nie będzie mogła skutecznie uczestniczyć w tworzeniu jednego z najważniejszych kulturalnych mediów przyszłości, będziemy zmuszeni przenieść się do innych państw”.

Yerli wypowiedział też dość odważne słowa. Stwierdził bowiem, że obecna „polityczna dyskusja” zniszczy pozycję niemieckich twórców na scenie deweloperskiej. A także zniszczy „konsumentów rozrywki”, która przecież przynosi radość i jest bezpieczna na całym świecie.

Trudno się nie zgodzić. Owszem, należy kontrolować to, komu jakie gry się sprzedaje, ale nie należy popadać w skrajność. A tak robią Niemcy. Problem w tym, że ruch naszych zachodnich sąsiadów może się w dużym stopniu przyczynić do rozwoju piractwa – jeśli tamtejsi gracze nie będą mieli dostępu do ulubionych tytułów, po prostu ściągną je z sieci. Poza tym, Yerli ma rację – obecne zakazy zniszczą niemieckich deweloperów. Crytek nie jest przecież jedynym utalentowanym studiem z tego kraju...


Redaktor
Piotrek66
Wpisów17556

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze