Gameplay Left 4 Dead 2, czyli krótkie scenki z życia pozbawiacza (nie)życia
Czego możemy się dowiedzieć z pięciominutowego filmiku prezentującego rozgrywkę L4D2? A - w świetle dnia wyraźniej widać brak pielęgnacji cery u zainfekowanych. B - toporek jest skuteczniejszy od patelni.
Tak się złożyło, że trafiłem na poniższy filmik jakieś dziesięć minut po tym, jak zakończyłem grać w L4D - grę, w którą zaopatrzyłem się ledwie przedwczoraj i która wessała mnie całą swą mocą (co-op to jest to!). Czujnym, choć nieco zmęczonym, okiem wypatrzyłem w filmie nową snajperkę, nowy pistolet, pociski zapalające (niezłe!), toporek, patelnię typu ręka-głowa oraz efekt wybuchu "rurki z bombą", który po przyciągnięciu grupki zainfekowanych i eksplozji wysyła część z nich wysoko w morowe powietrze Nowego Orleanu.
Od petycji 22 tysięcy (and counting...) fanów o zbojkotowanie gry odcinam się, twierdząc, iż Valve ma prawo robić ze swoimi produkcjami co chce. Że cztery godzinne kampanie to mało? Mało. Ale niech mi ktoś powie, że pomysł na czteroosobową kooperację jest nietrafiony.
Gameplay Left 4 Dead 2:
Autor tekstów różnych. W tym książek. Fan żółwi, muzyki filmowej i wszystkiego, co kosmiczne. Swoje politechniczne wykształcenie przekuł w artykuły dla czasopisma CD-Action, w którym jako redaktor przez wiele lat realizował swoje pasje grania i pisania. Obecnie pracuje w Techlandzie jako Quest Designer.