23
5.06.2009, 12:48Lektura na 3 minuty

CDA na E3 2009: Star Wars: The Old Republic - wrażenia

MMO ze świata "Gwiezdnych Wojen" - Star Wars: The Old Republic - to tytuł, w którym wiele rzeczy ma miejsce "po raz pierwszy". Po raz pierwszy też właśnie na E3 pokazano jej gameplay. A my go widzieliśmy?


Hut

Dostanie się na pokaz Star Wars: The Old Republic graniczyło z cudem i było najtrudniejszą rzeczą tegorocznych targów, zaraz po wejściu na prezentację Project Natal i Milo. Nam się udało i miałem okazję przekonać się na własne oczy, jak naprawdę wygląda pierwsze MMO studia BioWare.

A wygląda… jak kreskówka. Podobnie jak w przypadku World of Warcraft, twórcy Star Wars: The Old Republic zdecydowali się na styl graficzny, który trudno uznać za poważny czy realistyczny. Jeśli jednak sprawdziło się to w przypadku WoW-a, czemu nie miałoby się sprawdzić i tutaj? Tym bardziej, że stylizacja jest naprawdę udana i oprawa graficzna powinna spodobać się wszystkim graczom, niezależnie od wieku i płci.

Podczas prezentacji pokazano dwie klasy postaci – łowcę nagród (Bounty Hunter) i przemytnika (Smuggler). Obie przygotowane są do walki na dystans (ranged fighters), reprezentują jednak dwie strony konfliktu – pierwszy służy w barwach Imperium, drugi walczy dla Republiki. Co ważne, każda z klas będzie miała swoją własną, unikalną historię, w której wszystkie questy, nieważne jak nieistotne, będą udźwiękowione (tak jak w normalnym, tradycyjnym RPG-u). To dlatego BioWare twierdzi, że The Old Republic w pełni zasługuje na miano następny Knights of the Old Republic i w jednej grze mieści trzeci, czwarty, piąty i każdy inny sequel KotOR-a.

Miałem okazję przyjrzeć się kilku umiejętnościom obu klas i wszystkie sprawiały wrażenie logicznych i zgodnych z charakterem danej postaci. Łowca nagród potrafi korzystać z blasterów (strzelanie odbywa się automatycznie, gracz sam nie celuje, tylko wskazuje cel) ale i miotacza płomieni (jak Boba Fett), przemytnik umie chować się za osłonami terenowymi, co czyni The Old Republic pierwszym MMO dającym taką możliwość. Co ciekawe, postać znajdująca się w ukryciu ma dostęp do kilku innych umiejętności.

Główną częścią prezentacji był jeden quest, w którym dwuosobowa drużyna złożona z przemytnika i jednego łowcy nagród najpierw przejmuje imperialny niszczyciel Black Talon, potem decyduje, czy zabić, czy ocalić jego kapitana, a następnie rozgrywa konsekwencje swojego wyboru. W moim przypadku grupa dziennikarzy zadecydowała, by kapitana ocalić (co odbywało się w trakcie w pełni udźwiękowionego dialogu, z systemem wyboru odpowiedzi podobnym do tego z Mass Effecta). Warto dodać, że gra sprawdza, ile osób liczy drużyna, która prowadzi dialog i kolejne jego kwestie przypisywała odpowiednim jej członkom (zmieniając odpowiednio głosy). No i oczywiście, ponieważ mówimy o grze MMO, raz podjętej decyzji nie można już zmienić (np. wczytując zapisaną wcześniej grę). Najwięksi maniacy będą przechodzić The Old Republic wielokrotnie, sprawdzając każdą możliwą ścieżkę.

Zwieńczeniem pokazu okazała się natomiast walka z zastępami żołnierzy Rebelii (Rebel Vanguards i Rebel Soliders) i towarzyszącymi im Rycerzami Jedi. Bez wdawania się w większe szczegóły – wyglądało to naprawdę dobrze, tak jak powinno, biorąc pod uwagę licencję "Gwiezdnych Wojen". Największe wrażenie zrobiły na mnie umiejętności Jedi, dokładnie takie, jakie zapamiętałem z filmu – Force Choke (duszenie przy użyciu Mocy) czy Force Ligthing (atak obszarowy, rzucający we wskazane miejsce kulę elektryczności). BioWare udało się bezbłędnie oddać klimat filmów "Star Wars" i muszę przyznać, że po pokazie Star Wars: The Old Republic postanowiłem – to będzie pierwszy MMO, któremu poświęcę swój czas. I pieniądze…

Jeżeli jeszcze nie widziałeś niesamowitego intra z TOR, zapraszam TUTAJ.


Redaktor
Hut
Wpisów4059

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze