4
7.01.2021, 10:31Lektura na 3 minuty

Microsoft chciał w przeszłości kupić Electronic Arts i Nintendo. Japończycy „pokładali się ze śmiechu”

Na celowniku giganta znalazły się też Square czy Midway Games.


Witold Tłuchowski

Zakup Bethesdy (a właściwie ZeniMax Media) przez Microsoft na długo pozostanie prawdopodobnie najważniejszą tego typu transakcją w branży gier. Tym sposobem w rękach giganta znalazły się chociażby serie The Elder Scrolls, Doom, Wolfenstein czy Dishonored. Spółka przeznaczyła na ten cel 7,5 miliarda dolarów i nie wyklucza kolejnych przejęć w niedalekiej przyszłości.

Okazuje się jednak, że ruch tego rodzaju firma planowała już lata temu. W przygotowanej przez Bloomberg historii pierwszego Xboksa możemy przeczytać, że Microsoft nie zamierzał szczędzić pieniędzy, by zdobyć tytuły na wyłączność swojej pierwszej konsoli.


Bob McBreen (szef działu rozwoju biznesu): Pierwszą firmą, do której się udaliśmy, było EA. Powiedzieli: Nie, dzięki. Później skierowaliśmy się do Nintendo. Kevin Bachus (dyrektor ds. kontaktów z zewnętrznymi firmami): Steve [Ballmer – ówczesny CEO Microsoftu – red.] zmusił nas do spotkania się z Nintendo, aby sprawdzić, czy rozważą przejęcie. Po prostu pokładali się ze śmiechu. Wyobraź sobie godzinę, kiedy ktoś po prostu się z ciebie śmieje. Tak wyglądało to spotkanie. Bob McBreen: Właściwie mieliśmy ludzi z Nintendo w naszym budynku w styczniu 2000 roku, aby przeanalizować szczegóły wspólnego przedsięwzięcia, w którym daliśmy im wszystkie techniczne specyfikacje Xboksa. Ich projekt nowej konsoli był słabym sprzętem w porównaniu z PlayStation Sony. Pomysł był taki: Słuchajcie, radzicie sobie znacznie lepiej z grami, Mario i tym wszystkim. Dlaczego nie pozwolicie nam zająć się sprzętem? Ale nic z tego nie wyszło.


Wcześniej, bo w listopadzie 1999, doszło także do spotkania z prezesami Square (fuzja z Enix miała miejsce dopiero w 2003) w sprawie zakupu japońskiej firmy. Ostatecznie jednak proponowana cena była za niska i do transakcji nie doszło. Microsoft kontaktował się również z Midway Games (kojarzonym głównie z Mortal Kombat), które „naprawdę chciało zostać kupione”. Tym razem to gigant z Redmond nie był zainteresowany, ponieważ przyniosłoby mu to zbyt małe korzyści.

Oczywiście w całej tej historii nie mogło zabraknąć happy endu, jakim było nabycie Bungie. Jak jednak opowiada Bachus, niektórzy patrzyli na tę decyzję z delikatnym zdziwieniem:


Otrzymałem wiadomość głosową od Neila Nicastro, dyrektora generalnego Midway, w której mówił, że jesteśmy najgłupszymi ludźmi w branży i jest w stanie zrozumieć, że nie chcemy kupić ich, ale dlaczego mielibyśmy kupować studio tworzące gry na PC. Wszyscy uważali to wtedy za głupie. A faceci z Microsoft Japan mówili wręcz: Nie zamierzamy nawet wysyłać Halo, ponieważ – jak wszyscy wiemy, gdyż jest to niezmienne prawo fizyki – FPS-y nie radzą sobie dobrze na konsolach.


 


Redaktor
Witold Tłuchowski

Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

Profil
Wpisów5501

Obserwujących13

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze