2
29.12.2020, 09:53Lektura na 1 minutę

Yu Suzuki zdradza swoje plany na przyszłość. Być może powróci do gatunku bijatyk

Zbyt długo czekamy już na kolejne Virtua Fighter.


Witold Tłuchowski

Trzecie Shenmue mogłoby pewnie zawalczyć o tytuł rozczarowania roku 2019, gdyby nie to, że zapał graczy skutecznie trzymały w ryzach publikowane przed premierą zwiastuny i gameplaye. Najnowsza gra słynnego Yu Suzukiego okazała się ostatecznie wyjątkową produkcją: z jednej strony archaiczną, sztywną i miejscami po prostu nudną, z drugiej – magiczną, bezkompromisową i szczerą. Ze zrozumiałych więc względów „trójka” nie mogła odnieść wielkiego sukcesu, ale fani serii przyjęli ją całkiem ciepło.

Zaledwie przyzwoita sprzedaż produkcji postawiła jednak pod znakiem zapytania przyszłość Shenmue. Wiemy, że powstaje anime opowiadające o losach Ryo Hazukiego, a na czwartą odsłonę na razie nie mamy chyba co liczyć. Czym więc zajmuje się teraz Suzuki? Podpowiedzi możemy znaleźć w corocznej ankiecie, jaką wypełniają dla japońskiego Famitsu developerzy.


Jakie słowo zdefiniuje twój 2021? Strzelanie / RPG. Twoje postanowienie noworoczne? 1) Ponownie przyjrzeć się rywalizacyjnym bijatykom 2) Sequel do...


Ach, powrót Virtua Fighter, wcale byśmy nie płakali. Szanse na to są jednak chyba dość skromne, dlatego bardziej zastanawiają pozostałe odpowiedzi. Czy „sequel do...” odnosi się do Shenmue? Fani na pewno na to liczą, ale wszystko zależy od tego, czy Suzuki będzie w stanie zdobyć odpowiednie finansowanie.


Redaktor
Witold Tłuchowski

Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

Profil
Wpisów5501

Obserwujących13

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze