Gwiezdne Wojny: Seriale z platformy Disney+ mogą przerodzić się w pełnoprawne filmy
Baby Yoda na dużym ekranie?
Sukces serialu Mandalorianin dał poważnie do myślenia Disneyowi. Podczas gdy najnowsza część zanotowała najgorsze otwarcie z całej trylogii, jeden z szefów korporacji dał fanom poważną wskazówkę na temat tego, co przyniesie ze sobą przyszłość kosmicznej sagi.
Poruszenie w mediach społecznościowych wywołała wypowiedź Boba Igera, jednego z szefów Disneya. A mówił on tak:
Nie patrzę na te produkcje, jak na seriale telewizyjne, raczej jak na nowe możliwości opowiedzenia historii Gwiezdnych Wojen. Disney+ dostarczył nam możliwości przybliżenia marki nowym osobom za pomocą nowych środków. Nigdy nie wiadomo dla jakiej platformy tworzymy te historie - i ja to uwielbiam. Może się tak zdarzyć, że w przyszłości serial stanie się pełnoprawnym filmem, a film - serialem. Niczego tu nie ogłaszam, ale nigdy nic nie wiadomo.
Cóż, biorąc pod uwagę, że Disney już przygotowuje drugi sezon Mandalorianina (który zadebiutuje jesienią 2020 roku) oraz osobną produkcję opowiadającą o Obi Wanie-Kenobim (która, o ile dobrze pamiętam, na początku miała być solowym filmem), wydaje się więc prawdopodobne, że kiedyś zobaczymy bohaterów tych seriali na dużym ekranie. Kto wie, może nawet mały Yoda doczeka się swojej własnej trylogii?