Origin też funduje waszym portfelom kurację odchudzającą
Wyprzedaż za wyprzedażą.
Niełatwy jest los oszczędności gracza w okresie Świąt. Zewsząd czyhają zagrożenia i pokusy, gotowe wycisnąć je do ostatniego grosza i przeznaczyć na stosik gier, których i tak nie będzie potem pewnie czasu solidnie ograć. Nie zmienia to jednak faktu, że w kolejce do polowania ustawia się coraz więcej drapieżników, w tym między innymi Origin. Jego pełna oferta nie jest może aż tak szeroka jak w przypadku Epica czy Steama, ale i tak powinniście wypatrzeć coś dla siebie. Możliwe, że będzie to na przykład któraś z poniższych propozycji:
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.