Electronic Arts traci prawa do "Władcy Pierścieni"
Reporter serwisu Variety donosi na podległym mu blogu, że New Line Cinema i EA nie przedłużyły umowy licencyjnej na "Władcę Pierścieni".
New Line Cinema jest częścią koncernu Warner Bros., który ma swój własny, rozwijający się dział związany z interactywną rozrywką - Warner Bros. Interactive Entertainment (wydawca F.E.A.R. 2: Project Origin). Można więc przyjąć, że licencja na "Władcę Pierścieni" nie opuści już Warnera - w końcu po co powierzać tak wartościowa markę innej firmie, skoro teraz już ma się możliwość wydawania gier na własną rękę (w 2001 roku, kiedy podpisana została umowa licencyjna z EA, Warner nie był zbyt zainteresowany działalnością w branży gier)?
Co więcej, Warner ma udziały w studiu Turbine, z którego wyszło MMO Lord of the Rings Online. Oznacza to, że w tej chwili ma koncern ma komplet praw do egranizacji filmów Jacksona (czerpanie z książkowego pierwowzoru będzie wymagało dogadania się z Tolkien Enterprises).
Warto przypomnieć, że New Line Cinema produkuje obecnie dwa filmy na podstawie "Hobbita" - można więc spodziewać się nie tylko co najmniej jednej gry związanej z kinową premierą, lecz także ogólnego wzrostu zainteresowania Śródziemiem. Nic dziwnego, że umowa z EA nie została przedłużona. Zwłaszcza że ostatnia produkcja "Elektroników" na licencji "Władcy" - Podbój - nie wzbudziła entuzjazmu graczy i recenzentów.
Póki co żadna ze stron nie skomentowała sprawy.
Czytaj dalej
Gram od ponad 30 lat (zaczynałem na Atari 130 XE, które wciąż mam na biurku), najchętniej sięgam po produkcje z silnym pierwiastkiem akcji, a najbardziej cenię te, które wciągają opowieściami i szarpią za emocje. W wolnych chwilach uprawiam na gitarze metal, czytam, oglądam (za) dużo seriali i odpędzam kijem Football Managery, w których topiłem kiedyś mnóstwo godzin.