1
17.10.2019, 09:21Lektura na 3 minuty

RAN: Lost Islands – Co powiecie na battle royale osadzone w XVI wieku? [WIDEO]

W pakiecie dostaniemy także tornada, tsunami i zaginione skarby, a także trzy frakcje, konkwistadorów, samurajów, morskie potwory, jazdę konno... Oj, sporo tego.


Witold Tłuchowski

Patrząc na popularność gatunku, musiało w końcu do tego dojść. W końcu od momentu trafienia PlayerUnknown’s Battlegrounds do wczesnego dostępu dwa lata temu popularność battle royale nieustannie wzrastała, a tryb ten trafiał do coraz kolejnych gier. Dzisiaj rynek zdaje się już nieco przesycony (no, a przynajmniej wielu z nas może już mieć tego wszystkiego dość), ale nie oznacza to, że wciąż nie ma miejsca na świeże podejście do tematu.

Takowe obrało Jolly Roger Game, które postanowiło umiejscowić akcję swojej gry w XVI wieku, kiedy to broń palna wciąż dopiero raczkowała. Dlatego jako jeden ze 100 wygnańców, którzy trafili na jedną z tytułowych zaginionych wysp, w równym stopniu zrobimy użytek z naszych umiejętności szermierczych, jak i celnego oka. Naszym celem będzie znalezienie starożytnych skarbów (co innego można w końcu robić w takim miejscu) i ucieczka z przeklętego kawałka lądu. Utrudnią nam to dość ekstremalne zjawiska pogodowe: tsunami i tornada (tutejsze czerwone strefy), ale nie zabraknie też... potworów morskich? A także innych, niekoniecznie realnych (ale za to osadzonych w duchu epoki) stworzeń. Do tego rzecz jasna w grze pojawią się pojazdy, chociaż chyba nie wypada określać w ten sposób koni. Ale zasiądziemy również za sterami łodzi (zdaje się, że nawet tych na tyle dużych, by zasłużyć na miano „okrętu”), poszybujemy na latawcu czy niczym w Sekiro użyjemy linki z hakiem do skakania po dachach.

Twórcy co prawda bardzo uważają, żeby nie użyć określenia „battle royale” w stosunku do swojej produkcji, ale naprawdę trudno tego uniknąć. W końcu będziemy tu szukać potężniejszego wyposażenia rozrzuconego po terenie gry, okradać pokonanych przeciwników, uciekać do wnętrza stale zawężającego się obszaru rozgrywki (twórcy jeszcze nie zdradzili, jak zamierzają to uzasadnić)... no nie oszukujmy się, nawet liczba 100 rywalizujących ze sobą osób (także w drużynach) przywołuje skojarzenia z gatunkiem. Wyjątkowy jest za to podział na trzy frakcje (dynastię Ming, japoński siogunat oraz europejskie imperium – nie sprecyzowano jakie) oraz 9 klas w ich obrębie różniących się stylem walki.

Poniżej zwiastun:

A tu uroczy, miejscami nieco pokraczny gameplay:

RAN: Lost Islands zadebiutować ma w becie na Steamie już „niedługo” (jeszcze w 2019). Czy uda się jej przebić popularnością konkurencję? Cóż, oryginalny pomysł i kilka świeżych rozwiązań może nie wystarczyć, zwłaszcza gdy wykonanie oscyluje w granicach wczesnego PUBG-a (ale z czasem może się to poprawić) przy dużo większej złożoności. Tak czy owak – trzymam kciuki.


Redaktor
Witold Tłuchowski

Czytelnik CD-Action od prawie 25 lat, redaktor od 2018. Kocham Soulsy i zrobię wszystko, by inni też je pokochali. Szef działów zapowiedzi i recenzji.

Profil
Wpisów5501

Obserwujących13

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze