Fortnite otrzyma boty i usprawniony matchmaking

O największym hicie ostatnich lat zrobiło się jakoś cicho. Nie, żeby wciąż nie zarabiał milionów, ale jak już o nim słyszymy, to albo dlatego, że do gry trafi Batman i spółka, albo dlatego, że Fortnite World Cup zwyciężyli wyjątkowo młodzi ludzie. Wydaje się, że produkcja Epica nieco okrzepła i przestała bić kolejne rekordy – kto wie, czy nie jest to dla tytułu koniec okresu dzieciństwa i początek powolnego wchodzenia w stabilną dorosłość.

Jeżeli jednak ustatkowanie się Fortnite'a ma wyglądać w taki sposób, nie będę narzekać. Mianowicie w patchu 10.40 do battle royale zawita (oprócz różowych i tęczowych skórek na karabiny) usprawniony matchmaking. Ma on łączyć graczy na podstawie poziomu ich umiejętności w podstawowym trybie. Ma to zapewnić w miarę równe szanse wszystkim biorącym udział w rozgrywce i zminimalizować ryzyko zniechęcenia „świeżaka” poprzez serię meczów skończonych na miejscach 90-99.

Ważniejszą nowinką będą jednak boty, które spotkamy grając także z innymi ludźmi. Jak mówią twórcy, decyzja ta jest sprzężona z nowym system matchmakingu – im słabsi będziemy, tym częściej spotkamy przeciwników sterowanych przez SI. Oznacza to, że, przynajmniej domyślnie, mają być raczej słabe, chociaż dobrze wiecie, czego developerzy się nasłuchają po pierwszym wygranym przez bota meczu. Epic twierdzi, że dzięki temu gorsi gracze mają mieć szanse nieco się podszkolić i podnieść poziom swoich umiejętności – pożyjemy, zobaczymy. W trybie rankingowym rzecz jasna zmierzymy się tylko z innymi ludźmi. To dość kontrowersyjne (przynajmniej z mojej perspektywy) rozwiązanie trafi do Fortnite'a w następnym sezonie.