Cyberpunk 2077: O pojazdach, „polotach” i „popływach” słów kilka

Redzi zdecydowanie mogą uznać minione E3 za udane, bo ich Cyberpunk nie tylko wywołał wokół siebie niebywały szum (w dużej mierze przyczynił się do tego zwerbowany na pokład Keanu Reeves), ale przyniósł też pierwszy zastrzyk gotówki, czego dowodem jest choćby pierwsze miejsce na liście bestsellerów Steama. Pomijając jednak informację o tym, że tytuł będzie można ukończyć nikogo nie zabijając, o samej rozgrywce dowiedzieliśmy się raczej niewiele. Na konkretne porcje wiadomości będziemy musieli jeszcze trochę poczekać, ale serwis VG247 zdołał zgromadzić nieco informacji o dostępnych w grze pojazdach.

Po pierwsze choć w Cyberpunku 2077 pojawią się maszyny latające, gracz nie będzie mógł z nich korzystać w dowolnym momencie. Za każdym razem, gdy V siada za sterami takiego cacka, ma to ścisły związek z konkretnym zadaniem fabularnym. Podobnie rzecz się ma z łodziami, tyle że w ich przypadku możemy liczyć co najwyżej na fotel pasażera. Nie znaczy to naturalnie, że nasz najemnik cierpi na śmiertelny w skutkach wodowstręt. Nic nie stoi na przeszkodzie, by wskoczyć do dowolnego zbiornika i odrobinę się popluskać. Sens nadadzą temu aktywności analogiczne do tych z Wiedźmina 3.

O wiele większe pole do popisu będą mieli zwolennicy podróży naziemnych. W trakcie swych przygód V będzie zdobywał (bądź zdobywała, bo jak wiecie płeć można wybrać) różnorakie apartamenty, a każdy z nich ma przypisany garaż przeznaczony do gromadzenia zebranych po drodze aut i motocykli. Jedną z maszyn da się oznaczyć jako główną, a następnie przywołać w dowolnym momencie niczym Płotkę w Wiedźminie. Pod względem fabularnym wytłumaczono to zaawansowaną AI danego pojazdu, zdolną do błyskawicznego i dokładnego reagowania na polecenia właściciela. 

Na koniec kompletnie zmienimy temat. Jak być może wiecie, choć szeroka publiczność nie miała ostatnio okazji zobaczyć Cyberpunka w akcji, specjalne demo zostało zaprezentowane na zamkniętym pokazie. Odpalono je na pececie, a serwis Spieltimes zdołał dotrzeć do jego specyfikacji (z wyjątkiem karty graficznej identycznej jak rok temu).