Battlerite Royale doczekało się oficjalnej premiery, jest dostępne za darmo [WIDEO]
Jeśli chcecie sprawdzić, czy próba połączenia Moby i battle royale się powiodła, możecie to zrobić bez odchudzania portfela.
W maju zeszłego roku studio Stunlock ogłosiło, że zamierza ulec branżowym trendom i ożenić Battlerite’a z trybem rozsławionym przez PUBG-a i spółkę. W Battlerite Royale dało się grać w ramach wczesnego dostępu, ale wówczas trzeba było za tę przyjemność zapłacić. Wraz z oficjalną premierą tytuł przeszedł na model free-to-play, choć chętni wciąż mogą wydać trochę pieniędzy na karnet sezonowy, dzięki któremu odblokują unikalne przedmioty kosmetyczne.
Okolicznościowa aktualizacja wprowadziła do gry trójkę nowych bohaterów i kilka innych poprawek. Na mapie pojawiły się choćby dwie świeżutkie lokacje, w tym skuty lodem płaskowyż. Zainteresowanych szczegółowymi informacjami odsyłam TUTAJ. Samą grę możecie pobrać TU.
Przypomnijmy, że Battlerite Royale wrzuca na wspólną mapę 30 graczy, którzy działają w pojedynkę lub w dwuosobowych drużynach. Wzorem oryginalnego Battlerite’a każdy bohater (ogółem jest ich około 30) dysponuje szeregiem unikalnych umiejętności i taktyk: jedni rzucają ogłuszającymi bumerangami, drudzy podróżują przez wodę i tak dalej. Do tego dochodzą zdobywane w trakcie rozgrywki przedmioty i eliksiry.
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.