31
11.01.2019, 13:48Lektura na 3 minuty

Blizzard: Były pracownik o swoim odejściu z firmy, padają poważne oskarżenia

Rasizm, mobbing, przyklejanie „dla żartu” łatki seksisty – tak według pracownika pochodzenia meksykańskiego wyglądały jego dwa ostatnie lata w Blizzardzie. Z firmy odszedł po nieudanej próbie samobójczej.


Stanisław „Wokulski” Falenta

Wydany kilka dni temu komiks rozszerzający po raz drugi lore Overwatcha przyniósł informację, że Żołnierz 76 był w związku z mężczyzną. Jak zawsze przy tego typu rewelacjach, nie brakło zarówno głosów potępienia, jak i nieskończonego uznania dla dobrotliwego i przychylnego mniejszościom developera.

­– Ogłoszenie o Żołnierzu 76 oraz następujące po nim tweety sprawiły, że coś we mnie pękło – napisał Julian Murillo-Cuellar, były pracownik Blizzarda, w ogromnym oświadczeniu zamieszczonym w serwisie TwitLonger (pozwalającym na zamieszczanie tweetów znacznie przekraczających limit znaków na Twitterze). – Zdenerwował mnie nie sam przekaz, lecz to, od kogo pochodzi: Blizzard Entertainment. Idee integracji, reprezentacji mniejszości, „każdy głos się liczy” i „myśl globalnie” nigdy nie obejmowały mnie ani innych przedstawicieli mniejszości, z którymi rozmawiałem.

Takimi słowami były pracownik podsumowuje swoje doświadczenia z Blizzardem. W styczniu Murillo-Cuellara przeniesiono po kilku latach pracy w Blizzardzie do Hearthstone’owego działu ds. e-sportu. Współpraca z resztą czteroosobowego zespołu miała iść jak po maśle aż do momentu odejścia dotychczasowego szefa do ekipy rozwijającej Overwatcha. Obowiązki przejęła po nim pani G. i w tym momencie rozpoczyna się opowieść o załamaniu nerwowym Murillo-Cuellara.

Zaczęło się od ignorowania jego pozycji w grupie i „tajemniczych rozmów”, do których mimo upływu czasu wciąż go nie włączano. Później, jak pisze Murillo-Cuellar, G. zaczęła uporczywie przypinać mu łatkę „machisty”, czyli (w skrócie) szowinisty, seksisty. Pomimo zdecydowanych reakcji pracownika G. powtarzała, że „to tylko żarty”. Dla Meksykanina były one jednak upokarzające. Sprawa miała ulec znaczącemu pogorszeniu po awansie Murillo-Cuellara na pełnoprawnego członka zespołu. Zarzuty stawiane przez niego Blizzardowi ciągną się bez końca. Notoryczne uwłaczanie, ignorowanie jego pogarszającego się stanu zdrowia, mobbing i nadużywanie władzy przez przełożoną. Jak pisze, jego kondycja psychiczna znacząco się pogorszyła. „Chłopiec do bicia dla zespołu”, jak określił samego siebie, cierpiał również przez bardzo długie godziny pracy. Zaczął miewać w pracy ataki paniki, i to pomimo jednoczesnego przyjmowania trzech leków. Jego relacje z przełożoną były tak toksyczne, że ostatecznie przeniósł się do innego działu firmy.

Kiedy po zwróceniu się do rządowej Komisji ds. Równych Szans dla Zatrudnienia jego sprawa została oddalona, Murillo-Cuellar postanowił targnąć się na swoje życie. Miesiąc później, w styczniu 2018 roku, na biurku szefostwa wylądowało wypowiedzenie. Dlaczego tak późno? Blizzard był dla Murillo-Cuellara wymarzonym miejscem pracy, a dramat poprzedziły cztery lata względnie spokojnej pracy w różnych działach.

Po opublikowaniu wyznania na profilu autora zawrzało. Posypały się głosy wsparcia, ale pojawiły się też nieliczne opinie broniące firmy. Na Reddicie można wypatrzeć nieśmiałe, mocno zakopane przez głosy w dół plotki pochodzące od rzekomych pracowników Blizzarda. Twierdzą, że Murillo-Cuellar cierpiał jedynie z powodu przepracowania. Inny pracownik pochodzenia latynoskiego donosi jednak, że był traktowany podobnie, nie jest jednak na tyle wrażliwy, aby doszukiwać się w tym rasismu. Blizzard nie skomentował sprawy, znamy więc tylko relację jednej strony sporu. Jeśli oskarżenia okażą się uzasadnione, czeka nas jedna z większych afer w ostatnim czasie. Oświadczenie jest bardzo dramatyczne i jeśli Murillo-Cuellar go nie podkoloryzował, Blizzarda mogą czekać trudne chwile.

Pełne oświadczenie Murillo-Cuellara w języku angielskim możecie przeczytać TUTAJ.


Czytaj dalej

Redaktor
Stanisław „Wokulski” Falenta

Wielki entuzjasta gier z custom contentem. Setki godzin nabite w Cities: Skylines, Minecrafcie i Animal Crossing: New Horizons mówią same za siebie. Do tego rasowy Nintendron, który kupuje 10-letnie gry za pełną cenę i jeszcze się cieszy. Prywatnie lubi pływanie, sztukę i prowadzenie amatorskich sesji D&D.

Profil
Wpisów1004

Obserwujących8

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze