Polski rząd bierze się za cenzurę internetu
Już wkrótce z polskiej sieci mogą zniknąć tysiące stron, w tym witryna Ubera, portale z pornografią czy rozmaite torrentownie.
Tak przynajmniej donosi Dziennik Gazeta Prawna, którego dziennikarze alarmują w opublikowanym dziś tekście „Rząd zamierza cenzurować internet. I to na wielką skalę”:
Ministrowie finansów, infrastruktury, zdrowia i cyfryzacji, Prezes UOKiK, szefowie KNF i sanepidu będą mogli zablokować Polakom dostęp do stron WWW.
Dziennikarze dotarli do informacji, zgodnie z którymi rząd Mateusza Morawieckiego planuje wprowadzenie „centralnego rejestru domen internetowych służących do oferowania towarów i usług niezgodnych z przepisami prawa”. DGP twierdzi (na podstawie pisma wiceminister zdrowia Józefy Szczurek-Żelazko do sekretarz Stałego Komitetu Rady Ministrów), że za takim rozwiązaniem opowiadają się aż trzy ministerstwa.
Na cenzurowanym miałyby się znaleźć dostawcy nielegalnych towarów i usług (czyli np. portale, za pośrednictwem których handluje się narkotykami, dopalaczami lub lekami, których obrót nie jest w Polsce dozwolony). Blokada mogłaby dotknąć również Ubera (jego pracownicy przewożą klientów, nie mając licencji taksówkarskiej) oraz strony z torrentami.
Jeden z parlamentarzystów wyjawił również, że planuje zgłoszenie poprawki do projektu, w wyniku której „na cenzurowanym” znalazłyby się również strony z pornografią (aczkolwiek w tym przypadku blokadę dałoby się zdjąć, zgłaszając taki zamiar dostawcy usług telekomunikacyjnych). Dziennik przypomina, że takie pomysły już z ław sejmowych padały – zarówno w roku 2013, gdy posłowie PiS byli w opozycji, jak i w 2016, już po objęciu przez nich władzy.
Jak ma to działać? Podobnie jak istniejące już przepisy, które dotyczą oferowania przez sieć niezgodnych z prawem gier hazardowych.
Urzędnicy wpisują do niego [rejestru – dop. red.] domeny internetowe, które przedsiębiorcy telekomunikacyjni mają obowiązek zablokować. Jeśli tego nie uczynią, narażą się na kary idące w setki tysięcy złotych. W efekcie internauta, wchodząc na stronę uznaną przez władzę za służącą świadczeniu usług niezgodnie z prawem, zostaje przekierowany na stronę Ministerstwa Finansów.
Na łamach DGP pomysł skomentował Krzysztof Izdebski, dyrektor programowy fundacji ePaństwo:
Oceniam działania rządu jako przejaw słabości wobec negatywnych zjawisk współczesnego życia. Pytanie, jak bardzo negatywny wpływ będzie miało to na wolność pozyskiwania informacji.
Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.