92
17.07.2018, 15:04Lektura na 2 minuty

Polski rząd bierze się za cenzurę internetu

Już wkrótce z polskiej sieci mogą zniknąć tysiące stron, w tym witryna Ubera, portale z pornografią czy rozmaite torrentownie. 


Mateusz Witczak

Tak przynajmniej donosi Dziennik Gazeta Prawna, którego dziennikarze alarmują w opublikowanym dziś tekście „Rząd zamierza cenzurować internet. I to na wielką skalę”:


Ministrowie finansów, infrastruktury, zdrowia i cyfryzacji, Prezes UOKiK, szefowie KNF i sanepidu będą mogli zablokować Polakom dostęp do stron WWW.



Dziennikarze dotarli do informacji, zgodnie z którymi rząd Mateusza Morawieckiego planuje wprowadzenie „centralnego rejestru domen internetowych służących do oferowania towarów i usług niezgodnych z przepisami prawa”. DGP twierdzi (na podstawie pisma wiceminister zdrowia Józefy Szczurek-Żelazko do sekretarz Stałego Komitetu Rady Ministrów), że za takim rozwiązaniem opowiadają się aż trzy ministerstwa.

Na cenzurowanym miałyby się znaleźć dostawcy nielegalnych towarów i usług (czyli np. portale, za pośrednictwem których handluje się narkotykami, dopalaczami lub lekami, których obrót nie jest w Polsce dozwolony). Blokada mogłaby dotknąć również Ubera (jego pracownicy przewożą klientów, nie mając licencji taksówkarskiej) oraz strony z torrentami.

Jeden z parlamentarzystów wyjawił również, że planuje zgłoszenie poprawki do projektu, w wyniku której „na cenzurowanym” znalazłyby się również strony z pornografią (aczkolwiek w tym przypadku blokadę dałoby się zdjąć, zgłaszając taki zamiar dostawcy usług telekomunikacyjnych). Dziennik przypomina, że takie pomysły już z ław sejmowych padały – zarówno w roku 2013, gdy posłowie PiS byli w opozycji, jak i w 2016, już po objęciu przez nich władzy.

Jak ma to działać? Podobnie jak istniejące już przepisy, które dotyczą oferowania przez sieć niezgodnych z prawem gier hazardowych. 


Urzędnicy wpisują do niego [rejestru – dop. red.] domeny internetowe, które przedsiębiorcy telekomunikacyjni mają obowiązek zablokować. Jeśli tego nie uczynią, narażą się na kary idące w setki tysięcy złotych. W efekcie internauta, wchodząc na stronę uznaną przez władzę za służącą świadczeniu usług niezgodnie z prawem, zostaje przekierowany na stronę Ministerstwa Finansów.



Na łamach DGP pomysł skomentował Krzysztof Izdebski, dyrektor programowy fundacji ePaństwo:


Oceniam działania rządu jako przejaw słabości wobec negatywnych zjawisk współczesnego życia. Pytanie, jak bardzo negatywny wpływ będzie miało to na wolność pozyskiwania informacji.



Redaktor
Mateusz Witczak

Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.

Profil
Wpisów3462

Obserwujących20

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze