Twórca DayZ zapowiada nową grę [WIDEO]
Szykuje się wyprawa do dystopijnego miasta przyszłości.
Powiedzieć, że Dean Hall nie cieszy się pochlebną opinią graczy, to nic nie powiedzieć. Czarne chmury zaczęły się nad nim zbierać, gdy w 2014 porzucił studio Bohemia Interactive, zostawiając je z rozgrzebanym DayZ (warto nadmienić, że gra nadal nie wyszła z wczesnego dostępu – w teorii ma się to stać w przyszłym roku). Jego kolejnym projektem (już pod szyldem RocketWerkz) był kosmiczny survival Ion. Był, bo w marcu 2017 został anulowany. W tym samym miesiącu Hall ogłosił start prac nad Stationeers, które powinno lada chwila zadebiutować w steamowym wczesnym dostępie.
Ekipa Halla nie zamierza jednak zwalniać tempa i właśnie ogłosiła kolejną grę: Living Dark. Jej akcja została osadzona w ociekającym cyberpunkowym klimatem mieście o nazwie Vox. Ma się ono składać ze zróżnicowanych dzielnic, zamieszkiwanych przez członków skłóconych frakcji. Każda z nich będzie cechowała się własną historią, celami i wzorcami kulturowymi. Podobno możemy liczyć na celne komentarze na temat najbardziej nabrzmiałych problemów społecznych. Przykładem ma być kwestia bezpieczeństwa danych wrażliwych. Każda postać zamieszkująca świat Living Dark ma wszczepiony chip zawierający ważne informacje na jej temat: nazwisko, numery kont bankowych, historię przebytych chorób itp. Sprawny haker będzie mógł wykorzystać je do własnych celów.
Napotkane osoby będą żywo reagować na poczynania i decyzje gracza, stając się jego sojusznikami bądź zaprzysięgłymi wrogami. Jedną z atrakcji będzie możliwość prowadzenia śledztw. Zbieranie dowodów, zarówno fizycznych jak i cyfrowych, oraz wykorzystywanie wypracowanych koneksji pozwoli wejść w posiadanie informacji kluczowych dla powodzenia misji. Te ostatnie będzie można wykonać na wiele sposobów: walcząc, skradając się, hakując, manipulując ludźmi albo łącząc wszystkie te podejścia. Każde podejście do gry będzie nieco inne, bo jej zawartośc będzie generowana proceduralnie. Czas pokaże, ile z tych obietnic zostanie spełnionych.
Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.