26
7.12.2017, 08:31Lektura na 2 minuty

75% grających w tytuły EA Sports odpala Ultimate Team, a połowa z nich wydaje w nim pieniądze

"Tak naprawdę próbujemy dać konsumentom to, czego naprawdę chcą".


Paweł „Cursian” Raban

Serwis gamesindustry.biz miał niedawno okazję przeprowadzić interesującą rozmowę z dyrektorem finansowym EA. Blake Jorgensen przyznał, że około 75% odbiorców gier EA Sports decyduje się na uruchomienie trybu Ultimate Team, a aż połowa z tej liczby wydaje w nim prawdziwe pieniądze. Nie uważa przy tym, by był to problem, przeciwnie:


W świecie free-to-play to fantastyczna równowaga pomiędzy wydającymi (realne pieniądze – dop. red) a niepłacącymi.


W tym miejscu wypada dodać, że o ile uruchomienie Ultimate Team faktycznie jest darmowe, to najpierw należy kupić podstawową grę, przykładowo Fifę bądź Maddena. Jorgensen przekonuje przy tym, że jego firma nie skupia się na zachęcaniu graczy do sięgania po portfel, a zależy jej przede wszystkim na zaangażowaniu i utrzymaniu uwagi odbiorców.


Spędzamy bardzo niewiele czasu na próbach zachęcenia ludzi do wydawania pieniędzy. Naprawdę najwięcej czasu poświęcamy na zaangażowanie odbiorców, bo wiemy, że kiedy już się wciągną w grę, będą dobrze się bawić i najpewniej będą grać w nią znacznie dłużej.


Dyrektor finansowy zauważa, że w dzisiejszych czasach ludzie grają w znacznie mniej tytułów, ale za to spędzają przy nich więcej czasu dzięki dodatkowej zawartości wynikającej z popularyzacji modelu gier-usług. W nieco innym tonie powtarza także argumenty, jakie wygłosił niedawno Evan Wingren, analityk KeyBanc Capital Markets, któremu swoją drogą wytknięto później powiązania z EA.


Ta forma rozrywki (gry – dop.red.) jest prawdopodobnie najkorzystniejsza z punktu widzenia konsumenta. Jeśli w dzisiejszych czasach pójdziesz na film, w Stanach może cię to kosztować nawet 20 dolarów, i to zanim kupisz popcorn. Jednocześnie gra wideo za 60 dolarów, w którą ludzie grają trzy, cztery, a nawet pięć tysięcy godzin w ciągu roku, to dużo korzyści z wydanej kwoty. Nawet jeśli wydasz jakieś dodatkowe pieniądze, zazwyczaj robisz to, by zwiększyć przyjemność i emocje płynące z gry. Tak naprawdę próbujemy więc dać konsumentom więcej tego, czego faktycznie chcą, zamiast próbować tworzyć nową grę lub zająć się czymś innym.



Czytaj dalej

Redaktor
Paweł „Cursian” Raban

Jestem wielbicielem turówek i wszelkiej maści erpegów: zarówno klasycznych, jak i współczesnych. Do tego zdeklarowanym zwolennikiem tytułów dla jednego gracza, przy czym od tej zasady istnieje jeden poważny wyjątek – World of Warcraft. W Azeroth przesiedziałem więcej godzin, niż chciałbym przyznać, raz ciesząc się każdą chwilą, kiedy indziej zrzędząc na czym świat stoi. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki (niemal zawsze fantastyki), za to spokojnie obyłbym się bez kina i seriali. Z CDA związany jestem od 2011 roku.

Profil
Wpisów3207

Obserwujących6

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze