Techland poprosił o zdjęcie danych sprzedażowych ze SteamSpy...
...na co zdenerwowany właściciel strony zareagował przywróceniem wszystkich informacji usuniętych na prośbę wydawców.
- Teraz i Techland poprosił mnie o usunięcie danych na temat swoich gier. Czy powiniem przestać reagować na takie żądania? Próbuję stworzyć narzędzie, które przydaje się twórcom gier. Przez ostatnie półtora roku nie zdarzyło się ani razu, by jakiś twórca gier został pokrzywdzony przez publikację swoich danych na SteamSpy. Zobaczmy więc, co się stanie, jeśli przywrócę na mój portal wszystkie usunięte gry - ogłosił Siergiej Galjonkin. Założony przez niego portal SteamSpy szacuje na podstawie powszechnie dostępnych danych sprzedaż każdej gry na Steamie, co nie przypadło do gustu kilku wydawcom. Dotychczas Galjonkin polubownie zgadzał się na usuwanie wszystkiego, o co prosili go przedstawiciele branży growej, ale najwyraźniej przy kontakcie z polskim Techlandem (który niedawno ogłosił wejście na globalny rynek wydawniczy) uznał, że miarka się przebrała i że jeśli będzie wszystko usuwał, z czasem na jego portalu nie zostanie nic.
Dlaczego branżowcy proszą o zdejmowanie swoich danych sprzedażowych ze SteamSpy? Całkiem dobre podsumowanie wszystkich lubiących nimb tajemnicy wydawców przygotował jeden z moderatorów portalu NeoGAF:
Wszystkie dane z pierwszych trzech pozycji wróciły już na stronę. Moderator NeoGAF-a zauważa, że skoro wielcy wydawcy i studia developerskie nie widzą problemów z powszechną dostępnością informacji o sprzedaży, prawdopodobnie nie są one szkodliwe. Galjonkin dodaje zaś, że skoro kino od lat radzi sobie z wszędobylskimi podsumowaniami box office'ów, gry także powinny przetrwać przybliżone szacunki sprzedaży.