Spider-Man na PS4 to dopiero początek!

Jeśli jakkolwiek interesujecie się komiksami Marvela, to wiecie, że nie zawsze wpadały one w dobre ręce. 

Będąc brutalnie szczerym: prawie nigdy nie wpadały one w dobre ręce. A już Spider-Man, którego przez pięć lat eksploatował duet Beenox & Activision, ucierpiał szczególnie. Dopóki developerzy brali się za proste, arcade'owe naparzania - bywało przeciętnie (Shattered Dimensions), gdy natomiast ich ambicje sięgały stworzenia kompleksowych, otwartych światów (The Amazing Spider-Man 2) należało w te pędy uciekać w kierunku komiksowej clone sagi (acz tylko pierwszej!) czy "Blue" i udawać, że gra nigdy się nie wydarzyła.

Jay Ong, który zajmuje się w Marvelu właśnie grami , udzielił Polygonowi nader interesującego wywiadu. Mówiąc pokrótce: wygląda na to, że firma wyciągnęła wnioski z artystycznych porażek i zamierza ostrożniej dobierać sobie partnerów. Zapytany, czy tytuł Insomniac jest zwiastunem trendu, gorąco przytaknął, dodając, iż mają w Marvelu "absolutną obsesję na punkcie jakości". Stwierdził również, że choć Activision zawsze starało się przykleić swoją grę o Pajączku do wchodzącego do kin filmu (co faktycznie owocowało komercyjnymi sukcesami). Marvel nie zamierza się spieszyć (stąd też nowy Spider-Man nie będzie powiązany z zapowiadanym na 2017 "Homecomingiem")

Przypomnijmy, że poza tytułem Insomniac (do którego zwiastuna gorąco odsyłam, bo rzecz prezentuje się rewelacyjnie) w produkcji znajduje się także gra Telltale. Niewykluczone też, że kolejny, superbohaterski kotlet smaży TT Games, specjaliści od tytułów z "LEGO" w tytule.