Zaskakujące Apple? [WIDEO]
Jeśli za zaskakujący uznać fakt, że firma technologiczna chwali się jaka to jest "zielona", albo że ma roboty do recyklingu, to tak. Ale jeśli chodzi o nowe telefony i tablety, zaskoczeniem mogą być co najwyżej ceny. Zwłaszcza polskie.
Zacznijmy jednak, podobnie jak Apple, od tej całej zieloności.
Wbrew pozorom warto, rozwalanie telefonów z jabłkiem wygląda naprawdę fajnie:
A co ze smartfonami? Cóż, pokazano jeden - iPhone SE.
Może być srebrny, szary, złoty lub różowy, ale najważniejsze że to taki iPhone 6s (czytaj: będzie bardzo szybki, bo wnętrzności ma te same, zrobi świetne zdjęcia i nakręci filmiki w 4K, bo kamera też jest identyczna, zabraknie mu jedynie 3D Touch), tyle że z ekranem o przekątnej 4", największym jaki można wygodnie obsłużyć jedną ręką. Apple będzie więc miało najszybszego "malucha" na rynku, do tego względnie taniego. Względnie, bo z 399$ za wersję z 16 GB flasha zrobiło się u nas 2149 zł...
Sporo, nawet jak na róż.
I fakt, że wygląda z zewnątrz jak 5 i 5s, a nie (o)błe 6 i 6s (i bardzo dobrze! –dop. spk).
Druga nowość to tablet iPad Pro z ekranem o przekątnej 9,7 cala. Który - wg Apple'a - wcale nie jest następcą iPada Air, tylko został pomyślany jako sprzęt mający wygryźć z rynku notebooki z Windowsem. Pewnie dlatego, że można do niego dokupić rysik i klawiaturę. I że w najtańszej wersji, z 32 GB flasha, kosztuje 2999 zł.
Do których wypada doliczyć 699 zł za klawiaturę.
I 469 zł za rysik.
Serio.
Za to filmik reklamowy jest ładny: