IEM Katowice: Wycieczka po zakamarkach imprezy ? minigaleria
Obserwując kolejki przed Spodkiem, nietrudno zgadnąć, że IEM to potężna impreza również pod względem organizacyjnym. W tym roku mieliśmy okazję zajrzeć IEM-owi na głębokie zaplecze.
Obchód zaczęliśmy w budynku Międzyarodowego Centrum Kongresowego, na płycie targów towarzyszących imprezie, tuż obok stoiska BenQ prezentującego nową markę sprzętu gamingowego Zowie.
Zaraz obok w sobotę toczyły się rozgrywki League of Legends, gdzie SKT T1 wygrało właśnie swój pierwszy mecz przeciwko CLG. I udało się złapać tego pana na scenie.
Po szybkim zajrzeniu za scenę, gdzie znajdowało się pomieszczenie rozgrzewkowe dla graczy, i minięciu się o centymetry z ekipą Fnatic (tam zdjęć niestety nie można było robić), podreptaliśmy na zewnąrz, by nacieszyć wzrok kontenerami, w których odbywa się niemal cała obsługa transmisji rozgrywek na żywo. Z dala od zgiełku, w przyjaznym schronieniu czterech metalowych ścian. Do środka, rzecz jasna, zajrzeć nam nie było dane.
W podziemnym przejściu między Spodkiem i MCK da się czasem spotkać śmierć...
Zawodnicy mają w MCK specjalne pomieszczenia, w którym mogą się zrelaksować, a także rozgrzewać się i ćwiczyć przed rozgrywkami na scenie.
Wszyscy zakwaterowani są w przylegającym do Spodka hotelu Diament (czysty oldskul).
Autor tekstów różnych. W tym książek. Fan żółwi, muzyki filmowej i wszystkiego, co kosmiczne. Swoje politechniczne wykształcenie przekuł w artykuły dla czasopisma CD-Action, w którym jako redaktor przez wiele lat realizował swoje pasje grania i pisania. Obecnie pracuje w Techlandzie jako Quest Designer.