#PCMasterRace to?
Według Nvidii – 16. Lub 1.
W pierwszym przypadku chodzi o miliony, w drugim o procenty. A w obu – o pecety.
Tyle jest obecnie wystarczająco mocnych, by spełniały wymagania stawiane przez VR, czyli na przykład takiego Oculusa.
Na całym świecie.
Biorąc pod uwagę, że oznacza to maszynę z kartą graficzną odpowiadającą wydajnością GeForce’owi GTX 970 lub Radeonowi R9 290 oraz czterordzeniowym procesorem Core i5-4590 (lub mocniejszymi) nie jest to dla #PCMasterRace zbyt budujące.
I nieźle tłumaczy, czemu pecetowe gry bardzo rzadko wyglądają znacząco lepiej od next-genowych. Oczywiście pomijając samo zwiększenie rozdzielczości oraz zwiększenie liczby fpsów do co najmniej 60, bo to akurat nie wymaga zbyt dużych nakładów finansowych.
A także dlaczego Oculus Rift został wyceniony na 600 $. Wprawdzie oficjalna wersja jest nieco inna, ale ciężko nie zauważyć, że jeśli ktoś z tego 1% pecetowców będzie zestaw Oculusa chciał, to i tak go sobie w końcu kupi (obecnie – po 6 miesiącach czekania). W końcu należy do elity. A reszta niech sobie najpierw kupi komputer, a nie narzeka.
Że to niesprawiedliwe i w ogóle? Cóż, producenci sprzętu mniej lub bardziej oficjalnie przyznają, że zanim VR trafi pod strzechy, minie jeszcze z 5 lat.
A wtedy pewnie wystarczy smartfon i kartonowe pudełko.