Fallout 4 ? Embargo na... embargo?
W tym momencie ciężko mi stwierdzić, czy mam się śmiać, czy trząść smutno głową. Choć embarga dotyczące recenzji gier są bardzo powszechne, tak embarga na wyjawianie embarg... już niekoniecznie.
Taki e-mail obiegł Internet wczoraj:
Mamy nadzieję, że dobrze się bawicie, eksplorując Pustkowia w Falloucie 4. Jesteśmy pewni, że śledzący was internauci bardzo chcą usłyszeć więcej o grze. Jeśli chcecie wyjawić im, kiedy pojawi się u was recenzja lub materiały związane z premierą, możecie ogłosić to publicznie już w piątek 6 listopada o godzinie 10 rano (PST). Pamiętajcie tylko, że embargo poniżej wciąż obowiązuje. Wszystkie materiały recenzenckie są objęte embargo do poniedziałku 9 listopada o godzinie 8 rano (EST). Embargo dotyczy również streamowania rozgrywki, postowania swoich doświadczeń na mediach społecznościowych et cetera. Prosimy, abyście unikali też zamieszczania spoilerów dotyczących historii w swoich recenzjach. Proszę, dajcie nam znać, jeśli macie jakieś pytania. Wielkie dzięki, zespół PR Bethesdy
Już pomijając absurd, którym jest ustawianie daty, po której można zdradzić datę, od której można publikować recenzje... Dobrze, że nie recenzuję Fallouta, bo gdybym próbował unikać czytelnikom zdradzania takich fabuł, jak poniżej (spoilery z Fallouta 3), trafiłby mnie szlag.
Let me summarize Fallout 3's plot for you. Dad killed himself rather than let his broken machine fall into the hands of people trying to fix it. As a result, a water purifier that has no reason to exist released radiation it shouldn't have, thus killing Colonel Autumn, who had no reason to be there. Then later we got through a village of children who somehow managed to survive in one of the most dangerous places in the wasteland, so we could enter vault 87, where we fought hordes of sterile Super Mutants that should be extinct by now, and recover a GECK, a device which would be better put to use in virtually any possible manner besides the one for which we had acquired it. Then Colonel Autumn, who shouldn't be alive, captured us with a flash grenade that shouldn't have worked in a place he shouldn't have been able to reach, so he could stop us from fixing the machine he wanted fixed. He then tortured us for a code that didn't matter and which we had no reason to not give him. Then the president set us free to enact his plan which was of no benefit to anyone, ourselves least of all. At the final Battle, everyone in the world had the same goal: Turn on the water purifier. Due to this overwhelming consensus, we were obliged to fight a massive war. Finally, Colonel Autumn gave his life to stop us from turning on the machine he was trying to turn on. At the end, the Enclave defeated themselves by sabotaging the machine they were trying to activate, causing it to explode even though it shouldn't, and obliging us to enter the purifier and die to radiation, even though we had a Super Mutant companion who could turn it on without dying. At least until the DLC retconned our death and…