5
30.10.2013, 17:00Lektura na 4 minuty

[Tydzień z ACIV] Czarnobrody ? diabeł wiecznie młody

Jedną z postaci, na jakie natknie się Edward Kenway w Assassin's Creed IV, będzie najstraszliwszy pirat, jakiego widziały oceany. O brutalności Czarnobrodego krążyły niegdyś legendy, a słynny korsarz zdążył zyskać wielką infamię. Żył chwilą – nie dożył nawet kryzysu wieku średniego…


Adam „Adzior” Saczko

Naprawdę nazywał się Edward Thatch (lub Teach, zależnie od źródła), a o dynamice jego występków obrazowo świadczy brak informacji o młodości pirata. Oznacza to, że wydarzenia, o których zaraz wam opowiem, miały miejsce w ciągu zaledwie kilku lat, choć można nimi obdzielić żywoty wielu kuternogów. Zaczęło się około 1680 roku – wtedy w Bristolu Edward (ciekawa zbieżność imion, swoją drogą) przyszedł na świat, gdy handel niewolnikami kwitł w najlepsze. Zdania na temat jego pochodzenia są podzielone i sprzeczne – jedne mówią o biedocie, inne o bogatej rodzinie kupców. Narodziny w brytyjskim porcie także nie są stuprocentowo pewne, gdyż niektóre źródła wspominają o Jamajce. Edward był jednak na Jamajce podczas wojny o sukcesję hiszpańską, gdzie został kaprem floty brytyjskiej (list kaperski ważny był jednak tylko przez jakiś czas, od pewnego momentu Thatch szalał "na nielegalu"). Po zakończeniu wojny dołączył do załogi kapitana Benjamina Horigolda, od którego po pewnym czasie dostał jednomasztowy slup. Dowodzenie maleństwem nie spełniło jednak ambicji naszego bohatera. Po abordażu na transportujący niewolników francuski okręt La Concorde Czarnobrody został kapitanem prawdziwej bestii. Przerobił transportowiec na statek bojowy, zbrojąc go w czterdzieści dział, tworząc załogę z pozostawionych niewolników i nazywając okręt Queen Anne's Revenge – na cześć królowej Anny.

Skąd pseudonim Czarnobrody? Tak, kapitanie Oczywisty – od czarnej brody. To jednak nie jedyny element wyglądu pirata, który wzbudzał postrach. Długi zarost Thatch wiązał w warkocze czerwonymi wstążkami i wieszał na nich płonące lonty, by odpalać nimi działa, wywołując jeszcze większy popłoch. Jeśli ktoś chciał walczyć z nim w pojedynku, musiał mieć cojones ze stali hartowanej. Czarnobrody nosił ponoć sześć rewolwerów, dwa kordelasy i wiele sztyletów. To wszystko jednak po to, by… nie zabijać. Nigdy bowiem nie dobijał przeciwnika, który się poddał. Także jego liczne noce z kochankami miały przekorny element moralności - czasem zaczynały się uroczystym ślubem, by zakończyć tak samo hucznym rozwodem. Jak prawdziwy pirat nie stronił od dobrego napitku, choć czasem trunki były dla niego za słabe – wówczas miał przyprawiać je prochem. Jedna z legend mówi też, że diaboliczność Czarnobrodego była dosłowna. Pewnego razu kazał rozpalić siarkę w ładowni statku, by sprawdzić, jak jest w piekle. W trujących oparach miał wytrzymać najdłużej.

W swoich zuchwałych występkach Czarnobrody był niezwykle skuteczny. W trakcie swojej pirackiej kariery zdobył ponad pięćdziesiąt statków z towarami, dzięki czemu nie musiał narzekać na biedę. Sporo zarobił też na swoim największym wyczynie – blokadzie czterema okrętami okrutnie bogatego portu Charleston w Północnej Karolinie. Tam armada Czarnobrodego przez tydzień zagarniała cuda z pokładów przypływających statków. Demoniczny pirat odpuścił, gdy gubernator pod naciskiem wysłał korsarzom lekarstwa. W ciągu kilku lat Thatch zgromadził imponujące łupy, których do dziś jednak nie znaleziono – najstraszniejszy pirat w dziejach miał powiedzieć, że "tylko on i diabeł" wiedzą, gdzie ukryto skarb. Patrząc na czyny Czarnobrodego trudno stwierdzić, czy nie myślał o jednej osobie. Nawet pokonanie go było, nomen omen, piekielnie trudne, o czym przekonał się ostateczny pogromca – porucznik Robert Maynard. Niedaleko bazy wypadowej Edwarda – wyspy Ocracoke – doszło do walki, w której Czarnobrody poległ po otrzymaniu dwudziestu cięć mieczem i pięciu kul w tułów. Godnego pogrzebu nie było. Głowę niespełna czterdziestoletniego denata powieszono przy maszcie zwycięzcy, resztę ciała zjadły rekiny.

W Assassin's Creed IV: Black Flag historię nieco zmieniono – Thatch zbliża się do pięćdziesiątki, a dzięki imponującemu doświadczeniu Czarnobrody jest mentorem dla głównego bohatera, Edwarda Kenwaya. Korsarz marzył o stworzeniu pirackiej utopii w Nassau, jednak w związku z chorobą mieszkańców jego wizja nie może się spełnić. Thatch nie traci jednak determinacji i odpowiednio wykorzystując ludzki strach chce osiągnąć swój cel. Zdaniem twórców gry to jedna z najciekawszych postaci związanych z historią piratów. "Edward Thatch stworzył personę Czarnobrodego tak naprawdę gardząc zabijaniem. Wychodził z siebie, by wzbudzać w ludziach strach i wyglądał jak monstrum, żeby dostąpili litości poddając się" – mówi reżyser gry, Ashraf Ismail. Zaśpiewajmy więc wszyscy:

Czarnobrody nasz kapitan był
A zwał się Edward Teach
W 16-tym roku przyszedł by
By z diabłem i z nami pić
Potężna postać, dziki wzrok
Hiszpanom śmiał się w twarz
Rabował statki, nim minął rok
Dziesiąty pryz był już nasz

Bo kapitan nasz szalony był
Mówiono, że z diabłem ma pakt
Gdy w warkocz zaplatał brodę swą
Drżał przed nim cały świat


Zapragnął zrobić na statku piekło
Pod pokład spędził nas
W trującym dymie prochu i siarki
Wytrzymał najdłużej z nas
Na Karaibach z nami był
Marynarz - nie znał go nikt
Nie gadał z nami, ze starym pił
Mówiono, że to sam Zły

Spotswood ogłosił nagrodę za nasz bryg
Złoto za naszą śmierć
Więc żywy dziś nie wyjdzie nikt
Kto Teacha pragnął mieć
Zadano mu dwadzieścia ran
Na pokład ciężko padł
Dziś odwróconą losu kartę
W piekle z czartami gra 


Redaktor
Adam „Adzior” Saczko

Od lat gram, piszę, gadam i robię gry. W efekcie gadam o grach popisowo zrobionych. Zagraj w Unavowed.

Profil
Wpisów2882

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze